#17

106 17 2
                                    

Pochyła czcionka - perspektywa Joo

🐺🐝🐺🐝

Słysząc pytania starszego zacząłem płakać lecz nie trwało to długo. Chłopak bujał się ze mną na boki tuląc mnie do siebie a jego dłoń delikatnie uniosła moją rękę, której przez chwilę się przyglądał a następnie złożył delikatny pocałunek na każdym moim palcu.

Na moich policzkach od razu pojawił się soczysty rumieniec a łzy momentalnie przestały płynąc. Patrzyłem zaskoczony na chłopaka którego twarz zaczęła niebezpiecznie zbliżać się do tej mojej.

Błądziłem wzrokiem po twarzy starszego. Jego piękne oczy wpatrujące się we mnie z troską, jego czerwone i pulchne usta które miałem ochotę pocałować. Nasze twarze dzieliły milimetry a w mojej głowie gościła jedna myśl. Chciałem go pocałować, skosztować jego ust, ale nie mogłem.

Odsunąłem się od chłopaka i spróbowałem wyplątać z jego ramion jednak mocno mnie trzymał. Joo spojrzał na mnie zaskoczony.

-Nie... nie możemy Jooheon.

-Co? Co masz na myśli?

-Kochasz kogoś więc nieodpowiednim było by całować mnie gdy twoje serce należy do kogoś innego.

Powiedziałem spuszczając głowę, a chłopak zaśmiał się. Zerknąłem na niego i zaparło mi dech. Jego uśmiech był taki piękny, sprawiał że cała jego osoba promieniała. Przez chwilę żałowałem że nie pozwoliłem się pocałować, ale chłopak przestał się śmiać i poważnie zapytał.

-Wyjaśnisz mi czemu ojciec cię bije i czemu się go tak boisz?

-On... On bije mnie kiedy chce i za co chce od kiedy pamiętam. Zawsze mówił że mam się nie mazać i że to tylko kara za moje nieposłuszeństwo. Ale teraz to.... On mnie.... On mnie teraz zabije. Jak tylko pojawię się jutro w domu to....

Zacząłem panikować przez co zacząłem mówić na głos same najczarniejsze scenariusze, z moich oczu niekontrolowanie zaczęły płynąć łzy a ciało trzęsło się.

-Ej mały spokojnie. Nic ci nie zrobi nie pozwolę mu.

-Co?

Momentalnie się uspokoiłem choć w środku kuliłem się ze strachu przed rodzicami.

-Jeżeli chcesz możesz zostać u mnie na jakiś czas.

-Nie. Nie mogę. Nic nie rozumiesz.

-Więc wytłumacz mi.

-Nawet jak tu zostanę i wrócę do domu po jakimś czasie to i tak zostanę ukarany.

-Więc zamieszkaj u mnie albo wynajmij gdzieś mieszkanie.

-Nie mogę. Nie mogę u ciebie zostać to było by...

-Niestosowne? Dlaczego?

-Przecież mówiłeś w salonie że kogoś kochasz więc gdybym tu....

Nie dane było mi dokończyć gdyż nagle twarz Joheona znalazła się bardzo blisko mojej a jego usta naparły na te moje. Byłem zaskoczony do tego stopnia że wstrzymałem powietrze i cały się spiąłem.

Dłoń chłopaka zjechała na moje biodro a gdy jego palce delikatnie się na nim zacisnęły mimowolnie moje ciało zaczęło się rozluźniać a usta same zaczęły oddawać niezdarnie pocałunki.

Chwila upojenia nie trwała długo bo gdy Joo poczuł że nie oddycham zaprzestał pocałunków i odsunął się ode mnie.

-Owszem mówiłem że jestem zakochany ale nie powiedziałem w kim. Miała to być tajemnica, chciałem się jakoś do tego przygotować żeby wyznać mu moje uczucia.

-Mu? Czyli to chłopak?

-Tak.

-Mam nadzieję że on też ciebie kocha.

Powiedziałem lekko zawiedziony i spuściłem głowę starając się ukryć moje zachodzące znów łzami oczy. Joo ujął moją twarz w swoje duże i delikatne dłonie i uniósł moją głowę.

-Jesteś rozkoszy dzieciaku.

Joo uśmiechnął się i delikatnie ucałował mój nos, następnie policzki, czoło i na końcu złożył szybki pocałunek na moich ustach. Patrzyłem na Jooheona zaskoczony, zupełnie nie wiedziałem o co mu chodzi.

-Jesteś najsłodszym i najniewinniejszym dzieciakiem jakiego poznałem. Nie chciałem ci tego mówić bo nie wiem nawet czy ty czujesz to samo i nie wiem czy... czy to nie będzie nasze ostatnie spotkanie....

-Joo o czym ty mówisz?

-Kyunie jesteś taki rozkoszny. - rudy zaśmiał się ale od razu spoważniał- Changkyun ja... Kocham ciebie.

Patrzyłem zszokowany na chłopaka. Nie rozumiałem co się stało, co do mnie powiedział. Nic do mnie nie docierało. Gapiłem się na chłopaka z otwartymi ustami a widząc zwątpienie na jego twarzy i pojawiający się smutek nie wiedziałem co powinienem zrobić.

-Chyba się wygłupiłem z tym wyznaniem zapo....

-Też cię kocham Joo.   

-Więc.... Zostaniesz moim chłopakiem?

-Ja... nie wiem.... To dzieje się tak szybko...

-Spokojnie nie naciskam. Jeżeli potrzebujesz czasu nie ma problemu. Mogę poczekać tyle ile będziesz chciał.

-Dziękuję Joo.

Chłopak pocałował moje usta, a ja przytuliłem się do jego klatki piersiowej i zacząłem zasypiać.

 🐝🐺🐝🐺

Nie wierzyłem własnym uszom, Changkyun mnie kochał. W prawdzie byłem świadkiem gdy kłócił się z Shownu ale nie chciałem w to wierzyć. Mógł wtedy to powiedzieć w złości, ale słysząc to teraz miałem wrażenie że moje serce wyskoczy z piersi.

Widząc jak mały zasypia zaniosłem go do sypialni i położyłem na łóżku, przykryłem kołdrą i delikatnie ucałowałem jego czoło. Chciałem odejść ale ręka młodszego zacisnęła się na mojej bluzie. Odwróciłem się w jego stronę i ujrzałem jego lekko rozchylone oczy wpatrujące się zamglonym wzrokiem w moją osobę.

-Nie idź Joo. Proszę.

Wyszeptał chłopak i wzmocnił uścisk na mojej bluzie. Uśmiechnąłem się delikatnie i usiadłem na łóżku koło chłopaka, który od razu zaczął przytulać się do mnie. Położyłem się koło niego i przyciągnąłem do siebie wygodnie układając Kyuna na moim torsie.

Zasnąłem trzymając mniejszego w swoich ramionach głaszcząc jego plecy i wsłuchując się w jego miarowy oddech. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dobra koniec tego dobrego bo mi tu zejdziecie i będę miała was na sumieniu 😂😂😂
Mam nadzieję że tym maratonem was trochę zachwyciłam do tej książki.
Saranghe ❤️❤️❤️

Through The Tattoo To The HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz