#24

97 14 17
                                    

Pochyła czcionka - perspektywa Joo

🐝🐺🐝🐺

Wpatrywałem się w zarumienioną ale i uśmiechniętą twarz Changkyuna i nie mogłem uwierzyć że zdecydował się to zrobić. Patrząc na niego moja miłość rosła z każdą chwilą coraz bardziej. Oczy chłopaka zaczęły się zamykać a oddech się unormował.

-Jestem zmęczony Honey.

-Zaraz pójdziemy spać ale najpierw musisz się wykąpać.

-Obiecujesz?

-Obiecuję mały.

Kyunie przymknął oczy gdy pocałowałem go w czoło a następnie wziąłem go na ręce i zaniosłem do łazienki gdzie posadziłem go na krawędzi wanny uważając żeby nie spadł. Odkręciłem kurki i zacząłem nalewać ciepłą wodę. Changkyun walczył z sennością bujając się na boki za każdym razem gdy oczy mu się zamykały.

Uśmiechnąłem się na ten widok i sprawdziłem czy woda jest gotowa. Gdy uznałem że taka ilość starczy i jest odpowiednio ciepła włożyłem do niej mniejszego i sam usiadłem za nim pozwalając oprzeć mu się o mój tors.

Chłopak czując ciepłą wodę rozbudził się lekko jednak nie trwało to długo bo po chwili jęknął i zaczął zasypiać na nowo. Szybko umyłem nasze ciała i wytarłem. Założyłem na Kyuna jedną z moich koszulek i zaniosłem ledwo przytomnego chłopaka do łóżka.

Changkyun czując poduszkę i kołdrę którą go przykryłem zasnął od razu. Nie mogłem napatrzyć się na niego. Sięgnąłem po telefon do spodni leżących na podłodze i zrobiłem mu zdjęcie. Wyglądał tak pięknie. Usiadłem obok a gdy chciałem się położyć zadzwonił dzwonek do drzwi.

Niechętnie wstałem i poszedłem otworzyć uprzednio zamykając drzwi sypialni. Nie spodziewałem się osoby którą zobaczyłem za drzwiami. Chłopak skanował dokładnie moją sylwetkę a gdy się skrzywił zdałem sobie sprawę że jestem w samych bokserkach.

-Po co przyszedłeś Son?

-Może byś mnie wpuścił. Nie będziemy przecież rozmawiać w drzwiach.

Niechętnie odsunąłem się wpuszczając chłopaka do środka i zamknąłem drzwi. Wyminąłem chłopaka i skierowałem się do salonu gdzie usiadłem na kanapie i czekałem aż Son także usiądzie.

-Dobrze ci radzę nie kłóć się ze mną bo obudzisz małego.

-Małego?

Zapytał Hyungwoo siadając na fotelu i spojrzał na mnie nic nie rozumiejąc.

-Changkyuna. Śpi właśnie w sypialni obok więc dobrze ci radzę streszczaj się.

-Jak to Changkyun tu jest? Myślałem że odesłałeś go do domu.

-Chyba cię pogięło nie odeślę go do tych potworów. Zresztą nie ważne wiem że nie przyszedłeś z jego powodu więc mów po co tu jesteś?

-Więc...ja.... No chciałem wiedzieć o co... o co chodziło Hosekowi.

-Myślałem że jesteś mądrzejszy Son.

Zaśmiałem się patrząc na chłopaka. Jego niedomyślność bardzo mnie bawiła jednak nic nie wskóram śmiejąc się z niego. Od dawna widziałem jak Hoseok patrzył na Hyungwoo i nie mogłem znieść jego cierpienia.

-Chcesz wiedzieć o co mu chodziło? Jesteś tego pewien? Jeżeli ci to powiem to nie będzie odwrotu.

-Tak chcę wiedzieć.

Through The Tattoo To The HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz