Cruzar trochę zagubiony i zestresowany zaczął myśleć jak wytłumaczy swemu kochankowi to wszystko. Cóż, nie znał Fallacyego, ale znał wampira, którego skrzywdził wraz z Eterną, czyżby doszła do niego ta informacja? Kim on tak właściwie jest i o jakiej radzie mówił? Nieważne, wypyta o to Macabre. Złapał Charę mocno za dłoń i poszedł wraz z Mackiem do środka, gdy ten zapytał go o to wszystko to tylko zmarszczył brwi.
- Porozmawiamy potem, na osobności, dobrze? - Westchnął krzyżując ręce na klatce piersiowej puszczając tym samym Chare. Widział jego zachwyt, jak rozglądał się po tym zamczysku, w końcu swoją uwagę mógł skupić na czymś innym, a nie na chorobie. Gdy Ci zostali doprowadzeni do jakiejś pokojówki skrzywił łeb w bok kiwając nim na znak zrozumienia. Wszystko to było powalone. Kim tak właściwie ten wampir był dla Maca? Co łączy to wszystko? Cholera, ma nadzieję, że faktycznie będą tutaj bezpieczni, nic nie liczy się aktualnie bardziej od zdrowia jego ukochanych.Fallacy tylko czekał, aż jego goście wejdą do środka, wtedy tylko odwrócił głowę w stronę zamykanych drzwi i zmarszczył swe brwi.
- Ciekawie. - Warknął cichutko pod nosem i udał się wprost do swojego pokoju, a dokładniej swojego biura, od razu złapał za pergamin i zaczął na nim coś pisać. Nieważne co, być może dowiemy się za niedługo, a może i w ogóle.Macabre przewrócił oczyma na słowa kochanka.
- ... Dobra. - Rzekł na odchodne. Był zły? Po części, choć nie, nie był. Po prostu ta cała sytuacja była dla niego stresująca. On nie przepadał za takimi sytuacjami. - Jakbyś teraz nie mógł mi tego powiedzieć. - Wymamrotał, mając skrzyżowane ramiona. - Wiesz, że muszę jeszcze pójść do Fallacy'ego, ugh. - Dodał.Pokojówka zaś po prostu zignorowała ich rozmowę, odchrząkając krótko.
- Proszę za mną. Zostaną państwo zabrani do łaźni. Następnie obowiązkowym jest zjawić się na kolacji. - Mruknęła i poszła przed siebie, prowadząc zatem "gości" by się odświeżyli.Chara, patrzył nijak, może z zmartwieniem(?) na tych dorosłych. Potem poszedł po prostu za pokojówką. Przynajmniej ona im zamknęła japy, by się nie pokłócili, czy coś.
Maciuś z pozoru obrażony po prostu polazł za tą osobą, zachowując teraz jako taką wyższość.
- Mhm. - Mruknął, wzdychając z dezaprobatą. Po prostu się martwił. W cholerę. O wszystko. Nie chciał tu być, ale POWINNI być tu bezpieczni, racja?
Cruzar tylko marszczył swe brwi niezadowolony.
- To nie rozmowa na teraz, i tak, pójdziesz do niego, ta informacja nie będzie Ci potrzebna, skoro on wie o tym, kiedy ja go nie znam to pewnie Ci powie, sam po prostu wtedy nie byłem pewien czy powinienem Ci to mówić, okej? - Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, dobra. Ciśnienie mu lekko podskoczyło, będzie miał do niego teraz jakieś pretensje i wąty? Przepraszam bardzo! To jego wina, zachowywał się jak idiota to tak został potraktowany, nie musiał mu w ogóle mówić o Eternie, a i tak powiedział wszystko co wiedział. Co? Miał mu te informacje z dupy wyciągnąć? Kiedy został uciszony przez pokojówkę zmarszczył brwi i zwyczajnie w świecie poszedł za nią. Tak jak zostało wspomniane, doszli oni do ogromnej łaźni, która po chwili stanęła im otworem, pokojówka wskazała na ręczniki i inne takie, a potem zostawiła ich samych idąc najpewniej po czyste jakieś ubranka. - Niesamowicie. - Mruknął rozglądając się po tym miejscu, nawet by nie przypuszczał, że Macabre mógł tu kiedyś mieszkać.Młody wampirek natomiast wyglądał zza pokoju obserwując chłopca widocznie mniejszego od niego, jednak pewnie nie o dużo, sam Jasper miał już szesnaście lat, dlatego nie było w tym dużego problemu. Szedł w ciszy za nimi obserwując chłopca i jego ojca, a także dużego wampira, którego nigdy jeszcze na oczy nie widział, kiedy jego kochanek odszedł szybko poszedł za nim.
- Dotrzymam Ci towarzystwa, Suave! Nie będę przeszkadzał, obiecuję!Suave zwolnił, słysząc głos nikogo innego niż Jasperka.
- Hm? - Spojrzał wnet w jego stronę, chwilę się zastanawiając, czy wypada paniczowi iść ze sługą, no ale myśli te były niepotrzebne i głupie. - Oczywiście. Umili mi panicz czas. - Mruknął, idąc zatem w stronę pokoju. Za cholerę nie wiedział kim są ci ludzie, choć ten wampir mu wyraźnie czymś "śmierdział". Cóż, nauczono go nie wtykać nosa w nie swoje sprawy, ale będzie musiał porozmawiać z Fallacy'm. Musi dbać o jego i Jaspera bezpieczeństwo, więc przydadzą mu się rady i małe wyjaśnienia od pana. - Jak paniczowi minął dzień? - Spytał, dochodząc do drzwi i otwierając je. Wszedł do środka, od razu kierując się do szafy, w której są pościele. Wziął jedną z nich, podchodząc do sporego łoża i zaczynając starannie zakładać nową, czystą i wyprasowaną poszewkę na kołdrę i poduszki. Jego ruchy były konkretne, pewne i subtelne. Sam seks.Jasperek zauroczony wpatrywał się w niego. Zaprzestał czynności, gdy do jego uszu dotarł odgłos wychodzący z ust jego miłości.
- A-Ah! W porządku.. trochę się nudziłem. Ale.. jestem ciekaw tamtego chłopca? Jak myślisz jaki jest? - Spojrzał na niego uśmiechając się.- Wydaje się młodszy ode mnie, na wampirze lata mam ich szesnaście! - Powiedział dumnie zerkając na niego, jego policzki ponownie przybrały koloru różowego, a mu samemu zrobiło się gorąco. Usiadł na stoliku w rogu pokoju i wpatrywał się w niego. Przełknął jeszcze ślinę, wiedział, że musi zachować spokój, powagę. W końcu kto wie do czego posunąłby się Jasperek.- Nie masz dużo do roboty, prawda? Tylko ten pokój? I już możesz być mój? - Wstał podchodząc do niego i łapiąc jego już wolne dłonie. Spojrzał w jego oczka i stanął na paluszkach całując go, dokładnie zbadał każdy zakamarek jego ust, ręce owinął wokół jego szyi, nie pozwalał mu uciec. To uczucie było po prostu zbyt przyjemne by mogło zostać mu teraz, tak po prostu odebrane, nie pozwoli na to, tak bardzo go pragnął, tak bardzo go chciał. Lekko drgnął, jego ciało przeszły dreszcze od gwałtownie otwierającego się okna. Wampirek odskoczył przestraszony na bok i spojrzał w jego stronę.- Z-Zostawiłeś otwarte okno? Zimno... - Potarł swoje rączki o siebie i podbiegł do niego wtulając się mocno.- Ale Ty jesteś taki cieplutki...!
CZYTASZ
Makabryczny krzyż - Crossmare Vampireverse [TYMCZASOWO ZAWIESZONE]
FanfictionCruzar - Łowca wampirów pewnego dnia dostał cynk o znajdującym się w pewnej wiosce wampirze, a nawet i kilku, cóż kto wie jakie były szczegóły. Po odnalezieniu posiadłości wampira został on niestety uwięziony, jak potoczy się los jego i wampira, któ...