2.

2.9K 55 26
                                    

-KURCZE PIECZONE - wykrzyczałam na całe mieszkanie. Nienawidzę dźwięku budzika, który od poniedziałku do piątku budzi mnie o 6:30, żeby wstała na uczelnie. Lubię w sumie swoją uczelnie, ale jeszcze bardziej spać do południa. No nic wyłączyłam tą torturę i udałam się do kuchni. Zrobiłam sobie kawę i popijając przeglądałam swojego Instagrama. Swoją drogę ucieszyłam się bo wbiło mi 2 tys. followków. Uznałam, że później wrzucę jakieś zdjęcie. Dopijając ostatni łyk kawy. Poszłam do łazienki, aby ogarnąć swój wygląd. Poszłam do szafy i  ubrałam ciuchy. Postawiłam na jeansy, bluzkę champion i vansy.

Wzięłam śniadanie, które dzień wcześniej sobie przygotowałam i ruszyłam wraz z torbą na uczelnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wzięłam śniadanie, które dzień wcześniej sobie przygotowałam i ruszyłam wraz z torbą na uczelnie. Między czasie zadzwoniłam do mojej psiapsi - Aśki (uwielbiam tak rymować) i zgadałyśmy się, że będe czekać przed uczelnia, bo jak zwykle Aśka musi się pindrzyć.

Wybrałaś se taką przyjaciółkę to się teraz męcz.

Wróciłam z uczelni około 15. Wchodząc do domu od razu pokierowałam się do kuchni by coś zjeść. Postanowiłam zamówić pizzę, bo nie chciało mi się gotować (choć robię to całkiem dobrze) i zaprosić Aśkę na ploteczki.

-Siemson Asia - powiedziałam radośnie.
-Jeśli chcesz mnie zaprosić na oglądanie tego głupiego Friza to nawet nie proponuj.

Ostatnio zaprosiłam ją na "kawę" i skończyło się na oglądaniu Friza.

-Po pierwsze nie nazywaj go tak, a po drugie nie będziemy go oglądać, a po trzecie zamówiłam pizze i chciałam trochę poplotkować.
-Masz szczęście. Będę za 20 minut - przytakneła Asia.

Faktycznie, po 20 minutach siedziałyśmy z Aśką jedząc pizze. Ja już w myślach miałam że zaraz po tym pojadę na siłownię.

-Powiedz mi jedno - powiedziała Asia.
-Co chcesz wiedzieć? - przytaknęłam gryząc kawałek pizzy.
-Co ty tak właściwie widzisz w tej całej EKIPIE? - powiedziała patrząc na moją bluzę, która właśnie jest z Ekipatonosi.
-To są niesamowici ludzi. Rozmieszają ludzi tymi swoimi akcjami i dają przykład jak można zżyć się z ludźmi. Jakbyś oglądała to na pewno byś zrozumiała - uśmiechnęłam się szeroko.
-Oj, Lala co ja z tobą mam.

Przyjaciele mówią na mnie Lala, ze względu na imię. Nie przeszkadza mi to w sumie.
-A co ja mam z tobą?, Ło kochana - parsknęłam śmiechem.


Mam nadzieje, że rozdział się spodobał!

Human/TrombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz