#34

88 13 0
                                    

-Jooheon ja nie...

-Proszę cie Kyunie nie opuszczaj mnie i po prostu mi zaufaj. Wiem że raz zawiodłem, ale nie dopuszczę żeby stało się to ponownie. Jak będzie trzeba to zerwę z nim wszelkie kontakty, przestanę pracować w barze żeby go nie widywać. Zrobię wszystko.

-Nie Joo... ja... nie chcę żebyś przeze mnie zrywał kontakt z przyjacielem.

Jooheon spojrzał na mnie czerwonymi oczami nie dowierzając. Na pewno był pewien że tego właśnie będę chciał ale nie mogę prosić go o coś takiego. Nie mógł bym znieść myśli że Joo specjalnie po tym incydencie zerwie wszelkie kontakty z Hyukiem.

-Nie rób tego Joo nie powinieneś przez mnie tego robić nie jestem....

Nie dokończyłem bo starszy przywarł swoimi ustami do tych moich delikatnie nimi poruszając. Zacząłem oddawać pocałunki a z moich oczu płynęły łzy które starszy ścierał swoimi dłońmi które znajdowały się na moich policzkach.

Oplotłem rękoma szyję starszego a nogami jego biodra. Chciałem żeby mnie dotykał tak jak wcześniej. Chciałem żeby sowimi pocałunkami zmył ze mnie dotyk Hyuka. Chciałem zawsze czuć go blisko siebie ale nie umiałem zdobyć się na pierwszy ruch.

Po dłuższej chwili Joo oderwał się ode mnie jednak się nie odsunął tylko patrzył w moje oczy czekając aż coś powiem lub zrobię. Widziałem to wyczekiwanie jednak nie potrafiłem nic zrobić.

Chłopak zrezygnowany wyplątał się z mojego uścisku i ponownie zaczął opatrywać moje kolana. Karcilem się w myślach za to że nie zrobiłem nic. Byłem zwykłym tchurzem.

-I już gotowe.

Powiedział naklejając na ostatnią ranę plaster. Chłopak unikał mojego wzroku a tym bardziej unikał dotykania mnie.

-Dasz radę iść?

Skinąłem głową mając nadzieję że dam radę a Joo odsunął się robiąc mi miejsc. Zszedłem z szafki i na chwiejmych nogach ustałem na zimnych płytkach. Jooheon cały cas mnie obserwował nie odrywając wzroku od mojej osoby.

Widząc że mogę sam stać wyszedł z łazienki przytrzymując mi drzwi i czekał aż wyjdę. Postąpiłem kilka kroków czując jak moje nogi odmawiają posłuszeństwa. Gdy miałem wyjść z pomieszczenia potknąłem się o próg i nie mogąc zachować równowagi runąłem na podłogę obijając sobie pokaleczone kolana.

Joo od razu do mnie podszedł chcąc mi pomóc jednak zawahał się. Klęczałem na podłodze koło starszego nie mając siły wstać jednak nie powiedziałem nic.

-Kyunie...

-Przepraszam Joo... Ja...

-Ciii nic nie mów. Jest dobrze. Już będzie dobrze zobaczysz.

Chłopak przytulił mnie do siebie i podniósł z podłogi niosąc do sypialni. Wtulilem się w jego ciało pozwalając głaskać się po plecach.

-Nie mogę patrzeć na twoje cierpienie Kyunie. Powiedz mi co mam zrobić żebyś poczuł się lepiej. Zrobię wszystko.

Joo położył mnie na łóżku i usiadł obok cały czas mi się przyglądając. Chciałem czuć go blisko siebie jednak mnie nie dotykał.

-Jooheon ja... Ja chcę... proszę Joo dotknij mnie.

Zaskomlałem patrząc błagalnie na chłopaka i przysunąłem się bliżej niego. Joo popatrzył na mnie z powątpiewaniem a jego dłoń odnalazła moje biodro i niepewnie zaczęła piąć się w górę.

Chłopak przyciągnął mnie do siebie i zaczął składać delikatne pocałunki na moich ustach. Były one takie delikatne i takie słodkie. Różniły się w stosunku do tych którymi atakował mnie Minhyuk. Jego pocałunki były szybkie, agresywne i nieprzyjemne.

Jooheon niepewnie wciągnął mnie na swoje kolana przenosząc pocałunki na moją szyję. Jego dłonie jeździły w górę i w dół po moich plecach za każdym razem delikatnie zaciskając się na biodrach.

-Prosze Joo spraw żebym nie czuł już jego dotyku...

Wyszeptałem do ucha starszego a ten na chwilę zatrzymał swoje ruchy i spojrzał na mnie niepewnie.

-Jesteś pewien? Nie chcę żebyś...

-Błagam Jooheon.... Nie chcę go już czuć. Chce czuć tylko ciebie.

Chłopak popatrzył na mnie i wrócił do całowania moich ust, a jego dłonie znów błądziły po moim ciele. Joo przyciągnął mnie bliżej siebie a potem obrzucił nas i położył na łóżku. Jego pocałunki były pełne miłości i namiętności ale były zarazem delikatne i czułe.

Chłopak zawisł nade mną, ogarnął kołdrę i poduszki na bok robiąc nam więcej miejsca i całował moje usta zjeżdżając na szyję i obojczyki. Dłonie chłopaka wsunely się pod moją koszulkę a jego palce zaczęły pieścić moje sutki.

Wiłem się pod chłopakiem oplatając go nogami na biodrach i rękoma na szyi i przycisnąłem go do siebie chcąc czuć jego ciało bliżej i mocniej.

-Honey nie drocz się... Proszę....

Chłopak od razu bez zastanowienia zdjął moją i swoją koszulkę a następnie od razu spodnie. Leżałem nagi pod chłopakiem który pożerał mnie wzrokiem jednak gdy wrócił do pieszczenia mojego ciała ani trochę nie był agresywny czy chciwy. Był czuły i delikatny.

Powoli składał drobne pocałunki na moim torsie a gdy jego usta dotarły do moich sutków zaczął je delikatnie ssać i przygryzać. Wiłem się pod dotykiem chłopaka i jęczałem na każdy jego ruch.

Jooheon zsunął dłoń na moje biodro a następnie wsunął ją między moje pośladki delikatnie wkładając we mnie dwa palce. Jęknąłem głośno i wygiąłen ciało czując coraz większe podniecenie.

Palce chłopaka rozciągały mnie coraz mocniej wypełniając mnie. Z każdym ruchem chłopaka zapominałem o sytuacji z wcześniej. Nie miało znaczenia to że Minhyuk próbował mnie zgwałcić. Teraz ważny był Jooheon i jego delikatność podczas pieczenia mnie.

Po dłuższej chwili Joo wyjął ze mnie palce i zawisnął nade mną, popatrzył na mnie wyczekująco a ja skinąłem głową. Jooheon zaczął napierać na moje wejście i z każdą chwilą czułem jak wchodzi we mnie coraz bardziej. Wszedł we mnie całą długością a z moich oczu wypłynęło kilka łez, które chłopak od razu starł i powoli zaczął się poruszać.

Z każdym pchnięciem Joo idealnie trafiał w moją prostatę doprowadzając mnie coraz bardziej do szaleństwa.

Kochaliśmy się długo i namiętnie szepcząc swoje imiona aż wreszcie oboje doszliśmy w akompaniamencie swoich jęków. Joo opadł na łóżko obok mnie, sięgnął po wcześniej zwaloną kołdrę i przykrył nasze ciała.

-Jak się czujesz Kyunie? Wszystko już dobrze?

-Przy tobie zawsze jest dobrze Joo.

Honey uśmiechnął się i pocałował moje usta przytulając mnie do siebie. Wtulilem się w jego klatkę piersiową i zasnąłem czując dłonie starszego gładzace moje plecy i jego usta składające drobne pocałunki na mojej głowie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Do końca książki zostało pięć rozdziałów moje ciasteczka 🍪🍪🍪
Wiem że zapewne mnie za to linczujecie ale zanim dokonacie ostatecznej egzekucji proponuje wam wpaść do moich ogłoszeń 😉😉
Saranghe ❤️❤️

PS. Pierwsze dwa rozdział z one shotów pojawią się już za chwilkę i mam nadzieję że się na nich nie zawiedziecie.

Through The Tattoo To The HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz