Tak ogólnie to jak czytacie tego książka, to możecie dawać gwiazdki żebym wiedziała, że ktokolwiek to czyta XD Dzięki
Jest całkiem interesujący...
Nie znam go, jednak chcę go poznać.
Coś mnie do niego przyciąga.
Nie chcę być z nim w związku.
Chcę jedynie zabić nieco czasu...
***
Wszystko zaczęło się normować. Wszystkie dni szkolne spędzałam z Kitsune, zazwyczaj na podglądaniu klubu piłki nożnej lub grając w karty w klubie histeryczek. Dostaliśmy nareszcie letnie mundurki więc siedzenie na szkolnym zieleniaku nie sprawiało już tak wielkiego dyskomfortu jak ostatnio.
- Ich do siebie ciągnie. - Stwierdziła Kitsune wpatrzona w trening naszych nowych kolegów. Z którymi zamieniłyśmy dosłownie kilka słów.
- Kogo do kogo niby? - Spytałam nie rozumiejąc co ma na myśli.
- Gouenjiego do Afuro. - Odparła, na co wyplułam z ust wodę, którą przed sekundą tam wlałam. - No nie widzisz tego? Przecież on go tak zaczepia, bo mu się podoba! - Mówiła z pełnym przekonaniem, że ta dwójka niedługo będzie razem.
- Jakoś tego nie widzę. - Mruknęłam przyglądając się jak chłopak o fryzurze jeża łapie tego blondyna za jego długie włosy uniemożliwiając mu strzelenie bramki i zatrzymując go w miejscu. To musiało zaboleć.
- To zapytaj się ich. Ja ci mówię, że oni są gejami. - Splotła ręce na piersi i odwróciła ode mnie głowę.
- W sumie co mi szkodzi. - Rzecz biorąc chciałam poznać tego białowłosego chłopaka. Nie wiedzieć czemu bardzo mnie intrygował i ciekawił. Nie liczę zupełnie na to, by coś z tego było, jednak chciałam poznać go bardziej, niżeli go poznałam z samego patrzenia na niego z ławki.
- Co?! Nie! - Zaprotestowała różowowłosa ściągając mnie z powrotem na ławkę, z której dopiero co zaczęłam wstawać. - Nie możesz!
- Czemu niby? - Spytałam nie wiedząc o co jej znowu chodzi.
- Bo to jest zakazany owoc! - Powiedziała, co brzmiało jakby wymyśliła to na poczekaniu.
- To w takim razie Adam i Ewa już nie będą w raju. - Wzruszyłam ramionami wstając z ławki i ignorując protesty Lisa.
Nigdy nie rozumiałam tych wszystkich lasek bojących się chłopaka, który im się podoba. Przecież jeśli do niego nie zagadasz to twoje szanse na związek z nim będą chyba na poziomie minusowym. Sama Kitsune ostatnio mi powiedziała, że chłopcy lubią, by to dziewczyna zrobiła pierwszy krok. Ta jej cudowna hipokryzja...
- Jesteś gejem? - Spytałam prosto z mostu podchodząc do białowłosego chłopaka opierającego się o słupek bramki.
- Hę? - Uniósł w górę jedną brew mierząc mnie chamsko wzrokiem. Być może nie usłyszał, więc zapytałam go ponownie.
- Czy jesteś gejem? Wiesz. Wolisz chłopców. - Wyjaśniłam być może obce mu pojęcie.
- Jestem hetero. - Stwierdził stanowczo. Przypominał mi takiego typowego bad boya z jakichś filmów dla nastolatek, które oglądałam w gimnazjum. - A ty kim jesteś by podważać moją orientację? - Definitywnie był nie w humorze. Być może właśnie blondynek podstawił mu nogę, albo nie trafił do bramki.
- Nie wiem. Twoją przyszłą kraszi. - Wzruszyłam ramionami z lekko chamskim uśmiechem na twarzy.
- Mam się śmiać teraz czy zaraz? - Spytał przewracając oczami. Splotłam ręce na piersi i przerzuciłam ciężar ciała na drugą nogę.
CZYTASZ
Jak Lis z Kotem II Yuri
Romance!TYTUŁ I OKŁADKA NA PEWNO ULEGNĄ ZMIANIE! !TO NIE JEST FAN FICTION! Pov. Kokoro Moje życie nigdy nie było jakieś specjalne. Ot zwykłe życie japońskiej licealistki. Jednak na przestrzeni lat po pewnym wydarzeniu moje życie prywatne uległo... Znacznej...