-Pierdolony budzik!- krzyknęłam. Mam serdecznie dość wstawania o prawie 7:00. W każdym razie niechętnie wstałam i poszłam do kuchni. Przygotowałam sobie śniadanie na uczelnie, bo wczoraj cały wieczór przegadałam z Matim.
A no tak Mati.
Od razu oczywiście poczułam motylki w brzuchu. Jeśli chodzi o uczucia, a tym bardziej miłość, jestem totalnym słabiakiem. Nie umiem odpyskować ani nic jeśli czuję motylki w brzuchu. Na co dzień mam trudny i trochę złośliwy charakter, ale w środku jestem miękką, delikatną o dobrym sercu dziewczyną. Przerwałam swoje myśli, bo musiałam zacząć się ogarniać, ale zanim cokolwiek zaczęłam robić musiałam wypić napój bogów - kawę. Po wypiciu kawy poszłam się ogarnąć. Po jakiś 30 minutach szłam już na uczelnie, a raczej pod nią byłam. Zobaczyłam Aśkę, wiec od razu do niej podeszłam i zaczęliśmy gadać. Niestety dzwonek nam przerwał.
------------------
Jak się okazało dzisiaj byłam ostatni dzień na uczelni, bo zajęcia zostały dołowane przez następny tydzień. Wróciłam do domu i od razu napisałam do Matiego.
laurawalewska
Hej, Mati. Okazało się, że odwołali nam zajęcia przez cały tydzień, więc mogę w każdej chwili wpaść!
Po dwóch minutach dostałam odpowiedź.
trombabomba
Kurcze pieczone. Dzisiaj nagrywamy chowanego w nocy . Choć w sumie może chciałabyś wystąpić w filmie?
Miałam pewne obawy. Co jeśli widzowie mnie nie polubią? Albo palne lub zrobię coś głupiego? Mimo stresu nie mogłam stracić takiej wielkiej szansy.
laurawalewska
W sumie czemu nie. A ekipa nie będzie miała nic przeciwko?
trombabomba
Coś ty! Bardzo Cię wszyscy polubili. Będziesz o 17:00 w domu ekipy?
laurawalewska
Tak! do zobaczenia
Cieszyłam się jak małe dziecko. WYSTĄPIĘ W FILMIE U FRIZA.
Popatrzyłam na zegarek była prawie 16:00, więc szybko coś przegryzłam i zaczęłam się zbierać. Ubrałam bluzę Ekipatonosi tylko ją zawinęłam do tego marmurowe dresy i fioletowe nike zoomy. Włosy zaplotłam w dwa dobierane warkocze i zabierając wszystkie mi potrzebne rzeczy wsiadłam do samochodu i ruszyłam w drogę. Znałam adres, bo wcześniej Mati mi go wysłał, więc bez problemu dojechałam pod dom. Wysiadłam przed domem i niepewnie podchodząc pod drzwi zapukałam. Otworzył mi drzwi Mati i od razu mnie przytulił.
Tak jakby na mnie czekał?
Również go przytuliłam i czując motylki w brzuchu przywitałam się z resztą ekipy. Pomimo, że nie znałam ich dobrze czułam się przy nich jak rodzina. Siedzieliśmy w salonie czasem to płacząc ze śmiechu na żart któregoś z domowników, albo spokojnie sobie rozmawiać aby się lepiej poznać. Czasem też odpyskowałam któremuś z domowników jak się ze mnie śmiał. Czułam się swobodnie przy nich. Cały czas czułam na sobie wzrok i wiem dokładnie kogo wzrok. Spojrzałam się na niego, dzięki czemu nasze oczy się spotkały. On mnie pożerał wzrokiem, a ja go. Automatycznie dostałam rumieńców na twarz, a w moim brzuchu latały z milion motyli. Lekko się do mnie uśmiechnął.
Oszalałam
Ten piękny moment musiała Nam przerwać Marta, która krzyczała z góry, że w łazience jest wielki pająk. Wszyscy od razu pobiegli na górę. Ja też choć nie boję się pająków. Miałam niezły ubaw jak Marta, Kasia, Wera i Krzychu zaczeli piszczeć w niebo głosy kiedy reszta próbowała złapać pająka. Niektórzy tak się śmiali z tej czwórki, że nie mogli się skupić. Ja tylko stałam trzymając w ręku telefon, bo musiałam to nagrać i śmiejąc się na śmierć. Po całej akcji i ochłonięciu głównie ze śmiechu. Zaczęliśmy nagrywać film. Strasznie się stresowałam, lecz starałam się jak najbardziej tego nie pokazywać. Karol przywitał się z widzami i wyjaśnij na czym polegał odcinek. Później poprosił, żebym do niego podeszła. Przywitałam się z widzami tak na "luzaku" choć od środka zżerał mnie stres. Mimo tego myślę, że w miarę spoko mi wyszło. Później zaczęliśmy kręcić butelką i wypadło na Mixera. Od razu po usłyszeniu startu zaczęłam szukać jakieś miejscówki było to trudne, bo po pierwsze chowany obejmował tylko teren domu czyli tak jakby budynku, a po drugie w tym wielkim domu mimo wszystko jest mało kryjówek. Jednak zdecydowałam się na bar i zobaczyłam małą szczelinę, więc od razu się tam wślizgnęłam, lecz po chwili zorientowałam się kto tam był.
Tak siedzę teraz w małej szczelinie z Trombą.
Zaśmialiśmy się lekko do kamery. Fakt, mogłam wyjść, ale wiedziałam, że miałabym jakieś 20 sekund, żeby się schować. Patrzyliśmy w sobie cały czas w oczy, w oczy w których mogłam zatonąć. Wtedy Tromba odwrócił kamerę tak aby nas nie nagrywała i moją również. Patrzył mi jeszcze przez jakiś czas w oczy i złapał mój podbródek jego ciepłymi rękami i przybliżył się do mnie.
Moje serce zaczęło walić jakby miało zaraz wyskoczyć.
W tej samej chwili jeszcze bardziej zmniejszając dystans pomiędzy nami pocałował mnie.
Boże jak on świetnie całuje.
Od razu oddałam pocałunek i zatapiając się w jego ciepłych, delikatnych wargach całowaliśmy się dopóki nie usłyszeliśmy kroków, które wskazywały na to, że ktoś wszedł.
Od razu się od siebie odkleiliśmy i wzięliśmy kamery do ręki.
A mi było tak dobrze.
Okazało się, że my z Trombą wygraliśmy, więc podzieliliśmy się kasą po połowie choć ja z początku nie chciałam ich przyjąć. Pogadaliśmy jeszcze trochę i musiałam się już zbierać. Dochodziła prawie 23, a ja nie chciałam tak późno wracać do domu. Pożegnałam się ze wszystkimi i wsiadając do samochodu rozmyślałam nad tym co się stało w barze.
CZYTASZ
Human/Tromba
FanfictionNieplanowane okazuję się największe i najpiękniejsze. Przypadek. Jedna chwila, jedno spotkanie, a tak dużo emocji, słów i czynów. !Uprzedzam przed mocnym cringem, jest to jedna z moich pierwszych książek!