29. Felix x Reader

2.2K 97 44
                                    

Zamówienie dla Bitch_I_Am_Boss

Felix x Reader
Romans

Do następnego dnia

Kolejny wieczór w samotności... Jedynie mogę z przyjaciółką porozmawiać przez kamerkę albo nawet bez, bo czekam na tego głupka, Felixa. Głupia nadzieja... Znów dałam mu szansę, już nie wiem który raz z rzędu. Ale zawiódł.

I mam dość tych wymówek "bo musiałem więcej poćwiczyć". To nie jest normalne, jak człowiek nie wraca do domu na noc, bo "nie chciałem cię budzić o tej trzeciej w nocy".

Tch, co za człowiek...

Słysząc w końcu otwierające się drzwi, spojrzałam na godzinę. Piętnaście po północy. O tej porze zwykle śpię albo relaksuję się, przesłuchując w kółko piosenki, gdzie mogę usłyszeć głęboki głos Felixa, którego mi tak brakuje.

Gdyby nie te piosenki to bym chyba zapomniała, jaki cudowny jest jego głos...

Chłopak wszedł do salonu i widząc moją minę, pełną zażenowania wraz ze smutkiem, speszył się nieco. Jego wzrok powędrował na podłogę, a grzywka przysłoniła w większości jego twarz. Wiedział, że znowu zawalił. Wiedział to dobrze. I nawet nie umie mi spojrzeć w oczy.

- Po dziesiątym razie - zaczęłam powoli - gdy jedynie na ciebie spojrzałam i poszłam do sypialni, przestałam liczyć.

- [T.I.]... Dobrze wiesz, że to nie moja wina. To jest ciężka praca, nie od tak staje się idolem i nie wystarczy tylko dobrze wyglądać, żeby się utrzymać na tej pozycji. - próbował uratować sytuację.

Siedząc tak przy tym stole w salonie, oparłam się czołem o zimne szło, mogąc patrzeć na moje stopy. Chciało mi się płakać... Bardzo. Czując jego ciepłą dłoń na moim ramieniu, zerwałam się z krzesła.

- Nie dotykaj mnie. - odparłam.

- A to niby dlaczego? Może ja się stęskniłem? - zbliżył się o dwa kroki. - A może nie mogę patrzeć, jak cierpisz przeze mnie?

- To przestań mnie pocieszać i zrób cokolwiek, żebym nie czuła się przez ci nie odrzucona! - wypaliłam pod wpływem złości.

Chłopak widocznie był zdezorientowany i przejęty. Teraz nie umiem określić jaką wagę miały słowa, które wypowiedziałam, bo jedyne co o nich myślałam, to to, że to tylko i wyłącznie prawda tkwiąca w moim sercu od miesięcy. Patrzył na mnie uważnie, to rozszerzając, to zwężając oczy.

- Odrzucona? [T.I.], przecież, ja nic takiego nie zrobiłem, żebyś czuła się w taki sposób! - również podniósł głos, zapewne ze swojej bezradności.

- Tak? Tak?! Cały czas muszę siebie, jak i ciebie ukrywać, chociaż nawet nie jestem pewna czym my jesteśmy! Przychodzisz jedynie czasami na noc, ale nie zawsze! Bo wracasz nawet nad ranem! Ja ci mówiłam, że nie możesz się tak przemęczać!

- Kochanie... - chciał mnie złapać za dłoń, ale znowu się cofnęłam. - [T.I.]...

- Wychodzę. - odparłam oschle i go wyminęłam. Nie było to trudne, bo chłopak zdębiał.

One shots {Stray Kids} [Zamówienia ZAMKNIĘTE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz