XIX
Trudno było mi się pozbierać po wydarzeniach z tamtej nocy. Jakoś jednak musiałem się wziąść w garść. W tedy kiedy doszłem do wniosku że nie ma co już się nad tym zastanawiać i siebie winić powiedziałem Łukaszowi o zaistniałej sytuacji. On był troche zaskoczony nie do końca chciał mi wierzyć ale przyznał że według niego to nawet lepiej że ona zginęła..
Prawdą jest to że ta dziewczyna dla mnie nic nie znaczyła ale to nie znaczy że od razu życzyłbym jej śmierci.
Jej śmierć ma w sumie też zalety. Co ja gadam jak kogo kolwiek śmierć może mieć zalety? No tak ale skoro jej teraz nie ma no to nie będzie chodzić do szkoły i nie będę jej widywał i... I super.Kilka dni temu miała pogrzeb, prawie cała klasa na niego poszła oprucz nie wierzących i mnie. No. Trochę podejrzane, ale może nikt nie będzie miał pretensji.
Zjadłem śniadanie które przygotował mi Łukasz, poszedłem do szkoły. Gadałem na przerwach z Anią i dała ona mi jakąś kopertę i powiedziała żebym otwarł w domu.. Więc tak postanowiłem uczynić. Kiedy wróciłem nagraliśmy szybkie Q&A z Łukaszem które nie zajęło nam dłużej niż pół godziny.
Zjadłem dobry obiad który ugotowała Kasia. Już wróciła z urlopu ale niedługo pewnie znowu na niego pójdzie. W końcu zbliża się grudzień..
Potem udałem się na górę z plecakiem i odrobiłem zadania domowe z pomocą internetu. Kiedy byłem już w temacie szkoły przypomniało mi się o tej kopercie którą dzisiaj dostałem. Zszedłem szybko na dół i podszedłem do płaszczu bo właśnie tam ona była potem wróciłem na górę. Spokojnie mogłem teraz ją odpakować. Byłem ciekawy o co może chodzić. Wyjąłem z niej karteczkę z napisem zaproszenie.
Zaproszenie
Zapraszam cię Marku na imprezę. Jak dobrze pewnie wiesz mam jutro urodziny .. I miło by mi było gdybym cię mogła zobaczyć. Daj znać czy wpadniesz na osiemnastkę na 18 do mnie do domu.Jakby.. To było pierwsze zaproszę jakie w życiu dostałem. WoW. Na osiemnastkę to w ogóle nigdy nie dostałem.
Okej. Przyznam się szczerze.. Trochę zapomniałem. Kolejny wydatek się szykuje. Odłożyłem je na szafkę nocna i zszedłem na dół. Koniecznie musiałem poinformować Łukasza o moim jutrzejszym to znaczy sobotnim wypadzie na urodziny. Lepiej mu wsześniej powiedzieć żeby mi znowu nie marudził i żeby się nie martwił.
-Ej. - powiedziałem schodząc po schodach. Brunet siedział na sofie i przeglądał chyba instagrama.
-Co młody?
-Nie mów na mnie młody bo już nie jestem taki młody. - ten zawsze musi mnie wkurzyć.
-Brałeś dzisiaj leki? - no fajnie jeszcze o tym mi przypomina.
-Później zabiorę. Przyszłemu tu tylko powiedzieć że jutro mnie będzie dosyć długo i no bo ide do Ani bo robi urodziny.
Chcesz mi pomóc kupić dla niej prezent? Co polecasz?-Mogę kupić jakieś alko dobre chyba się ucieszy jak jej dasz i nie wiem co. Kwiaty na pewno.
-Już wiem co jeszcze można. Każda dziewczyna chciała by mieć takiego 2 metrowego misia co nie.
-Dobry żart ty nawet 170 nie masz.
-Hahaha ale śmieszne. No ale wiesz o co chodzi... - rzekłem i przewróciłem oczami ten zawsze coś walnie.
CZYTASZ
You changed me [KXK]
FanfictionStart->;31.01.2020 (czy coś koło tego) Koniec->;???? Marek po śmierci ojca nie umie odnaleźć się w nowej rzeczywistości jednak przypadkowo spotyka swojego znajomego z dzieciństwa i on pomaga mu wyjść z kryzysowych sytuacji. A więc pierwsza k...