16. "Słońce"

405 51 82
                                    

Chciałabym spędzać z nią czas.

Chciałabym spędzać z nią dużo czasu.

Chciałabym ciągle być na jej pierwszym miejscu.

Nie chcę, by ktokolwiek inny był na jej pierwszym miejscu.

Chociaż bardzo chcę jej szczęścia...

***

- Jak mogłaś zabrać na plażę szkolny strój kąpielowy?! - Darła się Mitsuko nie dając mi w spokoju leżeć na kocu. 

- Normalnie mogłam. - Odparłam zmęczonym tonem nawet nie podnosząc głowy. 

- Przecież to byłaby idealna okazja żeby się zaprezentować Gouenjiemu! - Dalej krzyczała irytując nie tylko mnie ale również Kitsune, która przez lornetkę obserwowała Afuro. 

- Daj spokój. - Wtrąciła się różowowłosa. - Powinien polecieć na jej osobowość, a nie ciało. - Powiedziała ta, której stanik sprawiał wrażenie, że zaraz pęknie i jej biust radośnie wyskoczy na wolność. 

- Wrr... - Warknęła ostatecznie siadając na swoim kocu obrażona. - Ale spod parasola byś mogła wyjść, nie umrzesz od kilku promieni słońca na skórze. - Stwierdziła.

- Nie mam zamiaru wyglądać jak murzyn. - Odparłam przewracając się na plecy i podnosząc do siadu.

- Ale jakoś brzoskwiniowa skóra Gou ci pasuje? - Zaśmiała się wskazując dyskretnie na chłopaka wyglądającego jak młody bóg zażywający kąpieli słonecznej. 

- Mi to jest obojętne. - Westchnęłam przyglądając się chłopakowi. 

Jakoś wspominając wszelkie filmy i seriale dla smutnych nastolatek bez przyjaciół inaczej wyobrażałam sobie wypad na plażę podczas wycieczki szkolnej. A w sumie wygląda to dość podobnie do tego, co zwykle dzieje się na korytarzu szkolnym z tą różnicą, że zamiast mundurków wszyscy są w strojach kąpielowych. Dziewczyny opalają się na słońcu, chłopaki grają w piłkę nożną, siatkówkę i robią zamki z piasku, a wyrzutki społeczne czytają książki lub patrzą tęskno w wodę myśląc jak by się tu zabić żeby nikt nie zauważył. 

- O boże, o boże o boże! - Krzyczała niebieskooka uderzając mnie energicznie w ramię. Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem, na co ta pożyczyła mi lornetkę. Spojrzałam przez nią na chłopaków siedzących kawałek od nas i nie zauważyłam w sumie nic specjalnego, co wymagałoby tak entuzjastycznej reakcji. - AFURO ZDJĄŁ KOSZULKĘ! - Krzyczała, tryskając krwią z nosa. - JAK ON CUDOWNIE WYGLĄDA! MUSZĘ GO NARYSOWAĆ! - Dalej krzyczała wyciągając z torby szkicownik i ołówek.

Jak się przyjrzałam faktycznie zauważyłam, że chłopak siedział już w samych kąpielówkach. Jednak nadal nie wyglądał w żaden niesamowity sposób. Ot zwykły, wychudzony, blady chłopaczek. W sumie jak ja jeszcze kilka tygodni temu. No cóż.

- Ej jak on sam siedzi to może weź do niego zagadaj. - Stwierdziła fioletowowłosa przyglądając się długowłosemu. - I jemu będzie miło, że znalazł towarzystwo i ty możesz go jakoś fajnie poderwać. - Mówiła zachęcając dziewczynę do takiego działania. 

- Myślisz? - Spytała podbierając podbródek dłonią. Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw, mówieniu jakichś dziwnych rzeczy pod nosem i wyliczaniu na palcach ostatecznie uderzyła pięścią w otwartą dłoń. - Dobra! Zrobię to! Jak mamy być razem to muszę zacząć działać! - Wymieniała jakby bardziej sama do siebie niżeli do nas. Wraz z Mitsuko jeszcze bardziej zachęciliśmy ją, by zagadała do chłopaka, po czym wstała i udała się w jego stronę. 

Im bliżej jego była tym bardziej trzęsła się i co najmniej trzy razy już się odwracała i chciała do nas wrócić, jednak nasze srogie spojrzenia i stanowcze zaprzeczanie skuteczności tej decyzji odwiodły ją od tej myśli i ostatecznie dotarła do koca blondyna. Niestety z tej odległości nie mogłyśmy usłyszeć o czym rozmawiają, więc chyba każda z nas w głowie osobiście podkładała głos pod ich oboje. Na początku dwójka z nich była mocno wystraszona, jednak po krótkiej rozmowie coraz bardziej się odprężali i otwierali przed sobą. 

Jak Lis z Kotem II YuriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz