Krople potu spływają powoli po moich skroniach.
Oczy zaciskają mi się nie pozwalając łzom wypłynąć.
Czuję ogromną gulę w gardle, której nie mogę przełknąć.
Ciągle przełykam ślinę, jednak to wciąż nie zabija mojego stresu.
Zaciskam ze sobą dłonie wyładowując stres sama na sobie.
Tak cholernie się boję.
***
Patrzyłam beznamiętnie przez okno w samochodzie. Na niebie zbierały się ciemne chmury i powoli zaczynało kropić. W radiu leciała jakaś popowa piosenka, którą pierwszy raz w życiu słyszałam. Dziwnie jest jechać samochodem bez wiedzy dokąd się jedzie i ze świadomością tego, że tam, gdzie wysiądziesz, spędzisz kolejne kilka lat życia. Zazwyczaj dorosły adoptujący dziecko z pogotowia przyjeżdża po nie na miejsce, jednak moja babcia nie posiada samochodu a taszczenie walizki pociągami nie należy do wygodnych rzeczy. Dlatego też opiekunowie postanowili mnie podwieźć.
Smutno mi było, gdy musiałam żegnać się z dzieciakami, a zwłaszcza z Mitsuko. Na pożegnaniu powiedziała mi "Spotkajmy się kiedyś w jednym kawałku" co mnie dość mocno rozśmieszyło. Tak jakby liczyła na to, że jakoś przetrwam i dam sobie radę w moim domu. Ale jak tylko pomyślę, że będę musiała z babcią ostro porozmawiać to mam ochotę teraz otworzyć drzwi i wyskoczyć z tego auta.
I dosłownie zaraz potem moje marzenie o wyskoczeniu z jadącego auta się spełniło. Z tą różnicą, że samochód się zatrzymał, ponieważ dojechaliśmy na miejsce. Wyciągnęliśmy z bagażnika moją niewielką walizkę z którą podeszłam do drzwi niewielkiego domu. Nie kojarzę tej okolicy, zapewne jesteśmy jakoś po drugiej stronie miasta. Opiekunka kliknęła w dzwonek do drzwi, po czym nastało kilka sekund podczas których serce podchodziło mi do gardła.
Zaczęło mi się robić bardzo ciepło, przez co moje policzki zapewne przybrały różowej barwy. Zaciskałam mocno dłonie na uchwycie walizki i raz za razem przełykałam ślinę. Sama nawet nie wiem dlaczego tak bardzo się stresowałam. W końcu za tymi drzwiami czeka na mnie zupełnie nowe i o wiele lepsze życie. Jednak nadal króluje tutaj ten strach przed tym, czego nie znamy.
W końcu drzwi otwierają się a za nimi widnieje postać starszej kobiety o krótkich, siwych włosach i okularach. Nic się nie zmieniła od kiedy ostatnio ją widziałam. Z resztą nie minęło wcale aż tak wiele. Maksymalnie dwa lata, jednak dla mnie to tak, jakby minęło dwadzieścia lat.
Spuściłam głowę, ponieważ w tamtym momencie o wiele bardziej interesujące wydawały się moje buty. Nie wiedziałam czy mam powiedzieć dzień dobry, czy cześć, czy się uśmiechać, czy płakać. Jakakolwiek reakcja w tym momencie wydawała się dla mnie idiotyczna, bezsensowna i niezręczna. Dlatego też bez słowa stałam przysłuchując się konwersacji pomiędzy babcią a opiekunką.
Kobieta zaprosiła nas do środka, tak więc weszliśmy. Zdjęliśmy buty i zamieniliśmy je na kapciem które rozdała siwowłosa. Zostawiłam walizkę w korytarzu i poszłam za resztą do salonu. Kobiety usiadły na fotelach i dalej omawiały jakieś warunki umowy. Zapewne nie powinnam się tym interesować, jednak chciałam posłuchać, żeby móc chociaż domyślać się, jak moje życie może teraz wyglądać. Opiekunka wyciągnęła z torby jakąś kartkę i położyła ją na stole. Przeczytała z niej coś na głos, po czym przekazała ją babci, która to prawdopodobnie się tam podpisała.
Kobiety wstały i pokierowały się do drzwi wyjściowych. Domyślałam się, że zapewne babcia idzie odprowadzić opiekunkę do wyjścia, dlatego też nie wstawałam z miejsca. W czasie kiedy zostałam w pokoju sama postanowiłam nieco się rozejrzeć. Podniosłam głowę i przeleciałam wzrokiem po pomieszczeniu. Był to niewielki pokój w stylu Europejskim z telewizorem umieszczonym na komodzie w rogu pokoju. W rogu na przeciwko znajdowała się narożna kanapa ze stołem i dwoma fotelami przed nią. Do tego jeszcze pod ścianą stała szafa z przeszklonymi drzwiczkami, za którymi widać było zastawę stołową. Do tego kominek, niewielka ozdobna palemka w doniczce i dość sporo kwiatów doniczkowych na parapecie.
CZYTASZ
Jak Lis z Kotem II Yuri
Romance!TYTUŁ I OKŁADKA NA PEWNO ULEGNĄ ZMIANIE! !TO NIE JEST FAN FICTION! Pov. Kokoro Moje życie nigdy nie było jakieś specjalne. Ot zwykłe życie japońskiej licealistki. Jednak na przestrzeni lat po pewnym wydarzeniu moje życie prywatne uległo... Znacznej...