Niestety tą chwile przerwał nam Łukasz, który wezwał mnie do siebie.
– Wraz z Karolem rozumiemy, jeżeli nie chcesz kontynuować projektu, masz do tego pełne prawo po wydarzeniach z wczoraj. – powiedział.
Spojrzałam na mężczyznę z lekkim szokiem i nie wiedziałam co mam tak naprawdę powiedzieć.
– Słucham ? – powiedziałam lekko jąkając się.
– Jeżeli nie chcesz dalej tutaj pracować to my to rozumiemy i przyjmiemy na klatę.
– A wyglądam jakbym nie chciała? Zbyt się do was przywiązałam, a Wojtek to nie wasza wina i tak by to zrobił, jak nie tym sposobem to innym. Nie wiedziliście, miał dobre cv, więc go zatrudniliście, a on to zrobił tylko po to by zemścić się na mnie. A ja chcę tu dalej pracować Łukasz.
– Dobrze to słyszeć. Wracaj do pracy.
Szukałam Karola, bo miałam do niego kilka pytań. Na dole go nie widziałam, więc weszłam na górę i lekko zapukałam do drzwi jego pokoju. Otworzyłam drzwi i zamiast Karola zastałam tam Weronikę, która powiedziała, że Friz chyba szedł do łazienki. Przeszłam korytarz i stanęłam przed drzwiami, znowu zapukałam i gdy nie usłyszałam, żadnego odzewu to postanowiłam otworzyć drzwi, czego okropnie żałowałam. Tromba stał na środku pomieszczenia zupełnie nagi, obydwoje się nie spodziewaliśmy tego i staliśmy chwile patrząc na siebie w szoku. Wróciłam do rzeczywistości i zakryłam oczy, zamykając drzwi. Krzyknęłam „przepraszam" i szłam dalej w poszukiwaniu różowowłosego, znalazłam go przy montażowni.
– Karol, kiedy nagrywamy ten odcinek, w którym oznajmiamy, że jestem nowym członkiem ekipy?
– Daje Ci wolną rękę, nagramy to kiedy tylko chcesz.
– Chciałabym mieć to z głowy tak szczerze.
Ustaliśmy, że jutro nagramy filmik i trafi on w sobotę na kanał chłopaka. Musieliśmy ogłosić też to reszcie ekipy, która nie miała o niczym pojęcia. Karol napisał na grupie na messengerze, żeby każdy zszedł do salonu i sami się tam udaliśmy.
Chwile poczekaliśmy aż każdy przyjdzie i usiądzie.– Dobra musze wam coś ogłosić. – zaczął Karol.
– Werka jest w ciąży ! – krzyknął Tromba i się zaśmiał.
– Niestety nie, ale MAMY NOWEGO CZŁONKA EKIPY!
Wszyscy, którzy nie wiedzieli o układzie byli zaskoczeni i czekali aż dowiedzą się kto to jest, a ja czekałam na znak od Karola.
Gdy zobaczyłam znak, szybko wstałam i stanęłam obok Karola.– Wiktoria oficjalnie dołącza do ekipy!
Wszyscy się cieszyli oprócz Tromby, który widać, że niezbyt mu się to spodobało.
– Marcysia jest dłużej tutaj niż Wika, a jakoś nie zaproponowaliście jej bycia w ekipie. – powiedział oburzony Mateusz.
– Patecki się spytał czy jest taka możliwość, a że są narazie najgłośniejsza para w internecie to się zgodziliśmy, Wiktoria i tak prawie już tutaj mieszka. – powiedział Łuki.
– Znając Pateckiego zaraz zerwią i co wtedy robicie?! To było bezmyślne. – powiedział, po czym wstał, ubrał buty i wyszedł trzaskając drzwiami.
Gdyby on tylko znał prawdę to napewno inaczej by to przyjął, było mi go szkoda bo wiem, że chciałby mieć swoją dziewczynę tutaj, budzić się każdego ranka przy niej, a większość nocy spędzają osobno. Nie wiem czy nie lepiej powiedzieć mu prawdę, Tromba już długo przyjaźni się z chłopakami to napewno zrozumie, że to wszystko jest udawane.
Po tym jak reszta mi pogratulowała, wraz z Kubą pojechaliśmy do mojego starego mieszkania po resztę moich rzeczy, Agaty nie było w mieszkaniu, więc nie mogłam się z nią pożegnać. Kazałam brunetowi pakować wszystko z szafy ja natomiast wzięłam się za komodę, zaczęłam od bielizny, po czym spakowałam sweterki i bluzy. Gdy skończyłam już opróżniać komodę, ruszyłam do łazienki po moje kosmetyki. Z pomocą Kuby poszło to dwa razy szybciej, gdy obie walizki były zapięte spojrzałam na swój pusty pokój, zrobiło mi się trochę smutno, gdyż mieszkałam tutaj przez 3 ostatnie miesiące. Poczułam rękę chłopaka oplatająca moje ramiona, po czym spojrzałam na niego.– Będę miała sentyment do tego mieszkania. – stwierdziłam.
– Przecież możesz wrócić do niego po układzie.
– Mogę, ale zarabiam tyle pieniędzy aktualnie, że będzie mnie stać na własne. Chodźmy już.
Odwróciłam się by wyjść z pokoju, ale Kuba chwycił mnie za rękę i przyciągana do siebie, szybko pochylił się i złączył nasze usta w czułym pełnym pożądania pocałunku. Lekko popchnął mnie w stronę komody, nie przestając mnie całować, chwycił mnie za biodra i uniósł do góry tak abym usiadła na komodzie. Toczyliśmy walkę kto bardziej będzie dominował, z bólem serca musze przyznać, że on wygrywał.
Jednakże zapaliła mi się czerwona lampka w głowie, która podpowiadała mi, że źle robimy. Odsunęłam się od chłopaka szybko.–Kubuś nie możemy...
––––
Nie spodziewaliście się drugiego rozdziału dzisiaj hahaha.
Do następnego!