#17

2.2K 72 1
                                    

Matt do mnie wypisywał o spotkanie, jednak bałam się spojrzeć mu w oczy, przez jakiś czas mu nie odpisywałam, ani nie otwierałam mu gdy był pod moim domem, dopiero po jego drugiej wizycie napisałam mu, że się źle czuję. Z jednej strony żałuję że od razu mu nie napisałam, ale z drugiej chciałam zobaczyć jak bardzo będzie się starał. Przez ten czas robiłam trzy rzeczy czyli, pisałam z Rose, trochę pisałam z Hunterem, i myślałam co zrobić odnośnie Luke'a, bo będzie mnie szukał a Katherine'a nie jest jeszcze znana na mieście, chcąc czy nie chcąc muszę ją rozsławić w pewnych środowiskach. Tylko pytanie brzmi jak?
Zaczęłam pisać z Matt'em na instagramie, ale na koncie Katheriny Mantel. Wypisywał tam do mnie od dawna, ale dopiero teraz odnalazłam jego wiadomości i mu odpisałam.

Rano uszykowałam się do szkoły jak zawsze. Założyłam białe dżinsy, i czarną bluzkę z krótkim rękawem z nadrukiem z Marilyn Monroe.

Weszłam do czarnego Audi Huntera.

-Hejka - rzuciłam na przywitanie,zamykając drzwi.

-Siema,kiedy zaczniesz odzywać się do mojego brata?

-A czemu o to pytasz?

-Bo wczoraj siedział u mnie w pokoju i się zamartwiał o ciebie, że się tak źle czujesz, że mu nie odpisujesz, i w tym czasie przyszła mi wiadomości od ciebie i się wkurzył biedak, bo przypadkiem to zobaczył.

-Ty tak na poważnie? - Teraz się wkurzyłam, bo znowu nie będzie się do mnie odzywał.

-No, ale spokojnie jakoś mu to wytłumaczysz.

-Nie mogłeś ty mu tego wytłumaczyć? Musisz wszystko zwalać na mnie?

-Ty jesteś jego dziewczyną-głupio się uśmiechnął do mnie

-A ty jesteś jego bratem idioto!

-No cóż, trudno się mówi.

-Zaraz ci nie pomogę z Maggie!

-No już dobra bez nerwów, mam pomysł. Ja ci pomogę z Matt'em a ty mi z Maggie. Zgoda? - wyciągnął do mnie rękę

-Zgoda-podałam mu rękę.

Weszłam do stołówki jak zawsze na przerwie śniadaniowej, do tego czasu raz minęłam na korytarzu Matt'a i się nie odezwał do mnie ani ja do niego, nie wiem jak, ale Hunter musi to odkręcić.
Zatrzymałam się za wejściem od stołówki i szukałam gdzie siedzi Maggie,po chwili zauważyłam że siada do jednego z pustych stolików w prawym rogu sali, więc szybkim krokiem poszłam w tamtą stronę.

-Można ? - zapytałam czarnowłosej dziewczyny spoglądając na jej stolik i na nią.

-Jasne -uśmiechnęła się. Usiadłam na przeciwko niej. Ja zaczęłam jeść swoją owsiankę z bananem, a ona jadła ananasa i jabłko z jogurtem.

-Dzięki - powiedziałam żeby przerwać ciszę i jakoś zacząć rozmowę.

-Za co? - spojrzała na mnie zdziwiona.

-Że pomogłaś mi wtedy z Juniper -dokończyłam

-Aa..spoko, ale nie zaczynaj z nią więcej lepiej.

-Czemu? Przecież nic mi nie zrobi prawda?

-To Juniper, ona jest zdolna do wszystkiego.

-Okej, postaram się zapamiętać. Tak w  ogóle przyjaźnisz się z Hunterem?- na jej twarzy w pierwszej chwili pojawił się delikatny uśmieszek

-Z tym pajacem? Proszę cię! To nie przyjaźń a raczej męczarnie dla mnie - udała poważną, ale widać że chciała o nim z kimś pogadać.

-Widziałam! - zaśmiałam się, a Maggie spojrzała na mnie zdziwona

-Co widziałaś?

-Twój uśmiech! Podoba ci się?

-Aj, nieważne- kąciki jej ust delikatnie się unosił do uśmiechu

-No mów!

-Nawet jakby mi się podobał, to bym z nim nigdy nie była.

-Czemu? Jak na moje oko pasujecie do siebie.

-Znam go od dziecka, co chwilę opowiada mi o jego jakiś nowych dziewczynach, a gdybym ja mu się podobała to by nie latał za innymi.-wyglądała na trochę złą, ale nie miałam zamiaru się poddawać.

-A może robi to żebyś była zazdrosna?

-No to mu się udało!-Prawie to krzyknęła, na szczęście w tej samej chwili zaczęła w naszą stronę iść Rose.

-Hejka-powiedziała siadając do stolika, po czym otworzyła swój pojemnik w którym były truskawki- komuś truskawkę? - zapytała przysuwając pojemnik na środek stolika.

-Nie dzięki, jestem uczulona-Ja i Maggie powiedziałyśmy to w tym samym czasie, po czym spojrzałyśmy na siebie

-Ale synchro! - zaśmiała się Rose, a my razem z nią.

-Dobra,za chwilę dzwonek, ja idę na lekcje a ty Maggie daj mu szanse-powiedziałam wstając

-Jak da mi okazję to to przemyśle.

-Pa-odeszłam 

-Ja też muszę iść! Pa Maggie-usłyszałam Rose gdzieś z tyłu,po czym po chwili znalazła się obok mnie - Co zrobisz z tym  Lukiem? -powiedziała to trochę za głośno

-Cicho!

-No sorry, masz plan? -teraz powiedziała szeptem

-Znasz jakieś kasyno?

-Kasyno,hmm...-zaczęła się zastanawiać - wiem! Ostatnio jak chciałam spotkać się z Jeffem to nie mógł bo był z kumplami w tym no, Red Hawks! Więc wiesz pewnie jest ich tam pełno z Hells,a więc miejsce idealne dla ciebie. Chcesz tam iść?

-Chyba chcę - powiedziałam cicho, zastanawiając się czy to ma sens

-Może pójdę tam z tobą?

-Nie,jest tam ten twój, rozpoznają cię. Do tego to nie twój problem

-Ale ja też się przebiorę,będzie fajnie-szturchnęła mnie łokciem-Dajesz, zgódź się

-Nie, nie wyrażam zgody.

-Ale czemu?Myślisz że ja nie umiem być jak ty? -Widać było że się wkurzyła,tak jakbym ją traktowała jak gorszą

-Nie o to chodzi Rose, wiesz co zrobiłam ostatnio, a nie wiemy jak się to skończy, nie chcę żebyś była narażona

-Ta,rozumiem-zadzwonił dzwonek, więc każda poszła na swoje zajęcia, choć Rose poszła obrażona, ale może to i lepiej.Będzie chociaż bezpieczna.


**************************************************************************

Przepraszam za ostatnią nieaktywność, ale teraz już idą święta, więc części będą częściej!

Jak sądzicie, do czego może dojść w kasynie? Jakieś teorie?  












Córka Gangstera [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz