#9

3K 96 0
                                    

Hunter obudził się, i dziwnie na mnie patrzał. Był przerażony.
-Spokojnie Hunter, to tylko złudzenie, jej już nie ma.

-Matko, tobie serio odpierdala.

-Nie, ty nie żyjesz- Zerwał się na nogi, z łóżka.

-Żyje, na twoje nie szczęście. -W tej chwili się ocknął, i przyjął wrogą postawę.

-Skoro żyjesz, to wiesz do czego jestem zdolny, więc czego jeszcze chcesz?

-W tej chwili ja mam kontrolę nad tobą, pójdę na policję, i powiem im co mi zrobiłeś.

-Moje słowo kontra twojemu, nic mi nie zrobią.-wyjęłam telefon.

-Mówisz, słowo kontra słowo? -puściłam mu nagranie. Wyrwał mi telefon.

-Już nie masz dowodu. Ups.

-Mam pięć kopii.

-Czego chcesz?

-Pomożesz mi.

-Jak?

-Przyznasz się do zabójstwa.

-Oszalałaś?Co ci to da?Mogłaś od razu pójść na psy.

-Posłuchaj mnie uważanie. Mam problemy, i niedługo będę musiała zniknąć. Wtedy gdy zaczną mnie szukać, znajdą ten film w szkolnym monitoringu.

-Nie ma w szatniach kamer.

-Już są, zadbam o to.A więc kontynuując, masz dwa wyjścia. Pierwsze przyznać się do tego że mnie zabiłeś, a moje ciało spaliłeś i odsiedzieć kilka lat. A drugie wyjście to ucieczka, załatwię ci nową tożsamość, i dam trochę pieniędzy na start. Możliwe że będą cię szukać na terenie całych Stanów, więc możesz pojechać do Europy lub Kanady. Jak się zastanowisz to skontaktuj się ze mną, i nie mów nikomu o tej rozmowie. -wyszłam, ale gdy miałam zamknąć drzwi spojrzałam na niego -Wiesz gdzie jest Matt? Muszę z nim pogadać.

-Jest tam gdzie zawsze. Gdzieś na blokach. -Pojechałam, musiałam z nim pogadać.Nie wiedziałam gdzie iść, aż nagle zauważyłam chłopaka w kurtce identycznej jak Mata, zaczęłam za nim iść, wszedł do piwnicy jednego z budynków. Weszłam po cichu za nim.Ciemne wejście do środka, to chyba jakiś klub nocny, było tam z dwadzieścia osób jak nie więcej. Żeby nikt mnie nie zauważył, po cichu zakradłam się na zaplecze za barem, barmana żadnego nie było na szczęście.Na scenie pojawił się Matt.

-Więc rozpoczynamy spotkanie. Mam do was pytanie. Ktoś pobił Cassy, ktoś wie coś na ten temat? -wszyscy rozejrzeli się między sobą,nikt nic nie wiedział.-Okej, nie wiecie, ale rezygnujemy z obecnego zadania, macie pilnować Cassy, i dowiedzieć się kto ją ostatnio zaatakował. -Było mi miło że to robi dla mnie, ale z drugiej strony nie chciałam żeby ktoś się dowiedział co się wczoraj stało, oprócz osób wtajemniczonych. Musiałam wkroczyć, jakoś to zastopować.

-Brawo Brawo Brawo-zaczęłam klaskać idąc w stronę Matt'a

-O Cassy, co ty tu robisz?

-koniec poszukiwań,nie mogłeś po prostu zapytać co się stało? -spojrzał na mnie zdziwiony.

-Pytałem!

-No tak, faktycznie- zaśmiałam się -A więc, jakiś dwóch dresów mnie wczoraj napadło, nie chciałam im oddać mojej torebki, i mnie pobili.

-Czemu nie chciałaś powiedzieć tego wcześniej?

-Byłam roztrzęsiona i zła jak zacząłeś temat wiadomo kogo. Tak więc możecie już iść koniec spotkania.

-Lala nie będziesz nami rządzić. -rzucił któryś z chłopaków siedzący z tyłu. I kilka osób zaczęło się śmiać.

-Możecie już iść, kolejne spotkanie jak zawsze. - w tej chwili wszyscy wstali i zaczęli iść w stronę wyjścia. -Przepraszam cię za nich, jednak nie muszą się ciebie słuchać.-powiedział Matt i się uśmiechnął.

-Wiem, nieźle się ustawiłeś-odrzekłam również uśmiechając się. -może pójdziemy na pizze lub do kina?

-Na pizze, bo zgłodniałem. -złapał mnie za rękę i poszliśmy.

-A więc kto jest twoim idolem? -Zapytałam biorąc gryza pizzy.

-Nie mam idola.

-Musisz kogoś podziwiać.

-Hmm... -zaczął się zastanawiać, i po chwili się uśmiechnął.-no mam, ale to głupie.

-Dajesz

-Reggie Mantel- w tej chwili był tak zdziwiona,a raczej zszokowana i przestraszona, że prawie zadławiłam się pizzą. Mój tata jego idolem? On se jaja ze mnie robi? A może odkrył mój sekret i robi to specjalnie? -wiesz kto to? -zaśmiał się, a ja musiałam coś powiedzieć.

-Słyszałam coś o nim w telewizji. Czemu go tak lubisz? - wywołałam sztuczny uśmiech.

-Wiem że to dziwne, ale obczaj to. Gościu zabija ludzi którzy mordują lub po prostu krzywdzą innych. A przy tym ma rodzinę i o nią dba.

-Co w tym dobrego że zabija innych?

-No na przykład, zabił dowódcę gangu Bandidos, gang przez to przeżył prawdziwy kryzys i zaczęli się w końcu kogoś bać. Słyszałem że Hells Angels mają być w San Francisco, Reggie inaczej Czarny Sokół poluje na ich dowódcę, a wiesz co to oznacza? Będzie w naszych okolicach i będzie zadymka.

-I co w związku z tym? -próbowałam udawać dość obojętną.

-Spotkam go, znaczy wiadomo że będzie się ukrywać, ale ja go znajdę.

-Skoro jest taki dobry to skąd wiesz ze uda ci się go znaleźć?

-Może on jest dobry, ale to moje miasto.- w tej chwili przyszedł do mnie SMS od Huntera "Przemyślałem to, wpadniesz do mnie? "

************************************
Jak sądzicie jaką decyzje podjął Hunter? 😮
Zachęcam do głosowania na moje opowiadanie, żeby trafiło do większej ilości osób ❤

Córka Gangstera [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz