Weszłam na dach niskiego szarego chyba opuszczonego budynku i pierwsze co zrobiłam to różowym sprayem narysowałam kółko a w nim pierwszą literę mojego nazwiska M. Tata robił to samo tylko czarnym kolorem, ja wybrałam inny kolor aby wszyscy zainteresowani wiedzieli że to nie on. Potem podczepiłam linę, ustawiłam broń, i położyłam się, aby mnie nie było widać. Gdy czekałam minęła jakaś godzina i przez tylne wejście przewinęło się pełno osób i zaczęła się impreza. Jednak w momencie gdy Łysy przyjechał zaczęłam się wahać. Przyjechał zwykłym autem, ale z trzema ochroniarzami. Gdy miałam go na celowniku po prostu nacisnęłam spust i zaczęłam zwiewać jedynie biorąc mały plecaczek na plecy jak miałam w planie. Zaczęła się najpierw strzały na oślep a z budynku wyleciało pełno osób. Zjechałam szybko po linie i od razu wskoczyłam na motor, gdy minęłam budynki i wyjechałam na ulicę dostrzegli mnie i zaczął się pościg. Na moje szczęście do miasta miałam nie całe 10 kilometrów a ulice były puste. Jechałam najszybciej jak umiałam slalomem, a faceci którzy mnie gonili co jakiś czas strzelali we mnie, jedna kula przeleciała centralnie przy mojej głowie. Ta chwila trwała dwie minuty, a czułam się jakby to była wieczność. Gdy wjechałam w miasto na ulicy zaczęły pojawiać się inne samochody co działało na moją korzyść. Gdy nie widziałam ich za sobą skręciłam w jakieś wąski uliczki i poczułam bezpiecznie. Ściągnęłam kominiarkę, znalazłam toaletę i w niej się przebrałam w sukienkę i szpilki. Wyszłam i wezwałam ubera, który zawiózł mnie do kasyna.
Gdy weszłam do środka było tam pełno osób i głośna muzyka. Zaczęłam rozglądać się w celu znalezienia Nathana. Intuicyjnie udałam się do miejsca gier, i tam też go znalazłam. Siedział przy stole do pokera. Wtedy też wysłałam sms-a do Rose, i poszłam do niego.
-Hej- powiedziałam kładąc rękę na jego ramieniu
-O hej, pięknie wyglądasz- odpowiedział spoglądając na mnie. Przy stole z nim było pięciu mężczyzn i jedna kobieta. Nathan odłożył karty, dołem do stołu ostrożnie żeby nikt ich nie widział i wyjął z marynarki nie dużą kopertę.- tak jak obiecałem- wręczył mi ją i znowu wziął karty do ręki a ja otworzyłam kopertę,a z wyników umieszczonych w niej wynikało że faktycznie Maggie jest moją siostrą. Potem siedziałam i obserwowałam przebieg gry, nie chciałam rozpraszać Nathana, który zachodził coraz dalej z każdą chwilą aż został sam z jednym z mężczyzn. Dowiedziałam się że ma na imię Harvey i dawał duże sumy. W pewnym momencie zjawiła się Rose w bardzo krótkiej różowej brokatowej sukience z dużym dekoltem. Przeszła za przeciwnikiem Nathana spoglądając mu w karty.
-Harvey! - krzyknęła entuzjastycznie - królu mój, dawno się nie widzieliśmy- spojrzał na nią zdziwiony
-Znamy się? - zapytał zmieszany
-Tak, nie pamiętasz? Hotel w Sau Paulo wakacje! Mówiłeś że mnie kochasz i zabierzesz do pięknego zamku! - mówiła uradowana i już chciała rzucić mu się na szyję.
-Przepraszam, ale ja cię nie pamiętam i jestem teraz trochę zajęty, ale może jak skończę grę pójdziemy razem do pokoju?- Zapytał zalotnie spoglądając na smutną Rose, na którą patrzał chyba każdy w tej chwili.
-Nie, skoro mnie nie pamiętasz to serio musiałam cię z kimś pomylić. Piątka na pożegnanie? - powiedziała chcąc skończyć rozmowę z nim i dając mi znak równocześnie. Spojrzał na nią zdziwiony i uciekła, ale nie daleko a do baru. Nie wiem jak jej się za to odwdzięczę.
-Na czym skończyliśmy? - zapytał Harvey biorąc z powrotem karty do rąk. - A tak, wchodzę i stawiam wszystko- był bardzo pewny siebie i nie wiedział, że ja już wiem jakie ma karty. W całej tej aluzji Rose, powiedziała mi jakie ma karty. Miał Króla, damkę i piątkę. Nathan za to miał Dwa króle i damkę, Nathan też postawił wszystko i wygrał 300 tysięcy, a połowa została w kasynie na cele charytatywne. Trochę tańczyliśmy a potem poszliśmy usiąść przy barze.
CZYTASZ
Córka Gangstera [Zakończone]
Short Story" -Strzeliłam, ale ja tego chciałam, nie czuję się winna, i to jest najgorsze Rose. Ja nie wiem jak tata się czuję, kiedy to robi. A Matthew o niczym nie wie, chociaż jest moim chłopakiem, to nie ma sensu. Chyba muszę zmienić moje podwójne życie." N...