Rozdział zawiera wulgaryzmy! (wiem polonista ze mnie)
Rano wstałam koło 12. Czułam się jak trup DOSŁOWNIE JAK TRUP. I z resztą tak wyglądałam. Podkrążone oczy od płaczu, rozmazany makijaż i rozczochrane włosy. Zobaczyłam na telefon i 50 nieodebranych połączeń od Matiego. Może przesadzam, ale nienawidzę jak ktoś wobec mnie jest fałszywy. Dawał mi nadzieję, a później całuje się z jakąś laską. Oj nie ja tak łatwo mu nie popuszczę. Nie jestem z tych dziewczyn co od tak wybaczą za byle jakie czekoladki. W każdym razie ignorując spam wiadomości i połączeń zadzwoniłam do Marty i przekazałam, że wszystko okej i później się odezwę. Zjadłam jakieś śniadanie i poszłam pod prysznic. Po prysznicu przyszła do mnie Aśka, bo napisałam jej, aby jak najszybciej przyszła.
--------
-A to chuj! Myślałam, że to fajny chłop. Mimo wszystko nie przesadzasz trochę? Wiesz w końcu to tylko pocałunek. - powiedziała Aśka zaraz po moim monologu na temat tego co się wczoraj wydarzyło.
-Może i tak może i nie. Dobrze wiesz jaka jestem i wiesz, że nienawidzę kłamców. Dawał mi nadzieję, a ja głupia dałam się nabrać! Naprawdę coś do niego czułam... - powiedziałam i wytarłam łezkę, która spłynęła mi po policzkach
-Nie martw się wszystko się ułoży - westchnęła moja przyjaciółka i mnie przytuliła.
Jak się ciesze, że ją mam.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Ja pójdę otworzyć - rzekła Asia i poszła w stronę drzwi.
Po chwili przyszła do salonu, a za nią... No właśnie, a za nią stał
Mateusz
-To ja już pójdę, a wy se pogadajcie - powiedziała Asia i wyszła.
-Czego chcesz? - zapytałam oschle.
-Wytłumaczyć tą sytuację...
-Masz co tłumaczyć?! Mati błagam Cię. Widziałam tyle co musiałam widzieć nie są mi potrzebne tłumaczenia. - przerwałam mu i poczułam łzy napływające do oczu.
Nie Laura, nie możesz mu pokazać, że to boli.
-To nie jest tak jak myślisz! Daj mi do cholery jasnej to wszystko wytłumaczyć! - krzyknął Mati.
-Kurwa, jak ty byś się czuł jak osoba na której Ci zależy w chuj całuję się z kimś inny!? Byłbyś cały w skowronkach? Nie sądzę.- również krzyknęłam i zaczęłam płakać.
-Laura posłuchaj mnie. - podszedł do mnie i złapał mnie za ręke.
-Dobrze, ale puść mnie. - odpowiedziałam i odepchnęłam jego rękę.
-To nie było tak jak myślisz. - zaczął.
Ta kurwa, nie tak jak myślisz.
-Patrycja to moja przyjaciółka. Przyszła do mnie, ponieważ rzucił ją chłopak i chciała się wygadać. Później zaczęła płakać, więc ją przytuliłem i mnie pocałowała.
-Oh boziu Mateusz pocieszał swoją przyjaciółeczkę. Jeszcze powiedz mi, że inne twoje "przyjaciółki" też tak pocieszasz. - rzuciłam.
-Laura przepraszam - powiedział patrząc mi prosto w oczu.
Jego piękne oczy.
-Mateusz nie jest to takie proste. Zraniłeś mnie i to kurwa bardzo. Jesteś osobą, której powiedziałam wszystko. Zmieniłeś mnie i już nie jestem zimną suką, którą poniekąd byłam. Może i znamy się tylko 3 miesiące, ale kurwa uzależniłam się od ciebie. Czuję, że znam Cię dobre kilka lat,a to tylko głupie 3 miesiące. Kiedy zobaczyłam Ciebie jak całujesz tą laskę to coś we mnie pękło. Nie odepchnąłeś jej ani nic. Zaufałam tobie jak nikomu innemu. Może być to głupie, bo znamy się tylko 3 miesiące, ale poczułam do ciebie coś co do nikogo jeszcze nie poczułam. I nie mogę od tak o tym zapomnieć.
-Laura rozumiem Cię. Zachowałem się jak totalny dupek. Zraniłem osobę, która jest dla mnie ważna i jakbym Cię zobaczył w tej samej sytuacji co ty mnie przysięgam, że zajebał bym gościa. - uśmiechnął się, a po jego policzku popłynęła łza.
Nie on chyba nie płaczę.
-Mati... - zawahałam się. -Dobra pieprzyć to - uznałam i wpiłam się w usta Matiego.
Odkleiliśmy się od siebie dopiero kiedy brakło nam tchu.
-To znaczy, że mi wybaczasz?
-Tak głuptasie! - uśmiechnęłam się i przytuliłam się do torsu Matiego.
Później pogadaliśmy chwilę i Mati już musiał iść.
CZYTASZ
Human/Tromba
FanfictionNieplanowane okazuję się największe i najpiękniejsze. Przypadek. Jedna chwila, jedno spotkanie, a tak dużo emocji, słów i czynów. !Uprzedzam przed mocnym cringem, jest to jedna z moich pierwszych książek!