4. Jeongin x Reader

4.8K 178 42
                                    

Zamówienie od SadystaZKoreii

Jeongin x Reader

Romans

Jesienny szkic

Dzisiejszy dzień był typowo jesienny. Jasno szare chmury przysłaniały błękit nieba, którego dawno nikt nie potrafił ujrzeć. Włącznie z tobą, [T.I.].

Usiadłaś w parku na ławce, mając widok na nieduże jeziorko, a obok niezbyt przyjazny wyglądem most. Dookoła rosły drzewa, które przybrały piękne krwiste lub płomienne barwy. Nie mogłaś tego nie uwiecznić w swoim szkicowniku, który zawsze nosisz ze sobą, jak telefon i słuchawki.

Wyjęłaś owy zeszyt, kredki o podstawowych kolorach, ołówek i gumkę. Usiadłaś na ławce skrzyżnie, odgarnęłaś włosy za plecy i zaczęłaś skupiać się na krajobrazie. Nawet nie zauważyłaś, gdy dosiadł się do ciebie ktoś nieznajomy. Jednak gdy zaczęłaś czuć na sobie dość intensywny wzrok, spojrzałaś w jego kierunku. Wasze oczy się spotkały.

On wyraźnie był zakłopotany, ale na razie nie ruszyliście się ani o centymetr. Jakbyście napawali się tą chwilą, kiedy poznajecie się jedynie poprzez spojrzenia.

- P-przepraszam, jeżeli ci przeszkodziłem!  - powiedział chłopak, jąkając się troszkę że zdenerwowania.

Zaśmiałaś się cichutko na jego reakcję. Wydawał się być naprawdę przejęty w tej chwili, więc postanowiłaś rozluźnić atmosferę. Zresztą... Takie kontakty mogłabyś utrzymywać dłużej. Nieznajomy wydawał ci się naprawdę w porządku. Nie brzydki, uroczy, bodajże w twoim wieku, pewnie wysportowany...  Żyć nie umierać.

- Nic się nie stało. - powiedziałaś spokojnie. Włożyłaś za ucho ołówek i wyciągnęła w kierunku chłopaka dłoń. - Jestem [T.I.].

On wyraźnie był zaskoczony, lecz po chwili na jego twarz wdał się dziecięcy, szczery uśmiech.

- Jeongin. - uścisnął delikatnie twoją dłoń i nerwowo potrząsnął. Widocznie oprócz zdenerwowania był nieśmiały.

Nie wiedząc za bardzo co powiedzieć, wyjęłaś ołówek zza ucha i pokazałaś na krajobraz przed wami.

- Co myślisz o tym, co widzisz? - spytałaś. - Ten most, to jeziorko, te drzewa...

Chłopak zaczął przyglądać się widokowi, który wskazałaś. Po chwili ciężko wciągnął powietrze w płuca. Lecz za nim cokolwiek zdążył powiedzieć, zabawnie zmarszczył nos, jakby go ktoś pstryknął palcami. Zmarszczyłaś brwi z uśmiechem, ale po zaledwie trzech sekundach wiedziałaś o co chodzi.

Powoli z nieba zaczęły spadać krople deszczu, które tworzyły coraz więcej kręgów na wodzie. Szybko schowałaś szkicownik i pozostałe przybory do torby i wstałaś razem z nowo poznanym kolegą.

- Mam pomysł. - nagle powiedział. - Zapraszam cię do kawiarni. Jest dość niedaleko.

Krople były coraz cięższe oraz częstsze. On nagle zdjął swoją kurtkę i położył ci ją na głowie tak, że zakrywała ci dodatkowo plecy.

- To jak? - spytał, jakby szczęśliwy a zarazem pełen nadziei.

Pokiwałaś pospiesznie głową, a on złapał cię za dłoń i pobiegliście do pobliskiej kawiarni. Po drodze, gdy staliście na światłach, wziął swoją kurtkę i teraz trzymał ją nad wami, chroniąc was obojga przed deszczem. Poczułaś jego perfumy i poczułaś bijące od niego ciepło.

- Tak w ogóle nie zdążyłem ci powiedzieć, że bardzo ładnie rysujesz. I że widok jest naprawdę czarujący i tajemniczy, głównie przez ten most.

W sumie skupiłaś się głównie na tym pierwszym zdaniu. Uśmiechnęłaś się nieśmiało.

- Dziękuję. - i przeszliście na drugą stronę ulicy.

One shots {Stray Kids} [Zamówienia ZAMKNIĘTE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz