#19

2.1K 73 0
                                    

Obudziłam się z okropnym bólem głowy, i nie wiedziałam co się dzieje. Gdy otworzyłam oczy leżałam w wielkim łóżku z czarną poszewką, w olbrzymim pokoju wyglądającym jak w zamku. Nie wiedziałam gdzie jestem ale pierwsze co zrobiłam, to zaczęłam szukać telefonu, jednak zamiast niego zobaczyłam po mojej lewej śpiącego Nathana bez koszulki. Natychmiast zerwałam się z łóżka, i skontrolowałam czy mam ubranie na sobie. Sukienka była na swoim miejscu, jedynie buty leżały koło łóżka, i płaszcz był zawieszony na jednym z foteli. Gdy wstałam, Nathan zaczął się przebudzać.

-O! Widzę że wstałaś- wymamrotał, gdy otworzył oczy.

-Przepraszam, nie chciałam cię obudzić. Ja już wychodzę.-powiedziałam szybko, będąc dalej w szoku.

-Nie, zostań-Chłopak wstał, i poszedł do wielkiej dębowej szafy, która stała przy ścianie koło jego strony łóżka.

-Ale muszę iść do szkoły

-Oj tam- założył na siebie biały T-shirt.- zostań na śniadaniu, potem cię osobiście odwiozę- spojrzał na mnie, miał takie czarujące spojrzenie.

-No nie wiem, która godzina?

-Już ci mówię- spuścił wzrok ze mnie i podszedł do półki nocnej koło łóżka, i sprawdził godzinę na swoim czarnym IPhonie X-Dopiero 6:30, a na którą masz do szkoły?

-8, a nie dzisiaj na 8:50

-Więc może jednak skusisz się na śniadanie? - uśmiechnął się do mnie

-No okej, tylko mam pytanie.

-Tak?

-Wiesz może gdzie mój telefon lub torebka?

-A tak, co chwilę do ciebie ktoś wydzwaniał, więc wyniosłem twoją torbę do kuchni żebym mógł spać. 

-A gdzie kuchnia?-powiedziałam to dość zdenerwowana, w końcu będę miała 20 nieodebranych połączeń od mamy,a to się równa z prawie pewną śmiercią.

-Otwórz te drzwi-wskazał na białe duże drzwi naprzeciwko łóżka- za nimi będzie salon i za kolejnymi drzwiami będzie kuchnia.

-Dzięki - rzuciłam szybko i od razu skierowałam się do kuchni, potknęłam się o sukienkę, gdy tylko ruszyłam przed siebie, jednak nie upadłam, ale Nathan zaśmiał się pod nosem. Gdy otworzyłam drzwi, moim oczom ukazał się wielki jadalnio-salon.
Po lewej wyjście na balkon, a przed nim długi szklany stół, natomiast po prawej olbrzymi marmurowy kominek, a nad nim plazma. Na przeciwko stała wielka czarna sofa. Między sofą a stołem była spora przestrzeń dzięki której można było od razu przejść do kuchni. Ściany wszędzie były ozłacane, a lampy za równo w salonie jak i w sypialni jak na moje oko pochodziły z XIX wieku, całe mieszkanie to połączenie gotyku z modernizmem. Gdy weszłam do kuchni na małym czarnym okrągłym stole była moja torebka. Gdy spojrzałam na rejestr połączeń to miałam zaledwie 5 nieodebranych od mamy, ale za to 10 od Matt'a, szczerze
mówiąc nie wiem czemu tak do mnie wydzwaniał, ale nie mam zamiaru oddzwaniać. Oddzwonię tylko do mamy.

-Halo? - usłyszałam zaspany głos mamy

-Hej, mamuś chciałam cię przeprosić że wczoraj nie odbierałam,ale..

-Spokojnie, wiem że ci się rozładował telefon, Matthew wszystko mi wyjaśnił. Idę spać- w tej chwili się rozłączyła, a mi ułożyło, choć to było dziwne.

-Kryzys zażegnany? -zapytał Nathan gdzieś za mną, gdy się obróciłam, zauważyłam go opierającego się o ramę drzwi. Gdy na niego spojrzałam uśmiechnął się

-Tak,na szczęście tak.

-Chcesz się umyć? Jak chcesz to mogę dać ci na przebranie jakąś moją koszulkę.

Córka Gangstera [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz