t w e n t y

237 6 14
                                        


Zostałam sama. Rodzice mieli wrócić za jakiś czas, najprawdopodobniej, ale tymczasem ja leżałam, naga, na swoim łóżku. Czy to nie dziwne? Nie chciałam dzwonić do Suz, słuchać jej ekscytacji czy innych żenujących pytań dotyczących jakiejkolwiek z części ciała Hermana. 

To stawało się pewnym monotonnym schematem, a nie chciałam, żeby tak było.

Mogłam zadzwonić do Zacka, spotkać się z nim mając świadomość, że zaraz mogę się zbierać, bo ten psychopata będzie zdolny do czegokolwiek. Do kolejnego seksu. Znowu.

Jednak to tak działa.

Wstałam, głośno westchnęłam i poszłam się umyć bo to jednak wciąż łapy Hermana na moim ciele, a to wciąż powoduje, że nie czułam się najlepiej. W końcu to on. 

*************************

Weszłam uśmiechnięta do sali,w której miałam mieć zajęcia z geografii. To nawet przyjazny przedmiot z przyjazną nauczycielką, więc bez większego strachu kroczyłam ku mojemu miejscu w owej klasie. 

Położyłam plecak obok ławki i zaczęłam wypakowywać potrzebne książki i inne przybory, przygotowując się do lekcji.

Wraz z dzwonkiem Delia Conndree weszła do klasy rozpromieniona, przywitała nas wszystkich i od razu przeszła do tematu lekcji. Jednak max 10 minut po rozpoczęciu normalnego przebiegu każdej geografii drzwi otworzyły się, a w nich stanął Tommeraas. Właśnie on. 

- Minęło 10 minut od dzwonka. Masz źle ustawiony zegarek czy jak? - ironizowała Conndree unosząc brwi. - Trzy sekundy i widzę cię w ławce. - Byłam pewna, że go lubiła. O dziwo. 

Wzruszył ramionami i zlustrował całą klasę wzrokiem. Było wolnych 7 miejsc, z pewnością zapewniałam się, że usiądzie z daleka ode mnie, nie chcąc wzbudzać podejrzeń. Jednak ku mojemu zdziwieniu, szedł w moją stronę, a ja widziałam jak Suz stara się ukryć uśmiech z trzeciej ławki przy ścianie.

- No hej - powiedział.

- Cześć - odpowiedziałam nieco spięta, bo oczy wszystkich wylądowały na nas, chociaż to tylko siedzenie w jednej ławce, idioci. 

- Ten twój Zeck..

- Zack - poprawiłam go.

Znowu pomylił jego imię

Może nie pamięta?

- Przecież on nawet nie jest przystojny. Nie to co..

- Co? - czy ja zawsze, ale to zawsze muszę kończyć naszą pogawędkę tym pytaniem? Jestem normalna?

- Nie znasz innego słowa? Potrzebujesz lekarza, czy jak? - prychnął pod nosem, kontynuując. - No, nie wiem czemu na niego lecisz. Nawet Jeff by go połamał, to nie jest prawdziwy chłopak. - kolejny raz wzruszył ramionami, jakby mówił to wszystko od niechcenia. 

- Kim ty jesteś, żeby oceniać czyjąś męskość, albo bycie przystojnym? Zajmij się sobą.

- Oh przestań, zaczyna się robić nieprzyjemnie. Słuchaj, jeśli pocieszasz się nim bo nie możesz ze mną chodzić na randki to..

- Ja pierdolę.

- To słaby zamiennik, koleżanko. - było ostatnim zdaniem jakie wypowiedział do mnie na tej lekcji. 

Co?

*******************

Wychodząc ze szkoły po skończeniu ostatniej lekcji poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię. To była Suz.

- Nawet razem siedzicie! Kiedy oficjalnie ogłosicie, że jesteście parą?! To będzie niesamowite!

- Ogarnij się wariatko! Nie zapraszałam go, zaczął gadać jakieś bzdury o tym, że robię z Zacka słaby zamiennik, albo coś. On jest chory, God. 

- Czekaj, co? Ty dalej spotykasz się z jakimś śmiesznym Zackiem? Zobacz kogo masz obok siebie, a nie jakiś smieszny skejcik. - zatrzymała nas przed budynkiem, natychmiast poważniejąc. 

- A czemu nie? Słuchaj, dla mnie o wiele, wiele i jeszcze raz WIELE lepszym chłopakiem wydaje się być Zack. Nie chcę bawić się z Hermanem poza tą i tak dość żenującą grą. To tylko układ.

Oh tak myślałam. To w końcu miał być tylko układ.

Herman Tommeraas:

przecież on nawet mi nie dorównuje kobieto!

Znowu? 

Oh tak znowu.

Znowu zaczął, a kiedy Herman coś zaczynał, nie było ku temu końca.

xxx, buziaki 

GAME OVER II XizxawqOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz