#39

118 14 1
                                    

Przestraszony oderwałem się od Jooheona który odruchowo zasłonił mnie swoim ciałem. Czułem jak bardzo Joo jest przestraszony a jednocześnie zdenerwowany faktem że ktoś się do niego włamał a tym bardziej że nam przerwał.

-Nie przywitasz starego przyjaciela Joo.

Dobiegł nas znajomy głos z salonu a po chwili zobaczyliśmy Minhyuka który szybko podszedł do Joo i zaczął się do niego łasić.

-Co ty wyprawiasz?

Nie wytrzymałem i stanąłem między Joo a Hyukiem. Mimo iż nadal się go bałem po ostatniej akcji to nie miałem zamiaru dać mu satysfakcji z tego że przystawia się bezkarnie do Joo. Mojego Joo.

-O no proszę Changkyun nie zauważyłem cię. Jesteś taki maleńki...

Hyun potargał moje włosy na co Jooheon złapał mocno jego nadgarstek i odsunął ode mnie.

-Mów po co przyszedłeś i oddaj zapasowy klucz.

-Już już spokojnie Joo. Chciałem tylko was przeprosić a w szczególności Changkyuna za to co się wtedy stało. Nie wiem czemu to zrobiłem poniosło mnie i samo tak jakoś wyszło.

-Nie wierzę ci Minhyuk. Nie zbliżaj się do Changkyuna już ci to mówiłem.

Joo mocniej ścisnął nadgarstek Hyuna na co ten syknął. Widziałem jak bardzo Honey był wściekły i chciał się wyładować na przyjacielu.

-Joo puść go.

-Co? Ale Kyunie...

-Daj spokój Joo. Minhyuk zrozumiał swój błąd i przeprosił więc mu wybaczam.

-Ale Changkyun on próbował...

-Wiem Joo co próbował zrobić ale każdy zasługuje na drugą szanse. Każdy oprócz mojego ojca. Poza tym Chae też próbował mnie zgwałcić i jakoś nie przeszkadzało ci to że mu wybaczyłem.

-No tak ale... ehh no dobrze niech będzie. Ale pamiętaj Minhyuk mam cię na oku, jeden fałszywy ruch i wiesz.

-Spokojnie Joo obiecuję że nie będę niczego próbował. A teraz spadam ktoś musi pracować w klubie.

Minhyuk wyszedł z mieszkania a Jo dopiero po chwili zdał sobie sprawę że Hyuk nie oddał mu klucza jednak nie pozwoliłem mu gonić Lee. Przytuliłem się do chłopaka i zacząłem składać drobne pocałunki na jego szyi gdzie po chwili zrobiłem malinkę.

-Kyunie miałeś odpocząć a nie mnie prowokować.

-W takim razie zmuś mnie żebym przestał.

Nie spodziewałem się że Joo przerzuci mnie sobie przez ramie niczym worek i zaniesie do salonu. Chłopak posadził mnie na kanapie owinął kocem i włączył telewizor znikając w kuchni z której wrócił po kilku minutach z kubkami ciepłego kakaa.

-I jak przestaniesz mnie prowokować?

-No dobrze niech ci będzie ale chcę buzi.

Wydąłem usta udając smutnego na co Joo uśmiechnął się i złożył delikatny pocałunek na moich ustach który od razu zacząłem pogłębiać. Po dłuższej chwili oderwałem się od chłopaka i przytuliłem do niego popijając ciepły napój i oglądając teleturniej.

*Kilka tygodni później *

Minęło kilka tygodni od rozprawy i posadzenia mojego ojca za kratki i moje życie stało się lepsze. Razem z Joo zamieszkaliśmy w moim dawnym domu, wróciłem do szkoły gdzie nie musiałem się już martwić że ktoś będzie mnie prześladował dzięki temu że Chae teraz zaczął bronić mnie i Kihyuna przy którym wydawał się zupełnie innym człowiekiem niż wcześniej.

Joo pogodził się z Minhyukiem który swoją drogą wyrwął jakąś dziewczynę i był z nią w związku. Z racji tego iż Jooheon zamieszkał w moim domu jego mieszkanie było puste i postanowił przekazać je Hyungwoo i Hoseokowi.

-Co robisz po zajęciach Kyunie?

-A jak myślisz Kiki co on może robić?

Zaśmiał się Chae przytulając Kihyuna który siedział koło mnie na ławce i zajadał się swoją kanapką.

-No faktycznie głupie pytanie. Znów idziesz do Joo pomóc mu w studiu?

-A co w tym złego że chcę pomóc mu spełnić marzenia?

Zapytałem udając oburzonego na co Kiki i Hyungwon zaśmiali się.

-Nic takiego tylko coś za często latasz do tego studia.

-Daj spokój Kiki idę tylko na godzinę. Zresztą ty będziesz czekał na Hyngwona więc jak Joo skończy to po prostu spotkamy się w kawiarni co ty na to?

-Wiesz że zawsze masz rację i nie potrafię ci odmówić?

-Wiem.

Uśmiechnąłem się i przytuliłem przyjaciela w momencie gdy dzwonek obwieścił koniec przerwy. Nie mogłem się doczekać kiedy tylko skończą się lekcję i będę mógł jechać do Jooheona i jego nowego studia. Dzięki zaoszczędzonym pieniądzom spłaciliśmy jego dług u gangów i sprzedaliśmy studio naprzeciwko szkoły a Joo zatrudnił się w studiu tatuażu które było jednym z najlepszych w mieście.

Pracując tam mógł wreszcie spełnić swoje marzenia i zdobyć potrzebne dokumenty aby otworzyć swoje legalne studio i do tego będzie mógł zdobyć dodatkowe doświadczenie dzięki któremu nie będzie już podrzędnym tatuażystom.

Po lekcjach wybiegłem ze szkoły i wsiadłem od razu do samochodu Hoseoka który odbierał mnie po zajęciach i zawoził do studia w którym pracował Joo. Pod budynkiem podziękowałem chłopakowi jak co dzień i wszedłem do środka gdzie od razu powitał mnie miły kasjer i zarazem właściciel studia. Jooheon jak za każdym razem o tej godzinie miał przerwę więc wpadłem do pokoju personelu i rzuciłem się na chłopaka który akurat leżał na kanapie i coś przeglądał w telefonie.

Chłopak od razu odrzucił urządzenie i objął mnie w pasie namiętnie całując. Oddawałem każdy jego pocałunek pozwalając porwać się tej przyjemności i dłoniom Jooheona sunącym wzdłuż mojego ciała.

W każdej chwili spędzonej ze starszym dziękowałem losowi za spotkanie go w kawiarni i późniejszy ratunek z fontanny bo gdyby nie on to dalej tkwił bym w sidłach ojca bity i poniżany. Dzięki Joo jestem kochany i wiem że teraz może być już tylko lepiej. 

                                                                       Koniec

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Więc ciasteczka 🍪 🍪🍪
Nastała ta chwila oto ostatni rozdział kochanych JooKyunów.
Mam nadzieję że książka sama w sobie się wam podobała i dziękuję że byliście i czytaliście. Jesteście kochani że wytrwaliście do końca. Aż płakać mi się chce kończąc tą książkę ale cóż zawsze przychodzi ten moment.
Zapraszam was do moich One Shotów i zachęcam do składania zamówień.
Jesteście najlepsi 😘😘😘
Saranghe ❤️❤️❤️

Through The Tattoo To The HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz