Zamówienie dla 6JiKOOKiSReaL9
Felix x Reader
DramatCzyja to wina
Oparłam już tak dawno temu podbródek o moje ręce leżące na parapecie i tak długo wpatrywałam się w malutki płomień kremowej świeczuszki o zapachu wanilii, że przestałam liczyć minuty, które lecą nieubłaganie. Czekam na niego już chyba nie te marne godziny, ale już i miesiące.
Czuję niewyobrażalny smutek, wręcz żal do zrządzonego nam losu. Miało być cudownie. On sławny i kochający, a ja z plebsu i darząca go wielkim uczuciem oraz dobrocią. Ale oczywiście nie może być idealnie.
To nie jest bajka.
Zdecydowanie nie jest...
Usłyszałam, jak ktoś wchodzi do domu, ale nikt nie odezwał się do mnie. Otaczające mnie ciemności nagle znikły, niszcząc piękny wygląd płomienia otaczającego knot świeczki.
Nadal nic.
Ten ktoś poszedł do łazienki. Słyszałam, jak myje ręce i zapewne twarz. A przynajmniej tak strzelam. Westchnęłam cicho z nadal starając się wzrokiem zauważyć urok tego płomienia, mimo światła włączonego w naszym pokoju, jednak to było na nic i co chwila wzdychałam do niej, jakbym dopiero co się zakochałam.
- Czemu nie śpisz? - usłyszałam w końcu pytanie za swoimi plecami.
Odwróciłam się leniwie za siebie, spotykając wzrokiem Felixa. Mojego księcia z bajki, którego myślałam, że sobie wymarzyłam. No i to zrobiłam.
Ale zapomniałam, że życie to nie bajka.
Czyli tutaj nie ma prawdziwego księcia.
- A ty? Czemu nie śpisz? - zadałam to jakże głupie pytanie.
- Tch - zaśmiał się słabo. - Jest druga w nocy, powinnaś już...
- Wiem co powinnam, ale ty chyba sam nie wiesz. Więc się nie wymądrzaj. - odparłam chłodno, odwracając się znowu do świeczki. Wierniejszy kompan według mnie.
Jednak trwało to nie tak długo, bo nagle płomień zniknął, a na jego miejsce pojawiła się strużka dymu. Podniosłam wzrok z wyrzutem. Znowu Felix. Oparł się ręką o parapet i uważnie mi się przyglądał. Ja jemu też zresztą.
- Gapisz się na mnie, bo mnie wieki nie widziałeś bez wyrzutów sumienia czy co? - spytałam, krzywiąc w niesmaku usta.
- Ciebie też mógłbym spytać o to samo, bo sama tak się na mnie patrzysz, jakbym był kimś obcym.
- O, ciekawe - powiedziałam sarkastycznie, zakładając nogę na nogę i krzyżując ręce. - Naprawdę? No ciekawe. Może dlatego, bo jak wychodzisz to śpię, a jak wracasz to śpię? O przepraszam, czasami nie wracasz, bo zostajesz u chłopaków albo wyjeżdżasz.
Chłopak widocznie był zaskoczony moimi słowami, ale po opóźnionym zapłonie odgarnął grzywkę z czoła. Miałam nadzieję, że coś odpowie, jednak znów się zawiodłam. A jeszcze bardziej moje serce ścisnęło się z żalu, gdy ten krok po kroku się ode mnie oddalał.
- I co? - odezwałam się znowu. - Bez poczucia winy pójdziesz spać? Ani słowa nie powiesz w moim kierunku? No chyba, że już naprawdę jestem ci obca.
- Idź spać, [T.I.], bo wygadujesz głupoty...
- To ty nie umiesz przyznać się do błędu!
- A może ja sam cierpię przez to, co się dzieje?! - znowu się odwrócił w moją stronę.
- Ja ci na to pytanie nie odpowiem, bo nawet z twojego zachowania nie da się tego wywnioskować! - znowu podniosłam głos. - Ja powoli zapominam, co to znaczy być w związku z miłości, bo nawet ciebie nie widzę! Chyba, że w internecie, pf... - spojrzałam w bok zrezygnowana.
- Mogłaś mnie nie wybierać. - wzruszył ramionami.
Spojrzałam na niego wielkimi oczami. Nie mogłam uwierzyć, że wypowiedział te słowa. Aż wstałam, nie wiedząc, jak zareagować.
- Ty myślisz, że miłość się wybiera? - mój głos niestety zaczął się łamać, a oczy zaczęły piec. - Równie dobrze mogłabym ja ciebie o to spytać. Czemu wybrałeś mnie! Kogoś z nie wiadomo jak biednej rodziny, a teraz każesz jej siedzieć w swoim mieszkaniu! - zaśmiałam się słabo. - I nie mów mi tylko, że mogę sobie iść tak po prostu, bo to już totalnie będzie dla ciebie kompromitacją.
- [T.I.]...
- Zapomnij o tym imieniu i nie kończ. - minęłam go w przejściu.
- [T.I.], przestań! Wiesz dobrze, że to nie jest zależne ode mnie!
- Ale to nie ma sensu, Felix! Jeżeli nie tylko ja się męczę, to czemu ty nie potrafisz z tym nic zrobić?!
- Bo to moja praca, [T.I.]! Co ja niby mogę zrobić?! Zostawić fanów i chłopaków dla ciebie?!
To już było poniżej pasa... Zaczęłam zakładać moje byle jakie trampki, które mają nawet jedną dziurę z boku. Felix od dawna kazał mi je wyrzucić i kupić sobie nowe. Jednak wiedziałam, że tak będzie i nie chciałam cokolwiek mieć, co jest z nim związane.
- [T.I.]... N-nie to miałem na myśli... - powiedział już ciszej, z zająknieciem w głosie. Jednak nie umiałam na niego spojrzeć.
- Nie odsłyszę tego, wybacz. - rzuciłam i wybiegłam z mieszkania.
Biegłam, czując, jak łzy ciskają mi się do oczu, jak jakieś drobne igły. Biegłam, nie widząc powoli gdzie nogi mnie prowadzą. Biegłam, próbując jednak odsłyszeć to, co powiedział mój ukochany, któremu wyrwałam z rąk moje własne serce. Biegłam...
I usłyszałam pisk.
I poczułam ból...
Tym razem inny...
Dziewczyna upadła na nieprzyjemny dla dotyku asfalt, tuż po zderzeniu z pędzącym nieopodal samochodem. Kierowca jednak się nie zatrzymał, a sam wjechał w pobliską latarnię, przez co zapadła kompletna ciemność. Można było jedynie słyszeć teraz szybkie kroki, które kierowały się w kierunku poszkodowanej, niewinnej niczemu dziewczyny.
- [T.I.]! - zawołał chłopak, przykucając przy niej.
Widząc połowę jej twarzy we krwi i zamknięte oczy, po jego polikach zaczęły spływać wielkie łzy, jak groch uderzające o ciało młodej kobiety. Powtarzał w kółko:
"[T.I.]..."
"Proszę, nie odchodź, [Z.T.I.]..."
"Błagam, spójrz na mnie... Powiedz coś..."
Chłopak łkał, nie widząc żadnej nadziei na lepsze jutro. Nawet zapomniał o natychmiastowym telefonie po karetkę, a zrobiła to sąsiadka z parteru, która widziała to zdarzenie przez okno.
Przytulał jej bezwładne ciało, marząc, aby się obudziła. W jego głowie tkwiło tylko jej imię i jej uśmiech, który widział bardzo dawno. Uśmiech pełen szczęścia i uroki.
Nie umiał jednak cofnąć ani słów...
Ani tego, co się stało...
Ta sama świeczka, którą tak lubiła ta smutna dziewczyna,
Zgasła wraz z wszelką nadzieją.
![](https://img.wattpad.com/cover/175961081-288-k469043.jpg)
CZYTASZ
One shots {Stray Kids} [Zamówienia ZAMKNIĘTE]
FanfictionOne shoty na zamówienie! Każde wyzwanie jest dla mnie wspaniałym doświadczeniem, przeżyję (chyba) wszystko! Okładka -> @coffee_lord #4 w FELIX (22.02.2019) #19 w OPOWIADANIA (27.03.2019) #15 w OPOWIADANIA (07.04.2019) #12 w OPOWIADANIA (14.04.2019)...