-KURCZE PIECZONE - wykrzyczałam na całe mieszkanie. Nienawidzę dźwięku budzika, który od poniedziałku do piątku budzi mnie o 6:30, żeby wstała na uczelnie. Lubię w sumie swoją uczelnie, ale jeszcze bardziej spać do południa. No nic wyłączyłam tą torturę i udałam się do kuchni. Zrobiłam sobie kawę i popijając przeglądałam swojego Instagrama. Swoją drogę ucieszyłam się bo wbiło mi 2 tys. followków. Uznałam, że później wrzucę jakieś zdjęcie. Dopijając ostatni łyk kawy. Poszłam do łazienki, aby ogarnąć swój wygląd. Poszłam do szafy i ubrałam ciuchy. Postawiłam na jeansy, bluzkę champion i vansy.
Wzięłam śniadanie, które dzień wcześniej sobie przygotowałam i ruszyłam wraz z torbą na uczelnie. Między czasie zadzwoniłam do mojej psiapsi - Aśki (uwielbiam tak rymować) i zgadałyśmy się, że będe czekać przed uczelnia, bo jak zwykle Aśka musi się pindrzyć.
Wybrałaś se taką przyjaciółkę to się teraz męcz.
Wróciłam z uczelni około 15. Wchodząc do domu od razu pokierowałam się do kuchni by coś zjeść. Postanowiłam zamówić pizzę, bo nie chciało mi się gotować (choć robię to całkiem dobrze) i zaprosić Aśkę na ploteczki.
-Siemson Asia - powiedziałam radośnie.
-Jeśli chcesz mnie zaprosić na oglądanie tego głupiego Friza to nawet nie proponuj.Ostatnio zaprosiłam ją na "kawę" i skończyło się na oglądaniu Friza.
-Po pierwsze nie nazywaj go tak, a po drugie nie będziemy go oglądać, a po trzecie zamówiłam pizze i chciałam trochę poplotkować.
-Masz szczęście. Będę za 20 minut - przytakneła Asia.Faktycznie, po 20 minutach siedziałyśmy z Aśką jedząc pizze. Ja już w myślach miałam że zaraz po tym pojadę na siłownię.
-Powiedz mi jedno - powiedziała Asia.
-Co chcesz wiedzieć? - przytaknęłam gryząc kawałek pizzy.
-Co ty tak właściwie widzisz w tej całej EKIPIE? - powiedziała patrząc na moją bluzę, która właśnie jest z Ekipatonosi.
-To są niesamowici ludzi. Rozmieszają ludzi tymi swoimi akcjami i dają przykład jak można zżyć się z ludźmi. Jakbyś oglądała to na pewno byś zrozumiała - uśmiechnęłam się szeroko.
-Oj, Lala co ja z tobą mam.Przyjaciele mówią na mnie Lala, ze względu na imię. Nie przeszkadza mi to w sumie.
-A co ja mam z tobą?, Ło kochana - parsknęłam śmiechem.Mam nadzieje, że rozdział się spodobał!
CZYTASZ
Human/Tromba
FanfictionNieplanowane okazuję się największe i najpiękniejsze. Przypadek. Jedna chwila, jedno spotkanie, a tak dużo emocji, słów i czynów. !Uprzedzam przed mocnym cringem, jest to jedna z moich pierwszych książek!