#14

2.2K 73 0
                                    

Po prawej stronie stała jedna grupka chłopaków,a po lewej druga znajoma mi grupa a na jej czele Matthew. Stał i rozmawiał a raczej przekrzykiwał się z blondynem który stał po prawo. Stałam jakieś 30 metrów od nich,i choć krzyczeli to nic nie słyszałam. Nagle Matt popchnął tamtego chłopaka, i w sekundę jedna grupa rzuciła się na drugą. Myślałam że to zwykła bójka,jednak się myliłam. Po kilkunastu minutach obserwowania jak leci cios za ciosem,raz na ziemi leżał ktoś od Matt'a a raz ludzie tego blondyna Serpents wygrali. Obity, ale dumny z siebie Matt zaczął zmierzać w stronę kolegów, kiedy blondyn leżał na ziemi ledwo żywy. Wszyscy z gangu Matthew skupili wzrok na nim, ale ja nie. Ja obserwowałam drugą grupę, pewnie drugi gang i w tym momencie zauważyłam że blondyn zerwał się z ziemi i wyjął nóż, a chwilę później zaczął biec w stronę oddalającego się Matt'a. Nie myślałam dwa razy co zamierza zrobić, nacelowałam pistolet i strzeliłam gdy był już jakiś 2 metry od mojego ukochanego.
Robisz to bo musisz, to jest konieczne. Spokojnie będzie dobrze. Ciągle te słowa sobie powtarzałam w głowie gdy ciągnęłam za spust. Pistolet wydał głośny huk, a blondyn poleciał w chwilę na ziemię. Najpierw wszyscy spojrzeli na mnie, a potem na rannego w brzuch chłopaka z którego teraz zaczynała wylewać się ciemno czerwona krew. Gang Matthew uciekł i ja też w szoku mojego postępku, a koledzy blondyna szybko do niego podlecieli i pewnie wezwali pogotowie. Teraz obawiałam się tylko jednego, że mnie znajdą. Choć nie mam pewności czy mnie widzieli, bo było ciemno. Pobiegłam prosto na przystanek z którego udałam się taksówką do Rosaliny.
Gdy byłam pod jej domem była już 23.
W budynku świeciły się tylko dwa światła,czyli możliwe że Ross spała, ale trudno. Zadzwoniłam do niej, ale miała wyłączony telefon. Więc plan B. Ma pokój na piętrze, jednak pod jej oknem jest drewniana siatka z kwiatami. Zaczęłam się wspinać do jej okna, gdzie było zapalone światło. Okno było uchylone, a Rose nie widziałam. Zaszłam już tak wysoko to wchodzę i na nią poczekam najwyżej.
Nic mu nie będzie dostał tylko w brzuch, na pewno nic mu nie będzie.
W środku byłam cała zdruzgotana. Bałam się co z tym chłopakiem zaraz po oddaniu strzału uciekłam.
Kurwa co ja najlepszego zrobiłam?
Siedziałam trzęsąc się na łóżku Rose. Po moich policzkach zaczynały płynąć pojedyncze łzy, wydaje mi się że dopiero teraz do mnie dotarło to co zrobiłam. Nagle do pokoju weszła Rose owinięta ręcznikiem ,a ja tylko bezsilnie na nią spojrzałam.

-JEZU!-Złapała się za serce.-Nie strasz mnie ciągle. Jak tu weszłaś? - poszła do szafy z której wyjęła delikatną jedwabną różową piżamke, która składała się z bluzki na cienkich. ramiączkach i krótkich spodenek.-Szczerze to nie spodziewałam się ciebie tutaj.-zaczęła się przebierać - Co ty taka mało mówna? Ostatnio byłaś wulkanem szczęścia. - Dopiero teraz gdy miała ubranie już na sobie spojrzała w moją stronę. - Ty płaczesz? - usiadła koło mnie-Co się stało?

-Ja ja-chciałam zacząć jeszcze bardziej płakać, ale się nie dałam emocją. - postrzliłam człowieka.

-Co? Jak do tego doszło? - była widocznie zdziwiona. - Kto to był?

-Nie wiem! Jakiś chłopak, ale ja nie chciałam, tylko on mnie zmusił!-choć chciałam krzyczeć to mówiłam szeptem, i mówiłam szybkim tempem, żeby jak najszybciej to z dobie wyrzucić, zawsze tak robiłam.

-Zaatakował cię?

-Nie, ale miał nóż i chciał skrzywdzić Matt'a. - teraz już mówiłam bardziej z złością. Czułam że całe poczucie winy opuszcza moje ciało i duszę.

-To dobrze gnojowi tak!-odpowiedziałam jej wszystko,i chciałam zostać u niej na noc. Uznałyśmy że stanem chłopaka będziemy przejmować się jutro.

************************************
Jak sądzicie chłopak przeżył? Widzieli że to ona?

Córka Gangstera [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz