Notka pod rozdziałem.
Słowa wylatywały z moich ust, a wzrok dokładnie badał wszystko inne niż twarze naszych przyjaciół. Co jakiś czas patrzyłam na Kubę, który siedział obok mnie i trzymał moją rękę, którą ściskał lekko by dodać mi otuchy. Czy się bałam na nich spojrzeć? Okropnie. Ale w końcu musiałam to zrobić, dlatego też gdy skończyłam mówić podniosłam swoją głowę i delikatnie skanowałam wzrokiem twarze domowników, próbując cokolwiek z nich wyczytać.
Byli w szoku, ale to mnie akurat wcale nie dziwiło, w końcu niecodziennie słyszy się, że dwójka ich przyjaciół tylko udawała parę, z czego mi za to płacili tylko dlatego by różne portale plotkarskie przestały wypisywać artykuły o brunecie.
Ścisnęłam mocniej dłoń mojego chłopaka, czekając na jakakolwiek ich reakcje.– Kurde ta historia była tak realistyczna, że prawie uwierzyłem w ten prank. – odezwał się w końcu Krzychu.
Chciałabym, żeby to był tylko głupi prank, naprawdę. Myślałam, że jak w końcu dowiedzą się prawdy to będzie mi lżej na sercu, ale nie było. Czułam się jeszcze gorzej przyznając się do tego, że przez niecałe 3 miesiące kłamałam im prosto w oczy, opowiadając jak to my z Kubą się poznaliśmy podczas mojej pierwszej wizyty tutaj i jak szybko zakochaliśmy się w sobie. Gorszy od tego był fakt, że płacili mi za to kłamanie, a ja się na to zgodziłam. Nigdy bym nie pomyślała, że tak szybko zbliżę się do obcych mi ludzi i zacznę ich traktować jak własna rodzinę, ale atmosfera w tym domu i ludzie jacy w nim mieszkają sami to sprawili praktycznie od samego początku. Dlatego czułam się z tym okropnie, zgadzając się na ten układ myślałam, że ten rok minie szybko, będę udawać trochę, i że się nie zakocham, ale co to by było za życie jakby robiło wszystko tak jak chcemy. Czy żałowałam ? Nie. Poznałam wspaniałych ludzi i nie wyobrażam sobie dnia bez nich.
Poczułam lekkie szturchnięcie w bok, szybko mrugnęłam bo czułam suchość w oczach i spojrzałam na swojego chłopaka. Reszta też na mnie patrzyła, czułam wypalające dziurę w moim ciele. Czułam gule w gardle i najchętniej bym stąd uciekła.
– Przykro mi, ale to nie jest prank. – powiedziałam i spojrzałam na Kubę by też cokolwiek powiedział.
Ta rozmowa trwała zdecydowanie za długo, ale nie dziwie im się, chcieli wszystko wiedzieć, jak to wyglądało z naszej strony i co się z nami stanie teraz.
– ... nie wiem nawet kiedy uświadomiłem sobie, że ją kocham, myśle że przez jakiś czas nie pozwoliłem sobie dopuścić nawet takich myśli, aż do chwili gdy wpadłem na głupi pomysł. – powiedział Kuba wyrywając mnie z kolejnego toku myślowego, spojrzał na mnie, a ja na niego.
Kochałam jego uśmiech, mogłabym patrzeć na niego cały czas i by mi się to nie znudziło, kontynuował opowiadać wydarzenie sprzed kilku dni nieodrywając ze mnie wzroku. Czy on może już skończyć mówić bym mogła go pocałować?– Szczerze, w życiu bym nie powiedziała, że udawaliście, wyglądacie od początku na takich zakochanych, a teraz jesteście tak słodcy, że nie umiem być na was zła o to. – powiedziała Werka.
– Nie wyglądało, bo chyba obydwoje od początku zbytnio nie udawaliśmy, tylko daliśmy się ponieść chwili. – powiedziałam.
Po skończeniu rozmów, czułam się okropnie zmęczona psychicznie, poczułam się lepiej gdy każdy przyznał, że nie jest na nas zły i nie będą na mnie inaczej patrzeć przez to. Wtuliłam się w mojego chłopaka i zaczęłam rysować różne wzory na jego klatce piersiowej dopóki nie zasnęłam.
***
Niestety długo nie pospałam, obiecałam ostatnio Marcie, że pomogę jej w filmie, więc musiałam wstać wcześniej. Wyłączyłam budzik i szybko przejrzałam powiadomienia, złożyłam buziaka na czole Kuby i wstałam z łóżka, wyciągnęłam ubrania z szafy i ruszyłam do łazienki by się ogarnąć, postawiłam na zwykle czarne jeansy z wysokim stanem i do tego czarny obcisły golf. Usiadłam przy toaletce i wzięłam się za rozczesywanie włosów, od dłuższego czasu myślałam by pójść do fryzjera i zrobić sobie blond i chyba w końcu to zrobię. Związałam małego koka na głowie, a resztę zostawiłam rozpuszczoną, podłączyłam lokówkę i poczekałam aż się nagrzeje, po czym zrobiłam sobie luźne loki. Gdy włosy miałam ogarnięte, wzięłam się za makijaż by wyglądać znośnie na filmie. Nałożyłam lekka warstwę podkładu i korektora, wykonturowałam twarz i nałożyłam puder. Sprawnie zrobiłam brwi i wzięłam się za oczy, nie chciało mi się dzisiaj bawić w cienie, dlatego postawiłam dzisiaj na czarnej kresce, nie chciałam jej robić jakiejś dużej bo zajęło by mi to za dużo czasu. Wytuszowałam rzęsy po czym przykleiłam sztuczne. Ustawiłam sobie przypomnienie by zapisać się na paznokcie i by to samo w końcu zrobić z rzęsami. Wybrałam pomadkę i byłam gotowa.
Zeszłam na dół gdzie była już Marta, podała mi kubek z herbata i obie usiadłyśmy w salonie.
– Ogólnie to mam wybrane 3 tiktoki do filmiku, ale myśle, że możemy jeszcze poszukać jeden lub dwa by filmik był dłuższy, cokolwiek by dało się ugotować.
Wpisałam odpowiedni hashtag i zaczęłam przeglądać, wszystkie które mi się spodobały i wydawały się dość proste wysłałam Marcie. Po jakiś 10 minutach skończyłyśmy szukać i miałyśmy wybrane dania, obejrzałyśmy wszystkie tiktoki jeszcze raz i robiłyśmy listę zakupów. Ubrałyśmy się i wsiadłyśmy do wcześniej pożyczonego przez Murcix samochodu. Odrazu włączyła ogrzewanie bo dzisiaj było okropnie zimno. Cała drogę rozmawiałyśmy i dużo się śmiałyśmy. Całe zakupy zajęły nam jakość godzinę, gdyż musiałyśmy jechać jeszcze do innego sklepu, bo w auchan nie było wszystkiego co chciałyśmy. Obie byłyśmy już okropnie głodne, a specjalnie nic nie jadłyśmy bo wiedziałyśmy, że najemy się na odcinku.
Wróciłyśmy akurat w idealnym momencie bo Dżodżo właśnie parkował przed domem. Szybko wypakowałyśmy zakupy i ułożyliśmy je tak, aby były potrzebne produkty przy sobie.
Kamera poszła w ruch, Marta się przywitała i mnie przestawiła, wyjaśniła mniej więcej co chodzi i wzięłyśmy się do pracy. Powoli domownicy się budzili, a zapach z kuchni pewnie szybciej ich tutaj przyciągnie, o ile będzie dobre.
Zaczęłyśmy od tostów francuskich, odkroiłam skórki, a Marta w tym czasie rozmieszała mleko z jajkiem, podawałam jej rozwałkowane kawałki chleba, które ona posmarowała nutella, po czym zwinęła i zmoczyła w wcześniej przygotowanej mieszaninie. Przygotowałam dwie patelnie i wylałam na nie trochę oleju na nie. Po kilku minutach jedzenie było gotowe, w kuchni przepięknie pachniało, żołądek mi się kurczył od tego zapachu, a ślinianki zaczęły bardziej pracować. Wyłożyliśmy sobie kilka na talerz, a resztę zostawiliśmy dla domowników, pokroiłam banana i udekorowałam je owocem.– O Boże, jakie to pyszne. – powiedziała rudowłosa, a ja szczerze przyznam, że ma rację.
Gdy zjadłyśmy swoją porcje, wzięłyśmy się za mini naleśniki, szybko przygotowałyśmy ciasto po czym Marta próbowała nałożyć łyżeczka mini porcje.
– Ej, a może przełóżmy ciasto do woreczka foliowego, będzie wygodniej.
Tak jak powiedziałam tak zrobiłyśmy, co nam bardzo ułatwiło prace, i znowu nałożyłyśmy sobie małe porcje i zalałyśmy to mlekiem, dodałyśmy kilka dodatków i zaczęłyśmy jeść.
W tym czasie Kuba zszedł na dół i odrazu skierował się do kuchni, nie obchodziło go, że kamera jest włączona, i że właśnie nagrywam odcinek, podszedł do nas i złożył mi szybkiego buziaka w usta i podjadł trochę moich naleśniczków.
– Mmm, śniadanie mi zrobiłyście. – powiedział z lekka chrypa w głosie, przez co dało się wyczuć, że dopiero wstał. – Kurczę pieczone Murta, po tobie się tego bym nie spodziewał, Mixer niezle musiał w nocy poszaleć. – uderzyłam go za te słowa w ramie, a on olewając to podszedł do jedzenia i chwycił chleb w rękę.
– Co to?
– Jak zjesz to się przekonasz, a nie zadajesz głupie pytania. – po moich słowach chłopak odrazu włożył całe do buzi, a po chwili następne.
W końcu chwycił cały talerz i już chciał odejść dopóki go nie zatrzymałam i wzięłam talerz by inni domownicy też spróbowali.– Pff nawet jedzeniem się nie chce podzielić, co za zła kobieta.
———————————————
Cześć kochani, jak wam wakacje mijają?Chce omówić z wami kilka rzeczy.
Po pierwsze jak widzicie rozdziału długo nie było i odrazu mówię, że następny nie wiem kiedy będzie, może za kilka dni albo nawet za miesiąc.
Jak już wiecie zbliżamy się do końca tej książki, ostatecznie nie wiem ile będzie rozdziałów jeszcze, ale musicie być cierpliwi.
Po drugie na dniach planuje poprawić rozdziały z wszelkich błędów, ale nie powinny mieć one żadnego wpływu na jakiś przebieg wydarzeń.
Po trzecie planuje następne opowiadanie o Pateckim, nie wiem kiedy wyjdzie, ale napewno rozdziały nie będą tak często jak było na początku Clickbait, będzie to spowodowane tym, że wole napisać dłuższy rozdział a rzadziej wstawiać.Miłego dnia i do następnego!