Nienawidzi mnie...
Jest na mnie zła...
Nie odzywa się do mnie...
Nie chce mnie znać...
Przepraszam.
***
Od rana Kitsune trzyma się jedynie z Afuro, nawet nie patrzy w moją stronę, a co dopiero mówić o odzywaniu się. Czyli zapewne ja pierwsza będę musiała schować urazę i ją przeprosić... No cóż. Mimo wszystko gdy ułożyłam sobie wszystko w głowie doszłam do wniosku, że niezbyt żałuję, że im wtedy przerwałam. Nie wiem dlaczego. Byłoby mi jakoś tak bardzo smutno, gdyby faktycznie się pocałowali, byli razem lub coś w tym stylu. Nadal nie ufam Terumiemu, nie rozumiem go, a może nawet delikatnie się go boję. Dlaczego przy każdej osobie jest kimś innym? Dlaczego spotyka się z Kitsune, skoro nic do niej nie czuje? Kim jest i czego chce? Zdecydowanie zbyt dużo pytań i zbyt mało odpowiedzi.
Podczas całej tej kłótni mocno zbliżyłam się do Gouenjiego. Cały dzień szwendamy się razem, rozmawiamy i śmiejemy się z całej tej sytuacji. W sumie cieszę się, że mam kogoś innego oprócz Kitsune. Zawsze, jeśli się z nią pokłócę mam się do kogo odezwać i wyżalić.
Jednak ta sielanka sprowadzała się do jednego wydarzenia, które ma się stać już dziś wieczorem i które sprawia, że mam ochotę żeby ten obóz skończył się tu i teraz. Któraś grupa chłopaków z największym pokojem w całym obozie wieczorem urządza imprezę, na którą zaproszeni są wszyscy, którzy nie powiedzą o całym zajściu nauczycielom. W tym również wybrano mnie, Kitsune, Gouenjiego i resztę naszej paczki. I to nie wzbudzałoby we mnie aż takiego strachu, gdyby nie to, że na tej imprezie planują pić alkohol... Dużo alkoholu. Wszyscy, którzy zdeklarowali się, że będą pić składali się wspólnie do gościa, który to organizuje. Mitsuko zdradziła mi, że Kitsune będzie pić. Gou również przyznał się, że ma zamiar skosztować alkoholu tej nocy. Dlatego też będę sama jak palec w pokoju wypełnionym pijanymi ludźmi.
Oczywiście mogłabym na tę imprezę nie iść, jednak jest we mnie jeszcze jakaś nadzieja, że może jednak rozmyślą się i zrezygnują z picia. Że może różowowłosa zrezygnuje, dzięki czemu będziemy mogły wyjaśnić sobie wszystko. Albo może jakiś nauczyciel się o tym dowie i cały alkohol zostanie wylany do zlewu.
Nie rozumiem dlaczego ludzie piją i znajdują w tym swoje ukojenie. Rozumiem, że to rozluźnia, ośmiela i tak dalej. Jednak śmierdzi jak jasna cholera, odbiera czucie w nogach, uzależnia, odbiera możliwość wysławiania się, a następnego dnia ma się nauczkę za swoje głupie zachowanie. Dlaczego ludzie wiedząc, że po piciu ma się kaca nadal sięgają po alkohol? Nie wiem. I chyba nawet nie chcę wiedzieć.
Około dwudziestej dziewczyny zaczynały się zbierać. Zastanawia mnie, dlaczego wzięły typowo imprezowe sukienki na wycieczkę szkolną. Ja chyba nawet takiej w szafie nie miałam, więc nawet się nie przebrałam i miałam zamiar iść normalnie w bluzie i spodniach. Brakowało mi tego marudzenia Kitsune, które na pewno by się odbyło jakby nie była obrażona. Że to impreza i trzeba się wystroić, że to może być jedyna taka okazja, że przecież tak ładnie bym wyglądała w sukience... Chociaż to zawsze irytowało, to kiedy tego nie ma tęsknię za tym.
- Masz zamiar wyglądać jak menel pośród wszystkich dziewczyn wystrojonych w swoje najładniejsze sukienki? - Prychnęła pierwszy raz odzywając się do mnie tego dnia. Chociaż nie było to miłe sprawiła, że uśmiech wpełzł mi na twarz. Brakowało mi jej głosu.
- Dokładnie tak. Przecież zniszczyłam twój najważniejszy moment, chyba zasługuję na czucie się najgorzej w całym towarzystwie, prawda? - Odparłam dogryzając jej lekko. Ta tylko prychnęła i poszła do łazienki malować się na dzisiejszy wieczór. Jest naprawdę urocza kiedy się denerwuje.
![](https://img.wattpad.com/cover/210609467-288-k145687.jpg)
CZYTASZ
Jak Lis z Kotem II Yuri
Romance!TYTUŁ I OKŁADKA NA PEWNO ULEGNĄ ZMIANIE! !TO NIE JEST FAN FICTION! Pov. Kokoro Moje życie nigdy nie było jakieś specjalne. Ot zwykłe życie japońskiej licealistki. Jednak na przestrzeni lat po pewnym wydarzeniu moje życie prywatne uległo... Znacznej...