Pochyła czcionka-perspektywa Joo
🐺🐝🐺🐝
-Dobra przejdźmy do rzeczy. Joo po co kazałeś nam tu przyjść?
Głos zabrał Minhyuk i popatrzył na każdego z osobna czekając aż Honey coś powie. W zasadzie to też byłem ciekawy po co przyszli ale nie sądziłem że to Joo ich tu ściągnął.
-Słuchajcie wiem że każdy z was ma swoje jakieś wtyki w mieście i chcę żebyście poszukali ludzi którzy będą mieli haka na pana Lim. Trzeba posłać go za kratki.
-Joo to szaleństwo on jest za bogaty. Nie damy rady go wsadzić.
-Hoseok mam ci przypomnieć co zrobił twojej rodzinie?
-Joo o czym ty mówisz?
Zapytałem patrząc na chłopaka coraz bardziej wystraszony jego planem.
-Nie chciałem ci tego mówić Kyunie ale twój ojciec terroryzował rodzinę Hoseoka gdy ten był jeszcze mały. Żądał od nich wysokich sum pieniędzy a oni ledwo wiązali koniec z końcem i nadal to robi. Ma kontakty z gangami i wykorzystuje tych ludzi do osiągnięcia swoich celów.
-A co z tym wszystkim wspólnego ma Hyungwon, Minhyuk, Hyungwoo i Kiki?
-Oni w zasadzie nic, ale mają swoje wtyki w mieście i mogą nam pomóc.
-Ale Joo jego nie da się posadzić on ma wszędzie wtyki.
-Nie wszędzie. Jest jeden sędzia który nie bierze łapówek i od razu go posadzi.
Nie mogłem uwierzyć. Joo znał kogoś kto może uwolnić mnie od tego potwora. Ale za jaką cenę?
-Tylko że.... Będziesz musiał zeznawać przeciw niemu Changkyun. Twoje zeznania będą kluczowe. Zgadzasz się?
-Zgadzam.
Odpowiedziałem bez namysłu a wszyscy odetchnęli z ulgą.
-Dobrze więc co dalej?
-Niech każdy poszuka i popyta ludzi którzy mieli kontakt z Limem i jak coś znajdziecie to spróbujcie namówić ludzi do złożenia zeznań. Resztą zajmie się policja a ja muszę skontaktować się z jeszcze jedną osobą i za jakiś czas będzie po wszystkim.
Po obgadaniu całego planu jeszcze przez jakiś czas siedzieliśmy w kawiarni i rozmawialiśmy na różne tematy. Nie wierzyłem że chcą posadzić mojego ojca za kratki a tym bardziej że chcą mi pomóc.
Wyszliśmy z kawiarni i dochodziła godzina dwudziesta druga. Byłem strasznie zmęczony i prawie padłem na chodnik jednak Joo złapał mnie w porę i zaniósł do samochodu.
Po kilku minutach jazdy i walczeniem ze zmęczeniem dojechaliśmy pod dom chłopaka. Joo wniósł mnie do dom i położył w sypialni a następnie wrócił po moje rzeczy. Cały czas martwiłem się czy ojciec mnie znajdzie jednak sen okazał się silniejszy od zmartwień i zasnąłem.
🐝🐺🐝🐺
Zszedłem po rzeczy Changkyuna do samochodu i zamarłem widząc grupę nieciekawie wyglądających dzieciaków. Szybko wziąłem torby i zamknąłem samochód wracając do budynku. Jak tylko znalazłem się w mieszkaniu zamknąłem je na wszystkie zamki i poszedłem do sypialni.
Kyunie spał w najlepsze rozłożony na całym łóżku. Położyłem się koło niego zagarniając go w swoje ramiona i robiąc sobie trochę miejsca. Chłopak zaczął się wiercić jednak po chwili przestał i otworzył oczy.
-Joo proszę...
Szepnął ziewając i popatrzy na mnie. Nie wiedziałem o co mu konkretnie chodzi jednak gdy zaczął się do mnie przysuwać jeszcze bardziej a jego kolano otarło się o moje krocze zacząłem się domyślać.
CZYTASZ
Through The Tattoo To The Heart
Fanfiction"Spojrzałem w stronę barmana chcąc mu podziękować i zamarłem widząc rudego z niezbyt zadowolonym wyrazem twarzy. -Musisz bardziej... Zaczął rudy polerując szklankę znad której na mnie spojrzał jednak nie dokończył. -To ty? Dzieciak z fontanny? -C...