4. Ach, Ci dorośli.

2.8K 122 291
                                    

Hejka!

Przypominam, że postacie, jak i film należą do Marvel Studios i Sony, a reszta jest moja.

Wróciłem z kolejną dawką superbohaterów. Sorry, że nie było mnie tak długo ale nie przedłużając.

Życzę Wam miłego czytania.

- Coooooo? - krzyczą zszokowani Bruce, Thor i Loki.

Tony nie mógł wydobyć z siebie żadnego słowa.

- Echhh... był do podpisania pewien dokument prawny i powiedzmy, że Steve ganiał za swoim przyjacielem i była wojna domowa, utworzyły się dwie drużyny Cap'a I Tony'ego... walczyliśmy. Tony i Steve nie odzywają się do siebie... No i ogółem nasz kontakt jest conajmniej napięty, także no, to prawda, drużyny nie ma. - mówi w końcu cicho Nat.

- I jeszcze Syberia. - dodaje cicho i automatycznie Tony, jęcząc po chwili w duchu, wiedząc, że to nie był odpowiedni moment.

Na całe szczęście Tony powiedział to tak cicho, że tylko Peter i Natasha go usłyszeli. Natasha nie wiedziała o co chodzi, Steve nie chciał nic mówić o tym co się wtedy stało na Syberii, a co całkiem zrozumiałe, nie miała jak spytać Tony'ego, także była w kropce.

Co ciekawe Peter też nie wiedział co tam się wydarzyło. Tony nie chciał dopuścić do tego, by chłopak widział go w takim strasznym momencie... Nie chciał mu pokazywać tej ciemnej strony jego bohaterów...

Tak naprawdę jedynymi, którzy wiedzieli co tam się odwaliło byli Steve, Bucky, Tony i oprócz nich Rhodey i Vision, choć im Tony tylko powiedział to co chciał (bo jednak rzucenie "to nic" w trakcie gdy wygląda się jak totalne gówno, raczej nie byłoby zbyt wiarygodne), w jak najlżejszej wersji, nie pokazał im filmu z tego wydarzenia. Nikt inny nic konkretnego nie wiedział (nawet Pepper) i miało tak pozostać... Już po samym tym co wiedzieli Rhodey i Vision, obaj byli wściekli na Steve'a.

Natomiast właśnie w tej chwili Natashą, jak i Peter obrali sobie za główny cel wydobycie prawdy z Tony'ego.

- Nie wierzę, myślałem, że Was nie da się zniszczyć. - mówi, niedowierzając Loki, któremu zaczęły wracać kolory na twarz.

Nikt nie potrafił nic powiedzieć.

Te wydarzenia były po prostu... zbyt przygnębiające...

Więc film znowu się odtworzył.

- To koniec. - mówi Tony.

- Jak to rozpadła? Jak kapele?! Jak Beatlesi?!? - powiedział zdziwiony i lekko przerażony Bruce.

- Serio Bruce? Takie skojarzenia w akurat  takim momencie? - mówi lekko nagle lekko rozweselony Clint.

Bruce rumieni się delikatnie, ale nic nie odpowiada.

- Nie mam nic do Beatelsów, aleee mi tam ewidentnie dużo bardziej smutno było po rozpadzie One Direction. Ach, oni to było coś. CUDO! UWIELBIAM! - nagle zaczyna cały podjarany Peter, nucąc sobie właśnie "What Makes You Beautiful".

- Nareszcie ktoś z wyrafinowanym gustem! Już Cię lubię. - uśmiecha się do Peter'a Shuri, na który ten tylko jeszcze bardziej się uśmiecha.

Wanda też chciała przytaknąć, ale powstrzymała się... W końcu to był pomiot Stark'a... Oni nie powinni się dogadywać... Prawda???

- Nie są źli. - stwierdza w końcu, przewracając z rozbawieniem oczami Tony.

- "Nie są źli"?!?! Są cudowni!!!! I niech mi Pan Panie Stark nie wciska teraz, że ich nie lubi, przecież ostatnio kiedy robiliśmy jazdę próbną Pana nowym autem, to... - dopiero rozkręcał się Peter, kiedy nagle zasłonięto mu usta.

Avengers(i nie tylko) oglądają "Avengers: Wojna Bez Granic"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz