XIII
Obudził mnie dzisiaj mój budzik w telefonie. Niestety to oznaczało jedno. Trzeba iść do szkoły. Choć wczoraj nie miałem tego w zamiarze to jednak pójdę.
Dobrze że dzisiaj chociaż nie mam żadnych sprawdzianów. Tylko jest jedno ale, że nie jestem w domu a ubrań tu swoich nie mam. To oznacza tylko jedno. Muszę się przebrać. Innego wyjścia nie widzę jak w ubrania Łukasza... No cóż. Tylko nasuwa mi się jedna myśl jak ja to niby zrobię? Przecież on Wie jak wyglądają jego ciuchy. Po za tym jest wcześnie rano z 5. On pewnie jeszcze śpi. Garderoba jest w jego pokoju.
Jak ja mam tam się przedostać by go nie obudzić i nie zwrócić na siebie uwagi. Dobra no nie da się tego inaczej załatwić. Pójdę do niego i się go zapytam. Obudzę go ale on może spać sobie cały dzień a ja.... No chyba nie.Wstałem z łóżka. Zakręciło mi się trochę w głowie. Może zbyt szybko? Udałem się w kierunku jego sypialni. Kiedy stanąłem przed drzwiami zrobiło mi się strasznie gorąco. No nie powiem to jest misja która równa się z wylotem łazika na Marsa. Mimo wszystko jednak czułem się też nie swojo z tym że wejdę mu w nocy do pokoju i za kłócę jego sen. No ale to nie moja wina. Okey Marek opanuj się. Wszystko będzie ok. Wziąłem trzy głębokie oddechy i nacisnąłem na klamkę od drzwi. Wtedy poczułem nieopisane uczucie. Strach, przerażenie, stres ale także uczucie obowiązku. Musiałem to zrobić. Czemu ja zawsze muszę odwalać takie akcje. Czym ja się w ogóle stresuje. Dżizas. Wszedłem do środka. Łukasz spał w swoim łóżku. Podszedłem do niego. Jak by on teraz oczy otworzył to co by sobie pomyślał. Dobrze że z nożem nad nim nie stoję.
Patrząc na bruneta nie mogłem mu tego zrobić. Nie mogłem go obudzić. Nie byłem wstanie tego zrobić. Nie miałem serca by zapytać się go czy mogę pożyczyć sobie trochę jego ciuchów. Postanowiłem więc że udam się wprost do garderoby i znajdę tam jakieś ciekawe ubrania. Oczywiście szedłem tam po cichu tak aby go nie obudzić. Miałbym wtedy trochę przypał. Że ja u niego w sypialni o 5 rano chodzę po pokoju (dobrze ze bez noża) i czegoś szukam i wydaje się być opętany pod wpływem moich emocji które teraz we mnie są.
Rozejrzałem się trochę w środku. Wszędzie najróżniejsze kolory. Czerń, biel, granat, brąz... Itd. XD co by tu teraz wybrać?
Dobra pierwsze lepsze. Może być. Bluza off White i czarne dresy adasia. Byle co byle by coś mieć na sobie. A nie nago do szkoły popierniczać albo w trzydniowych od soku ubraniach.
Wziąłem te rzeczy i poszedłem się przebrać do toalety. Gdy się już przebrałem to jeszcze z niej skorzystałem. Zszedłem na dół. Byłem strasznie głodny. O niczym innym nie myślałem. A że moje zdolności kuchenne są na poziomie smażenia jajecznicy to postanowiłem to zrobić. Podszedłem do lodówki wyciągnąłem dwa jajca że spodni oraz kromkę chleba. (((XD jest noc północ Odwala mi ok?)))Kiedy przygotowałem już śniadanie i je Zjadłem to odniosłem talerz do zlewu.
Dobrze że wszystkie książki od tamtego czasu mam zawsze w szkolnej szafce. To wielki plus. To serio life hack żeby mieć te wszystkie podręczniki w szafce. Chociaż gdyby nie to to nie szedł bym dzisiaj do szkoły. Mimo wszystko jednak ja jestem dobrym uczniem i choć szkole i oceny uważam za durny pomysł to uczyć się trzeba. Mam tylko jedną zasadę. Uczyć się trzeba ale.. Tylko tych naj potrzebniejeszych do życia rzeczy. Bo nie wszystko czego uczymy się w szkole nam się kiedyś później w życiu przyda.
Wiec dla tego warto pamiętać tylko o najistotniejszych rzeczach. (czyli niczym)Ale dobra koniec wykładów. Przejdźmy do czynów. Jest 5:30 dobra czyli mam jeszcze pół godziny na busa. Z tego co zobaczyłem w sieci gdzieś ten mój bus jeździ na tej lini gdzieś w okolicach. Zatem mam nie daleko na przystanek i mogę sobie pozwolić na chwilowa rozrywkę.
Włączyłem telefon i kliknąłem apke instagrama. Usiadłem w salonie na kanapie. Przejrzałem wiadomości. Po odpisywałem i po oglądałem zdjęcia.
Kiedy skończyłem schowałem telefon do kieszeni.
CZYTASZ
You changed me [KXK]
FanfictionStart->;31.01.2020 (czy coś koło tego) Koniec->;???? Marek po śmierci ojca nie umie odnaleźć się w nowej rzeczywistości jednak przypadkowo spotyka swojego znajomego z dzieciństwa i on pomaga mu wyjść z kryzysowych sytuacji. A więc pierwsza k...