t w e l v e

252 6 4
                                    


Dopiero 5 minut po wyjściu Hermana zrozumiałam na co się zgodziłam.

Mój

Boże.

Teoretycznie, zmiana zdania nie była teraz dobrą opcją, ale pozostanie przy podjętej decyzji wydawało się jeszcze gorsze. Chciałam zrobić to dla Suz, która poniekąd po raz kolejny sprawiła, że i ja muszę zdobywać się na głupie poświęcenia. 

- Halo? - usłyszałam głos z telefonu, przez który zadzwoniłam do przyjaciółki.

- Hejjjj, więc, umm.. - zaczęłam. - Wiem gdzie są kluczyki! Tak, no i.. Huh, ciężka sprawa.

- CO?! O JEZU TO WSPANIALE, BĘDĘ ZA 10 MINUT! - wykrzyknęła Suz, a potem słyszałam tylko dźwięk oznaczający zakończenie połączenia.

****************

- Żartujesz! To wspaniale! - ekscytowała się dziewczyna, gdy opowiedziałam jej o całym zajściu, mającym miejsce jakiś czas temu.

- Co? Jezu Suz, mam z nim spać, w sensie wiesz i jakby nie do końca mnie to cieszy bo..

- O czym ty gadasz! Może to i dobrze, że zgubiłam te kluczyki. Możesz mi już dziękować, nie obrażę się. Poza tym, Herman jest niesamowicie, niesamowicie bardzo idealnie gorący. Oczywiście nie przewyższa Nathana, w żadnym razie, ale ma takie piękne oczy, a ten uśmiech..

- Okej, skończ. Wezmę  kluczyki, oddam ci je, a my po prostu zapomnimy o sprawie.

- Nie. Zrobimy tak: Weźmiesz kluczyki, w zamian za wywiązanie się ze swojej obietnicy, zakochacie się w sobie i będziecie żyli dł.. - rozpoczęła swój monolog Suz.

- Oh no przestań, ja zakochuję się tylko w Dylanie!

- Ty kretynko.

****************

Moja idiotyczna przyjaciółka wyszła i ruszyła do domu, a ja zostałam znowu sama. Czekałam, na powrót mojej mamy z dwudniowej delegacji, gdzie razem z ojcem załatwiali jakieś ważne sprawy.

Poszłam do salonu i usiadłam na kanapie, wygodnie się układając. Ten dzień, mimo że nie zrobiłam niczego wyczerpującego, zmęczył mnie jak nigdy. Uznałam, że należy mi się trochę odpoczynku po decyzji, która jednocześnie pozwalała na rozdziewiczenie mnie Hermanowi i okej, od kiedy patrzę na to w ten sposób, mam coraz większą ochotę się wycofać. To ewidentnie nie była dobra decyzja, a jej skutki będę odczuwać zapewne już niedługo i to nie przez wielce złamane serce, jakie miała każda inna dziewczyna po jednej nocy z królem naszej szkoły, ale wyrzuty sumienia będą dawały o sobie znać, jestem pewna.

Nie byłam zadowolona, że nie mając chłopaka stracę dziewictwo, bo to poniekąd posunięcie w stylu szmat z mojego liceum. Myśląc i myśląc ciągle nad tą jedną i tą samą kwestią coraz większe wątpliwości przychodziły mi do głowy, ale Suz to moja przyjaciółka, a za kluczyki, rodzice ją zabiją.

Ja zabije siebie, będziemy kwita

Przecież ja go nawet nie lubię. Jest arogancki i bezczelny, a jego ego wielkości Słońca, cechuje go najmniej szanującym się chłopakiem, jakiego znam. Ja pewnie też będę za taką uważana, jeśli nie zmienię swojej podjętej w pośpiechu strasznej decyzji, więc okej, muszę to zrobić.

Jutro mu powiem, że nic z tego, nie jestem dziwką

W tej samej minucie mój telefon wydał dźwięk przychodzącej wiadomości.

Zack Tvines:

Chcesz gdzieś wyjść jutro? 

O Boże,

jeszcze Zack.


xxx, buziaków tysiące

GAME OVER II XizxawqOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz