21. Minho x Reader

2.3K 89 35
                                    

Zamówione przez bubbleyunaa

Minho x Reader
Romans

Po prostu zaciągnął do tańca

Powiem wam, że nie spodziewałam się tego po samej sobie.

... Ale mnie namówili!

- Ja ci mówiłam już, że przyjechałam na australijską wieś tylko po to, żeby odpocząć od ludzi i miejskiego hałasu, a ty...

- Chuj mnie obchodzi, a tym bardziej Felixa, że chcesz odpoczywać przez całe dwa tygodnie siedząc jedynie w pokoju - spojrzała na mnie młodsza Koreanka, siostra Felixa Lee. - Naprawdę aż taki z ciebie się udludek zrobił przez tą szkołę?

Pokiwałam głową niepewnie. Ona na to jedynie przewróciła oczami i wróciła do przyklejania rzęs na prawej powiece.

Felix Lee to mój kuzyn i postanowił z okazji swojego powrotu do domu zorganizować wielką imprezę. Kupa ludzi, głośna muzyka i nie wiadomo jeszcze co, skoro to facet.

Nie należę do osób lubiących imprezy. Wolałabym się zatopić w dobrej książce lub serialu z kubkiem ciepłej herbaty owocowej.

- Co tak stoisz? Weź też zacznij się zbierać - zaczęła znowu młodsza. - Na przykład spódniczka, sweterek, chocker i delikatny makijaż.

Stałam w lekkim szoku, że już wybrała mi outfit, ale westchnęłam jedynie i wyszłam jej z łazienki, kierując się do mojego pokoju.

To będzie ciekawy wieczór, naprawdę...

I tak do późnego popołudnia było wszystko gotowe. Powoli zbierali się goście, ale brakowało samego Felixa i jego kumpli z zespołu. Osobiście znam ich jedynie z wyglądu, więc... Niewiele mi to daje. Stresuję się z każdą kolejną osobą, która przekracza próg bramy do ogrodu przed domem.

Jednak nadal brak samego Felixa...

I nadal...

I nadaaal...

Naaadaaaaaal...

- Bu! - usłyszałam za sobą.

Aż podskoczyłam w miejscu z piskiem. Odwracam się, a tam Felix kompletnie znikąd się pojawił! Zaśmiał się z głupią, zwycięską miną, a ja nadal stałam, trzymając się za serce.

- Chcesz, żebym dostała zawału? - spytałam.

- Nieee, nie chce mi się płacić za twój pogrzeb.

- Nie płaciłbyś za to. Na pogrzebie też byś nie mógł być, bo kraty by ci przeszkadzały. - odparłam na to, już stając normalnie jak człowiek.

Patrzyliśmy na siebie przez moment, lustrując się wzrokiem. Skrzyżował ręce na piersi i zaczął kiwać głową.

- W sumie racja, to prawdopodobne.

- Co prawdopodobne? - nagle pojawiła się obok jego siostra.

- A nie ważne. [T.I.], chodź do środka. Weźmiesz coś do picia i zaraz z chłopakami występujemy.

Już nie próbując zadawać pytań "gdzie", "co", "czym" i "jak", ruszyłam w kierunku domu. Spotkałam się tam z już dzikim tłumem, rozlanym szampanem i wymieszanymi językami narodowościowymi. Naprawdę, jakbym wchodziło do obory z czasów kowbojów w wielkim Meksyku. Udało mi się wziąć lampkę szampana, która nie była jakoś klejąca czy mokra i wyszłam z powrotem do ogrodu.

Rzeczywiście, chłopaki już sprawdzali mikrofony. Śmiesznie to rozegrali. Chyba wykradli dwa znaki drogowe, stawiając je na bokach, tuż przed nimi, jakby miały wyznaczyć granice widowni a sceny. Jeden to był znak przejścia dla pieszych, a drugi to zakaz wjazdu.

Um... Mam to jakoś interpretować?

- Idź żesz na przód, a nie stoisz! - krzyknęła do mnie moja młodsza "szefowa Lee" i zaciągnęła mnie za rękę tuż przed scenę.

Czułam się bardzo dziwnie... Wiecie. Scena zwykle jest wyżej. A w tym przypadku stałam twarzą w twarz z artystami. Nawet nie z kuzynem i jego kumplami. Po prostu idolami z innego kraju, których nawet nie rozumiem!

Automatycznie zaczęłam się cofać w tłum, zamiast krzyczeć czy już tańczyć, tak jak pozostała widownia. Czułam się strasznie skrępowana, będąc w tej sytuacji.

Czegokolwiek bym nie zrobiła, zwrócę na siebie uwagę...

Nagle ktoś złapał mnie za dłoń i przyciągnął do siebie. Przez szok nawet nie wiedziałam kto to. Zdawałam sobie tylko sprawę, że właśnie jestem na scenie razem z chłopakami. Boże, co to ma być... Miałam nadzieję, że to Felix, bo się wtuliłam w jego tors i zajęłam twarz dłońmi. Z widowni było słychać głośniejsze piski dziewczyn i nawoływania chłopaków. Czyli...

To chyba nie Felix.

- Oj no, nie wstydź się tak. Nie ma czego.

Kocham siebie za umiejętność koreańskiego, naprawdę. Ale i tak nie rozpoznaję głosu... Spojrzałam przez palce trochę wyżej i ujrzałam samego Minho z zespołu Felixa.

Minho...

To ten przystojniak...

Szlag!

Znowu zakryłam twarz dłońmi i miałam wrażenie, jakbym była jeszcze mniejsza niż minutę temu. Chłopak próbował zabrać moje dłonie z twarzy, ale na marne. Po chwili było słychać, jaki widownia krzyczy "Pokaż się, nie wstydź się!". I tak w kółko. Przez to namawianie odkryłam w końcu twarz, a ludzie zaczęli wiwatować. Dosłownie wszyscy. Spojrzałam na Minho. Uśmiechał się do mnie słodko.

Obrócił mną i zaczęliśmy tańczyć, trzymając się za ręce. W tle leciał podkład do piosenki "My Pace", więc wszyscy się skusili, żeby z nas spapugować. Iii... Tak minął cały wieczór. Wszyscy tańczyli, chłopaki czasami pośpiewali. Raz tylko odbił mnie Felix, ale szybko zostałam oddana w ręce poprzedniego tancerza.

Po tym poszliśmy do domu, gdzie było ciepło i pełno ludzi. Ale już mi to nie przeszkadzało. Sporo osób mnie zagadywało i mówiło, że mam farta, bo tańczyłam z samym Lee Know.

Ale nie wiedzą jeszcze o jednym, co wam teraz wyjawię w tajemnicy.

Dostałam jego numer!

// Tak ewidentnie mi to nie wyszło, że szok xdddd

One shots {Stray Kids} [Zamówienia ZAMKNIĘTE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz