Rozdział 11.

5.1K 264 155
                                    

Po chwili każdy do nas podszedł i zaczął nam gratulować.

– Kurde nasze grono singli się pomniejsza. Patecki opuściłeś nas! – powiedział Krzychu. – Nie no gratuluje stary! – dodał po chwili, klepiąc go po plecach.

Chłopacy stwierdzili, że trzeba to opić, bo jest co świętować. Pojechali po alkohol, a ja z dziewczynami postanowiliśmy zrobić kilka przekąsek.

– My tu z dziewczynami już zakłady robiliśmy kiedy się zejdziecie. – powiedziała Marta.

– Gdybyś ty widziała jak on na Ciebie patrzy! – powiedziała Kasia.

– Jak na mnie patrzy ?

Nie zauważyłam żeby chłopak patrzył się na mnie jakoś inaczej odkąd się poznaliśmy.

– Jakby nie istniało nic poza Tobą.

Najwyraźniej gra aktorka Kuby okazała się jeszcze lepsza niż myśleliśmy, ale to dobrze, że umiał grać tak na emocjach. Gdyby któryś z nas coś poczuł to układ musiałby się skończyć, ja nie dałabym radu udawać, że mnie to nie boli i tak samo, że wcale nie wiem o uczuciach chłopaka. Było by to nie sprawiedliwe. Dobrze, że tylko się przyjaźnimy i raczej nie ma szans, abyśmy się zakochali.
Wiemy, że to udawane, więc uczucia odchodzą na bok.

– Już odpłynęła, od tej miłości. – powiedziała Werka.

– Przepraszam, zamyśliłam się. O czym rozmawiałyście?

– Wiecie co kobitki, musimy zrobić sobie babski wieczór. Każda z nas opowie jak to było w ich przypadku z naszymi chłopcami. Pogadamy sobie o babskich sprawach. Co wy na to? – spytała Werka.

Gdy każda zgodziła się na ten pomysł, zabrałyśmy się za dalsze robienie przystawek.

Ustawiliśmy całe jedzenie, a chłopcy alkohol i popite.

– Dobra, to pierwszy shocik, żeby byli jak najdłużej ze sobą. – powiedział Karol, z czego każdy podniósł kieliszek, oprócz niego.

Przechyliłam naczynie i szybko połknęłam obrzydliwa ciesz, szybko popijając sokiem.
Potem już leciałam z drinkami, nie to co chłopacy.
Coś czułam, że to picie nie skończy się najlepiej.

Kazali Kubie i mi stanąć na środku kolka, które powstało, obydwoje spojrzeliśmy na siebie pytająco.

– Gorzko! Gorzko! – zaczął krzyczeć Tromba.

My tylko na siebie spojrzeliśmy śmiejąc się, po czym przyciągnęłam chłopaka do pocałunku. Chłopak smakował wódka, ale w tym momencie nie przeszkadzało mi to, otworzyłam usta by chłopak mógł wsunąć swój język. Przygryzłam jego wargę i zakończyłam pocałunek.

– WOOO! THAT'S MY GIRL! – krzyknął w stronę telefonu Weroniki.

Rano, a raczej popołudniu obudziłam się z lekkim bólem głowy, zdecydowanie byłam w lepszym stanie niż chłopak.
Nie chcąc wstawać jeszcze z łózka, wzięłam swój telefon i odpaliłam instagrama. Zaczęłam oglądać story wszystkich domowników. Udostępniłam story Wersow na moje konto.

– Chyba umieram. – powiedział chłopak.

– Kac morderca nie ma serca. – powiedziałam i poklepałam go po ramieniu. – Przyniosę Ci zaraz coś na ten ból.

Wstałam, ale chłopak chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą. Przytulił się do mnie jak do misia.

– Jesteś najlepsza.

Gdy mnie puścił, wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni, nalałam wodę do szklanki, wzięłam kromkę chleba i posmarowałam ją masłem, lepiej żeby coś zjadł nawet jeżeli ma być to chleb z masłem. Wyjęłam tabletkę i zaniosłam chłopakowi.

I tak spędziliśmy większość dnia w łóżku, przed laptopem oglądając serial.
Mój telefon wydał z siebie dźwięk informując o nowej wiadomości.

Wojtek: Widzę, że szybko zaplątałaś sobie kolejnego wokół palca.

Wojtek był moim byłym, z którym zerwałam po tym jak mnie chamsko zdradził. Nie wiem co tym razem ode mnie chce. Oby dał mi szybko spokój.

Ja: Nie twój interes. Czego ode mnie chcesz ?

Wiedziałam, że ta rozmowa nie wróży nic dobrego. Wszystko co było z nim związane nie wróżyło niczego dobrego.

Wojtek: Czego ja chce? Czekałem jak debil na to jak mnie przeprosisz po tym co mi zrobiłaś, a ty zamiast to lecisz do innego.

Nie wytrzymam zaraz.

Ja: Nigdy nie usłyszysz ode mnie przepraszam, to ty mnie zdradziłeś, nie ja Ciebie.

Nie minęła sekunda jak chłopak odpisał.

Wojtek: To tylko seks.. mogę to robić z innymi, ale kochać tylko jedną osobę. Czego ty kurwa nie rozumiesz, że oskarżasz mnie o zdradę?!

– No co za debil. – powiedziałam i rzuciłam telefon kawałek dalej.

Zapomniałam, że chłopak leży obok mnie i teraz patrzy na mnie ciekawym wzrokiem.

– Co się stało? – zapytał zmartwiony.

– Mój exsię stał.

– Chodź tutaj. – powiedział i pociągnął mnie tak, abym przytuliła się do jego klaty.  – Nie zamartwiaj swojej ślicznej główki jakimś debilem.

———
Wesołych Świąt kochani.
Do następnego xx.

Clickbait | Jakub Patecki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz