19. Jisung x Reader (kontynuacja)

1.7K 86 38
                                    

Zamówione przez PoludniowaKoreanka

Han Jisung x Reader
Romans
Oparte na serii "Percy Jackson"

Znajdź flagę, nie uczucia w swoim wrogu cz.2


No i wygrana dla mojej drużyny!

Byłam z nas dumna, co rzadko się zdarza. Cieszę się, że mnie posłuchali i zrobili to, co kazałam. Szczególnie ci nowi zawodnicy wśród nas. Musieli usłyszeć o moich korzeniach, które ewidentnie widać po osiągach przywódczych. W końcu... Nie każdy bywa córką Ateny, czyż nie?

Oczywiście na wieczór była uczta. Chmara ludzi z obozu, góry jedzenia oraz wszelkiego rodzaju napojów czy alkoholi. Na początku zastanawiałam się czy lepiej nie brać trunku do ust, ale ostatecznie jeden kufel wylądował w moich rękach. W między czasie obserwowałam ludzi wokół. Mimo, iż wygraliśmy, wszyscy dobrze się ze sobą dogadywali. Możnaby powiedzieć, że tylko ja byłam w tym momencie sama.

No... Aż do momentu, gdy ktoś pociągnął mnie za rękę do namiotu.

A był tą osobą nikt inny, jak nowicjusz Jisung.

- O, akurat ciebie złapałem. - zaśmiał się.

- A daj żesz spokój - szarpnęłam, przez co mnie puścił. - Prawie przez ciebie swoje piwo wylałam.

- Yah, a ja myślałem, że pijesz jedynie wino, jak inne ładne dziewczyny.

- Oczywiście. - przewróciłam oczy z niesmakiem, dopiłam ten kufel do końca i wyszłam z namiotu.

Myślałam, że chłopak pójdzie za mną, ale się myliłam. Nikt z namiotu nie wychodził, chyba, że coś umknęło mojej uwadze. Jednak w to szczerze wątpię.

- [T.I.], no co ty! Tylko piwo cały czas? Weź, jako zwyciężczyni napij się czegoś bardziej rozgrzewającego. - usłyszałam z drugiej strony stołu od Daesunga, który do mnie zresztą podszedł szybko.

- Wiesz dobrze, że damom nie przystoi... - i wcisnął mi w połowie zdania kieliszek. - Ty mi wódkę dajesz?

- Będzie szybko, bezskutecznie i bezboleśnie! - uznał rozbawiony. - Trzeba się rozerwać, a ty masz do tego prawo!

- Nie ma mowy.

- Sugerujesz, że masz słabą głowę? - poruszył brwiami.

Czułam, jak mi żyłka zaczęła latać na szyi. Że ja gorsza? Wzięłam wódkę i z gwinta wypiłam z osiem łyków, dopóki nie miałam odruchu wymiotnego przez mocny smak. Daesung się głośno śmiał zszokowany, ale też zachwycony.

- Tylko nie wypuszczaj pawia, bo inaczej po balandze! - stuknęliśmy się kieliszkami. - Za zwycięstwo!

- Za zwycięstwo! - i poszło.

Nie ma to, jak przyjaciel, który jest synem Dionizosa...

Poszedł jeszcze jeden. I jeden. I w sumie można powiedzieć, że whisky, aż w końcu upadłam na ziemię z głośnym śmiechem. Mało kontaktowałam, ale przytuliłam się za to do czyjejś nogi. Fajna była ta noga. Taka umięśniona w miarę. Jednak musiałam już przestać się nie rozkoszować, bo jakiś człek wziął mnie na ręce.

- No weeeź, fajna była ta noga, świetnie się ją przytulało! - zaczęłam marudzić.

- Uznam to za komplement. - usłyszałam rozbawiony głos...

Jisunga.

Spojrzałam na niego i o dziwo wydawał się jeszcze bardziej przystojny. Aż mnie zatkało. Spojrzał na mnie tuż przed wejściem do mojego domku.

- Coś mam na twarzy? Czy mam ich parę? - spytał, na co znowu się zaśmiałam.

- Nieee! Zdziwiiam się, bo wydaesz się przystojny jakhiś. - podniósł brwi, a ja niewinnie zachichotałam.

- Czyli wcześniej nie byłem? - spytał, wchodząc już pod dach.

Serio miałam drzwi otwarte?

- Byłeeeś, ae teaz jakoś tak... Bardziej tak jesseś, bo byeś i jesseś, a czy będziessz tooo nie wiem. - przyłożyłam palec do polika.

- ... Okej - pokiwał głową, jakby rozumiał. - A teraz się prześpisz chwilę.

- Nieeeeee! Ja protestuję! Jessem córką Ateny, nie możeszsz mi rozhazyfać! - położył mnie na moim (...)

- Ty tak na serio? - zaśmiał się, za co dostał gonga w nos. - Ała! Cel ci akurat został...

- Wądpisz we mnnie? - i spadłam na podłogę przy kolejnym zamachu.

- Ech... - westchnął ciężko i wziął mnie znowu na ręce i położył. - Ale twoja równowaga już poleciała dawno.

- Phi! - skrzyżowałam ręce, patrząc z fochem w sufit.

Chłopak położył się obok i podpierając się łokciem, obserwował mnie. Ja też na niego spojrzałam. Rzeczywiście wydawał się w tej chwili piękny... Pytanie tylko, czy ja tego po prostu nie zauważyłam wcześniej?

Nagle nasze usta się złączyły. Ten pocałunek był dosyć niepewny, jednak gdy tylko sama to odwzajemniłam, chłopak zrobił się śmielszy. Złapał moją twarz w dłonie, a ja ułożyłam swoje na jego torsie. Przez materiał czułam jego mięśnie, co tylko zaczęło mnie nakręcać.

Jisung przeniósł mnie na siebie, więc siedziałam na nim okrakiem, ale nasze usta się nie rozłączyły. Wręcz robiło się między nami coraz goręcej. Jego dłonie krążyły po moich plecach, a moje po jego ramionach i klatce piersiowej. Gdy powoli brakowało nam tchu, chłopak przeniósł pocałunki najpierw na moją żuchwę, następnie na szyję. Znowu nami jednak przekręcił, że byłam pod nim. Widocznie tak mu było wygodniej.

Zaczął się wtedy bawić skórą mojej szyi. Czułam, jak jeździ po niej językiem, a potem przygryza i ssie. Nie obeszło się bez mojego cichego pojękiwania z rozkoszy. Bawiłam się jego włosami, ciągnąc za końcówki. Chyba obie te rzeczy go popędzały, bo... Już byłam pewna, że szyję mam pełną krwistych śladów. Gdy jednak tylko nasze usta znowu się złączyły po raz kolejny...

- [T.I.]!!! - usłyszęliśmy od strony wejścia i od razu spojrzeliśmy w tamtą stronę. Czułam, jak pali mnie szyja, jak i poliki. - Oł... Sorki. - w drzwiach stał Daesung. - Chciałem tylko spytać, jak się czuje [T.I.] i w ogóle, Jisung, jesteś mi potrzebny, bo młody od Hefajstosa, T.O.P z BamBamem zaczęli rozpalać ogniska na stołach, a ty od wody jesteś.

- Jezu, dobra... - westchnął ciężko chłopak nade mną, wstał i poprawił koszulkę. - Za minutę będę.

Daesung wyszedł, ale wiedziałam, że czeka przed drzwiami. Jisung jeszcze raz za to mnie pocałował z zaskoczenia, ale ujęłam jego cudną twarz w dłonie. Po niestety krótkiej chwili rozłączył nasze usta.

- Śpij dobrze, [T.I.]. - pocałował mnie w czoło, po czym powolnym krokiem wyszedł do Daesunga.

- Ale wy jesteście słodkie gołąbeczki! - dało się jeszcze słyszeć te krzyki i wkurzone obelgi Jisunga. To było całkiem urocze.

Gdy tylko wszystko umilkło, oddałam się w ramiona Morfeusza...

One shots {Stray Kids} [Zamówienia ZAMKNIĘTE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz