#14

98 17 1
                                    

Pochyła czcionka - perspektywa Jooheona

🐝🐺🐝🐺

Byłem wściekły na Hoseoka. Jak on mógł chcieć powiadomić tego palanta że Changkyun jest w studiu. Gdyby się dowiedział na pewno zabrał by młodego i nie miał bym możliwości poznać go bliżej.

Patrzyłem zmartwiony na chłopaka zastanawiając się co mu jest. Nie odpowiadał a do tego wyglądał jak by stracił kontakt z rzeczywistością i chciał się rozpłakać.

-Idź po wodę. Tylko szybko!

Poleciłem Wonho a ten zniknął na zapleczu. Po dłuższej chwili Changkyun wydawał się odzyskać kontakt z otoczeniem i chciał coś powiedzieć ale wrócił Wonho a młodszy od razu spuścił wzrok i dalej milczał. Przyjaciel podał mi szklankę wody którą od razu podałem młodszemu.

-Wypij pomoże ci.

Powiedziałem zmartwiony a Kyunie wziął szklankę i wziął łyka, a gdy chciał wziąć drugiego spojrzał na szklankę a potem na mnie. Szkło wypadło z jego ręki i rozbiło się na podłodze a Changkyun patrzył na mnie przerażony.

-Joo może jednak zadzwonię po Shownu?

-Ani mi się waż.

Warknąłem na co Changkyun wzdrygnął się i zaczął zaciskać ręce na fotelu próbując się ode mnie odsunąć. Nie rozumiałem co się z nim dzieje, wyglądał jak by miał jakiś atak dla tego szybko wstałem i złapałem go za ramiona chcąc go uspokoić.

Na początku próbował się wyrwać, ale przyciągnąłem go bliżej siebie zamykając w szczelnym uścisku i po chwili się uspokoił. Bynajmniej tak mi się wydawało bo zaczął płakać mocząc moją koszulkę.

Zacząłem głaskać chłopaka po włosach starając się go uspokoić jednak to nic nie dawało a wręcz przeciwnie Kyunie zanosił się jeszcze większym płaczem. Spanikowany Hoseok zniknął na zapleczu zostawiając nas samych.

Zaczynało brakować mi pomysłów na uspokojenie chłopaka aż wpadłem na jeden dość ryzykowny. Nie wiedziałem czy zadziała. Nie wiedziałem czy młodszy nie ucieknie. Wziąłem wdech, uniosłem głowę chłopaka i spojrzałem w jego zapłakane oczy. Przez chwilę się zawahałem jednak widząc jego wewnętrzne cierpienie odbijające się w jego pięknych oczach w których zacząłem tonąc po prostu to zrobiłem.

🐺🐝🐺🐝

Czułem się jak w amoku, nie wiedziałem co się dzieje. Moją głowę nawiedzały te wszystkie złe chwile gdy ojciec mnie bił, Hyungwon poniżał, do tego teraz jeszcze fakt że Jooheon może kochać kogoś innego i dodatkowy fakt powrotu wspomnień i uświadomienie sobie że to Joo podał mi coś w klubie przez co straciłem pamięć.

Przez chwilę nie mogłem pojąć dlaczego chłopak zrobił coś takiego, ale szybko dotarło do mnie co chłopak mógł chcieć zrobić i co prawdopodobnie zrobił.

Zanosiłem się płaczem i nie zwracałem uwagi na nic dopiero gdy poczułem coś miękkiego na swoich ustach zacząłem się uspokajać. Otworzyłem zapuchnięte oczy i zobaczyłem twarz Joo bardzo blisko tej mojej i zdałem sobie sprawę co chłopak robi.

Joo widząc że się uspokoiłem zaprzestał pocałunku i odsunął się ode mnie jednak nie wypuścił mnie ze swoich objęć. Patrzył na mnie bardzo uważnie a jego ręka powędrowała do moich opadających włosów które odgarnął.

-Już dobrze?

Zapytał chłopak pochylając się nade mną.

-T... tak. Już tak.

Odpowiedziałem i spuściłem głowę. Chwilę później poczułem palce Joo na swojej brodzie i moja głowa została uniesiona.

-Co ty ze mną robisz mały?

Zapytał chłopak patrząc w moje oczy. Ne wiedziałem o co mu chodzi, ale zapragnąłem poczuć jego usta jeszcze raz i zanim pomyślałem wykonałem ruch a nasze usta się złączyły. Czułem jego delikatne usta powolnie ocierające się o te moje. Moje serce zaczęło bić jak oszalałe a w brzuchu nie czułem już bólu tylko przyjemne łaskotanie.

Zupełnie nic nie liczyło się oprócz naszej dwójki. Do póki ktoś brutalnie nie oderwał mnie od Jooheona. Nie wiedziałem co się dzieje do chwili gdy zobaczyłem Hyungwoo i Kihyuna. Starszy trzymał mnie mocno ściskając mój nadgarstek.

-Zostaw go Shownu.

-Mówiłem ci że masz się od niego odwalić.

-Nie boję się ciebie.

Po tych słowach Hyungwoo puścił mój nadgarstek i rzucił się na rudego. Patrzyłem przerażony jak oboje lądują na podłodze. Chciałem ich rozdzielić ale Kihyun mnie zatrzymał przytulając do siebie.

-Puść mnie Kiki! Hyungwoo go zabije.

-Nie możesz się mieszać Kyunie. Jooheon dostał uprzedzenie ale nie posłuchał teraz musi zapłacić.

-O czym ty mówisz Kiki?

-Changkyun ja... nie wiem o co chodzi między nimi ale lepiej się nie wtrącaj.

-Kłamiesz. Kłamiesz Kiki! Jak możesz? Ty coś wiesz ale ciągle kłamiesz. Tak samo było u ciebie w domu. Wiedziałeś co się stało Hyungwoo a jednak nic nie powiedziałeś tylko kłamałeś!

-Kyunie to nie tak.

-Nie Kiki. Przestań. Nie chcę słuchać twoich kłamstw!

Krzyknąłem i wyrwałem się przyjacielowi ale przez moją niezdarność potknąłem się o własne nogi i upadłem na podłogę. Upadłem z tak głośnym hukiem że Joo i Son przestali się szarpać i spojrzeli w moim kierunku.

Oboje zerwali się i podeszli do mnie chcąc mi pomóc. Oboje uklęknęli koło mnie i złapali za ramiona chcąc mnie podnieść jednak widząc czyny drugiego zamarli i czekali na mój ruch.  Czekali aż wybiorę od którego chcę przyjąć pomoc. 

Through The Tattoo To The HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz