VIII
Obudziłem się następnego dnia. Zauważyłem że ostatnio dużo sypiam. I to w sumie nie do końca wina tego iż jestem zmęczony. Chociaż może w pewnym stopniu to się do tego przyczynia.
Obróciłem się i sięgnąłem po telefon. Była 8 godzina. Na wyświetlaczu pojawiło się kilka wiadomości od Łukasza.
Ł: Sorry że tak wczoraj wyszło. Nich ciałem tak wypalić z tym info. Żebyś mnie źle nie zrozumiał.
Ł:Niemusisz się zgadzać. Ale w każdym bądź razie jeśli jednak będziesz chciał to przedyskutuj to koniecznie z swoją mamą.
Samymi wiadomościami na start popsuł mi humor i przypomniał mi o wczorajszym zdarzeniu. Choć pamiętam to przez mgłę. Nie byłem pijany. Teraz też nie jestem. To pewnie przez tamten stres który mi towarzyszył.
Byłem zaskoczony tą propozycją. Nie jestem pewien czy powinienem się zgodzić.
Ja nie chce podejmować takiej ważnej decyzji w moim życiu.
To może wszystko zmienić. Czy ja tego pragnę? Czy ja jestem na to gotów? Trudno stwierdzić, ale wiem jedno jeśli chce zmienić moje życie to powinienem po raz kolejny zaryzykować. I choć tym samym na raże się na coś czego nie chciałem to i tak przynajmniej nie będę żałować że nie spróbowałem.Jak już tak byłem na telefonie to włączyłem instagrama i zacząłem go przeglądać. W proponowanych osobach pojawił mi się Łukasz Wawrzyniak i Karina Pochwała. Od razu ich zaobserwowałem. Swoją drogą mieli bardzo fajne zdjęcia. Szkoda że ja takich nie mam. Tak w ogóle to ja nic nie mam na tym instagramie. Założyłem go niedawno na rozkaz Łukasza. Powiedział że to mi się przyda skoro chce zostać youtuberem ale czy to serio mi się przyda to ja nie wiem.
Nagle do pokoju weszła mi Kasia i wyrwała mnie z zamyśleń.
Zrobiłam już śniadanie. Jak będziesz gotowy to zejdź.
Zawiesiłem się. Gotowy na co? Gdzie jej tak spieszno?
Ubrałem się zszedłem na dół. Nie miałem pojęcia o co chodzi.
-Gdzie tak śpieszno? Dopiero jest 8 godzina. O co chodzi?-spytałem.
-Oj Maruś Maruś....-powiedziała to takim głosem jak bym zrobił coś złego.-Dzisiaj poniedziałek musisz iść do szkoły.
Zamarłem. Totalnie zapomniałem. To było oczywiste i smutne. Ze złym humorem usiadłem na krześle i zjadłem śniadanie. Teraz to już w ogóle to nie mój dzień. Coś czuję że za dobrze się on nie zapowiada.
-Kasia jak zwykle musimy pogadać...
-Słucham-odpowiedziała
-Jest taka ważna sprawa. Nie wiem co robić Łukasz zaproponował mi żeby się do niego prowadził ze względu na dojazd i nie tylko. Po za tym nasz kanał powoli się rozwija. Jak byś mi doradziła?-Nie wiem. Marek. A jak ty chcesz?
-Jaaa... Sam nie mam pojęcia. Z jednej strony nie chce bo do końca nie znam go zbyt dobrze a po za tym miał by mnie pod opieką i musiał by się mną zajmować może nie dosłownie jak małym dzieckiem ale na pewno spoczęła by na nim jakaś odpowiedzialność za mnie. Z drugiej jednak strony niesie to za sobą wiele plusów i wyszło by mi to na korzyść.
-Marek. To całkowicie twoja decyzja ja ci nie pomogę w jej podjęciu ale wiedz że zawsze będę ciebie wspierać. Choć nie jestem przekonana do twojej zmiany miejsca zamieszkania bo pojawiają się problemy nie wiadomo co zrobimy z tym domem a po za tym nie masz skończonych osiemnastu lat więc trudno będzie cokolwiek zrobić bez zgody twojej mamy więc pamiętaj że jeśli podejmiesz decyzję to koniecznie do niej zadzwoń i z nią to obgadaj. Nie ma sensu tego kryć.
CZYTASZ
You changed me [KXK]
FanficStart->;31.01.2020 (czy coś koło tego) Koniec->;???? Marek po śmierci ojca nie umie odnaleźć się w nowej rzeczywistości jednak przypadkowo spotyka swojego znajomego z dzieciństwa i on pomaga mu wyjść z kryzysowych sytuacji. A więc pierwsza k...