13.

1.7K 46 8
                                    

Wstałam koło 13. Byłam okropnie głodna, w końcu spałam jakieś 12 godzin. Wstałam i od razu poszłam zjeść śniadnio-obiad. Zrobiłam sobie naleśniki. Na starcie wciągnęłam dwa naleśniki i popiłam kawą. Zobaczyłam, że dzwoniła Asia, więc od dzwoniłam. Gadaliśmy jakąś godzinę. Później zaczęłam się szykować na siłownię, bo moja energia zaraz mnie rozniesie. Kończąc się pakować zadzwonił mój telefon. 

-Cześć Lala - zaśmiał się Mati - co panienka porabia? 

O boże tak słodko powiedział Lala.

-Panienka szykuję się na siłownię, bo musi se formę wyrobić.  -odpowiedziałam.

-Pierdzielisz!? ja też właśnie miałem jechać, może pojedziemy razem? - zapytał. Czułam, że się uśmiechnął.

-Jasne! To będzie dla mnie dodatkowa motywacja! - ucieszyłam. 

Wcale nie chciałam na niego popatrzeć, wcale.

-To za 20 minut podjadę po ciebie. 

-Czekam - powiedziałam i się rozłączyłam.

Trochę mi głupio było,bo dziewczyna na siłowni nie wygląda zbyt ładnie. Spocona bez makijażu, ale trudno. 

Po 20 minutach jechaliśmy na siłwonię.

-Długo ćwiczysz? bo z tego co pamiętam to zrobiłeś sobie przerwę- powiedziałam. 

-Widzę, że faktycznie nas oglądasz. - uśmiechnął się. - Nie, ćwiczę jakiś tydzień dopiero, ale chcę sobie wyrobić ciało. - dodał. 

Po chwili dojechaliśmy na siłownię. Każdy poszedł do swoich szatni i mieliśmy się spotkać już na sali.

-------------

-Boże umieram! - krzyknęłam.

-Fakt, daliśmy sobie w kość - zgodził się ze mną Mati. - Może w ramach odpoczynku pojedziemy do Domu Ekipy?

-Dobry pomysł, lecz musimy jechać do mnie do domu, bo nie mogę w takim stanie pojechać - pokazałam na siebie.

- To jedziemy - wsiedliśmy do samochodu Matiego i ruszyliśmy w stronę mojego mieszkania. 

Po 10 minutach byliśmy już na miejscu ja poszłam się przebrać do łazienki, a Tromba siedział w salonie. Ubrałam jeansowe rurki i neonowy top w kolorze różowym. Zastanawiałam się czy wziąć koturny czy adidasy, ale zdecydowałam się na czarne koturny. Zrobiłam lekki makijaż, a włosy związałam w wysokiego koka. 

-Już jestem gotowa - wyszłam z łazienki.

- Ładnie wyglądasz - spojrzał na mnie Mati i uroczo się uśmiechnął.

- A dziękuje, a teraz przestań się gapić, bo musimy już wychodzić - uśmiechnęłam się, a raczej zarumieniłam.

Przez te motyle to mój brzuch w końcu eksploduje.

Ubrałam buty i kurtkę skórzaną wzięłam jeszcze telefon, który schowałam do torebki i wyszliśmy z domu. Ja oczywiście dokładnie zamknęłam drzwi i ruszyliśmy w stronę samochodu. 

Przez całą drogę śpiewaliśmy piosenki przy czym strasznie fałszowaliśmy co było strasznie śmieszne. 

Po chyba 15 minutach okropnego śpiewania i śmiania się byliśmy już w domu Ekipy. Każdy nas przywitał. Mati poszedł wziąć prysznic, a ja gadałam z dziewczynami w kuchni. 

-Przyznaj, że podoba Ci się Mateusz - powiedziała Marta.

-Haha, wy to macie intuicję - zaśmiałam się.

Human/TrombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz