Przestraszony oderwałem się od Jooheona który odruchowo zasłonił mnie swoim ciałem. Czułem jak bardzo Joo jest przestraszony a jednocześnie zdenerwowany faktem że ktoś się do niego włamał a tym bardziej że nam przerwał.
-Nie przywitasz starego przyjaciela Joo.
Dobiegł nas znajomy głos z salonu a po chwili zobaczyliśmy Minhyuka który szybko podszedł do Joo i zaczął się do niego łasić.
-Co ty wyprawiasz?
Nie wytrzymałem i stanąłem między Joo a Hyukiem. Mimo iż nadal się go bałem po ostatniej akcji to nie miałem zamiaru dać mu satysfakcji z tego że przystawia się bezkarnie do Joo. Mojego Joo.
-O no proszę Changkyun nie zauważyłem cię. Jesteś taki maleńki...
Hyun potargał moje włosy na co Jooheon złapał mocno jego nadgarstek i odsunął ode mnie.
-Mów po co przyszedłeś i oddaj zapasowy klucz.
-Już już spokojnie Joo. Chciałem tylko was przeprosić a w szczególności Changkyuna za to co się wtedy stało. Nie wiem czemu to zrobiłem poniosło mnie i samo tak jakoś wyszło.
-Nie wierzę ci Minhyuk. Nie zbliżaj się do Changkyuna już ci to mówiłem.
Joo mocniej ścisnął nadgarstek Hyuna na co ten syknął. Widziałem jak bardzo Honey był wściekły i chciał się wyładować na przyjacielu.
-Joo puść go.
-Co? Ale Kyunie...
-Daj spokój Joo. Minhyuk zrozumiał swój błąd i przeprosił więc mu wybaczam.
-Ale Changkyun on próbował...
-Wiem Joo co próbował zrobić ale każdy zasługuje na drugą szanse. Każdy oprócz mojego ojca. Poza tym Chae też próbował mnie zgwałcić i jakoś nie przeszkadzało ci to że mu wybaczyłem.
-No tak ale... ehh no dobrze niech będzie. Ale pamiętaj Minhyuk mam cię na oku, jeden fałszywy ruch i wiesz.
-Spokojnie Joo obiecuję że nie będę niczego próbował. A teraz spadam ktoś musi pracować w klubie.
Minhyuk wyszedł z mieszkania a Jo dopiero po chwili zdał sobie sprawę że Hyuk nie oddał mu klucza jednak nie pozwoliłem mu gonić Lee. Przytuliłem się do chłopaka i zacząłem składać drobne pocałunki na jego szyi gdzie po chwili zrobiłem malinkę.
-Kyunie miałeś odpocząć a nie mnie prowokować.
-W takim razie zmuś mnie żebym przestał.
Nie spodziewałem się że Joo przerzuci mnie sobie przez ramie niczym worek i zaniesie do salonu. Chłopak posadził mnie na kanapie owinął kocem i włączył telewizor znikając w kuchni z której wrócił po kilku minutach z kubkami ciepłego kakaa.
-I jak przestaniesz mnie prowokować?
-No dobrze niech ci będzie ale chcę buzi.
Wydąłem usta udając smutnego na co Joo uśmiechnął się i złożył delikatny pocałunek na moich ustach który od razu zacząłem pogłębiać. Po dłuższej chwili oderwałem się od chłopaka i przytuliłem do niego popijając ciepły napój i oglądając teleturniej.
*Kilka tygodni później *
Minęło kilka tygodni od rozprawy i posadzenia mojego ojca za kratki i moje życie stało się lepsze. Razem z Joo zamieszkaliśmy w moim dawnym domu, wróciłem do szkoły gdzie nie musiałem się już martwić że ktoś będzie mnie prześladował dzięki temu że Chae teraz zaczął bronić mnie i Kihyuna przy którym wydawał się zupełnie innym człowiekiem niż wcześniej.
Joo pogodził się z Minhyukiem który swoją drogą wyrwął jakąś dziewczynę i był z nią w związku. Z racji tego iż Jooheon zamieszkał w moim domu jego mieszkanie było puste i postanowił przekazać je Hyungwoo i Hoseokowi.
-Co robisz po zajęciach Kyunie?
-A jak myślisz Kiki co on może robić?
Zaśmiał się Chae przytulając Kihyuna który siedział koło mnie na ławce i zajadał się swoją kanapką.
-No faktycznie głupie pytanie. Znów idziesz do Joo pomóc mu w studiu?
-A co w tym złego że chcę pomóc mu spełnić marzenia?
Zapytałem udając oburzonego na co Kiki i Hyungwon zaśmiali się.
-Nic takiego tylko coś za często latasz do tego studia.
-Daj spokój Kiki idę tylko na godzinę. Zresztą ty będziesz czekał na Hyngwona więc jak Joo skończy to po prostu spotkamy się w kawiarni co ty na to?
-Wiesz że zawsze masz rację i nie potrafię ci odmówić?
-Wiem.
Uśmiechnąłem się i przytuliłem przyjaciela w momencie gdy dzwonek obwieścił koniec przerwy. Nie mogłem się doczekać kiedy tylko skończą się lekcję i będę mógł jechać do Jooheona i jego nowego studia. Dzięki zaoszczędzonym pieniądzom spłaciliśmy jego dług u gangów i sprzedaliśmy studio naprzeciwko szkoły a Joo zatrudnił się w studiu tatuażu które było jednym z najlepszych w mieście.
Pracując tam mógł wreszcie spełnić swoje marzenia i zdobyć potrzebne dokumenty aby otworzyć swoje legalne studio i do tego będzie mógł zdobyć dodatkowe doświadczenie dzięki któremu nie będzie już podrzędnym tatuażystom.
Po lekcjach wybiegłem ze szkoły i wsiadłem od razu do samochodu Hoseoka który odbierał mnie po zajęciach i zawoził do studia w którym pracował Joo. Pod budynkiem podziękowałem chłopakowi jak co dzień i wszedłem do środka gdzie od razu powitał mnie miły kasjer i zarazem właściciel studia. Jooheon jak za każdym razem o tej godzinie miał przerwę więc wpadłem do pokoju personelu i rzuciłem się na chłopaka który akurat leżał na kanapie i coś przeglądał w telefonie.
Chłopak od razu odrzucił urządzenie i objął mnie w pasie namiętnie całując. Oddawałem każdy jego pocałunek pozwalając porwać się tej przyjemności i dłoniom Jooheona sunącym wzdłuż mojego ciała.
W każdej chwili spędzonej ze starszym dziękowałem losowi za spotkanie go w kawiarni i późniejszy ratunek z fontanny bo gdyby nie on to dalej tkwił bym w sidłach ojca bity i poniżany. Dzięki Joo jestem kochany i wiem że teraz może być już tylko lepiej.
Koniec
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Więc ciasteczka 🍪 🍪🍪
Nastała ta chwila oto ostatni rozdział kochanych JooKyunów.
Mam nadzieję że książka sama w sobie się wam podobała i dziękuję że byliście i czytaliście. Jesteście kochani że wytrwaliście do końca. Aż płakać mi się chce kończąc tą książkę ale cóż zawsze przychodzi ten moment.
Zapraszam was do moich One Shotów i zachęcam do składania zamówień.
Jesteście najlepsi 😘😘😘
Saranghe ❤️❤️❤️
CZYTASZ
Through The Tattoo To The Heart
Fanfiction"Spojrzałem w stronę barmana chcąc mu podziękować i zamarłem widząc rudego z niezbyt zadowolonym wyrazem twarzy. -Musisz bardziej... Zaczął rudy polerując szklankę znad której na mnie spojrzał jednak nie dokończył. -To ty? Dzieciak z fontanny? -C...