Rozdział 5.

5.1K 226 103
                                    

Dźwięk dzwoniącego telefonu rozniósł się po moim pokoju, kto chce coś ode mnie o tak wczesnej porze? Przetarłam oczy i wtedy dopiero poczułam czyjaś rękę wokół mojej tali. Lekko się przestraszyłam i zaczęłam przypominać sobie co ja wczoraj robiłam. Spojrzałam na laptopa który stał w tym samym miejscu co go wczoraj zostawiłam.
Odwróciłam się w stronę chłopaka, który nadal spał w najlepsze.

– Kuba telefon Ci dzwoni. – powiedziałam i szturchnęłam chłopaka.

Brunet mnie olał i odwrócił się plecami do mnie.

– Kuba do jasnej cholery telefon Ci dzwoni od 5 minut jak go nie odbierzesz to wyrzucę go za okno.  – powiedziałam, a chłopak automatycznie chwycił swój telefon i odebrał go.

Skończył rozmawiać i położył się ponownie, tym razem znowu objął mnie w tali i przytulił się do moich pleców.

– Kuba...

– Cii, tak fajnie się z Tobą śpi, nie przerywaj mi tego. – wymruczał.

Nie mając wyboru i musiałam zostać dalej w łóżku, wzięłam telefon i przejrzałam social media. Weszłam na snapa i zrobiłam zdjęcie chłopakowi bo wyglądał uroczo, przy okazji musiałam mieć jakiś dowód jakby Friz chciał, bo wspomniał, że czasami musi mieć potwierdzenie, że spędzamy razem czas. Nie mając co przeglądać, odłożyłam telefon i zamknęłam oczy z nadzieja, że zasnę na chwile.

Tym razem obudziłam się sama w łóżku, chwile poleżałam i wstałam do łazienki. Następnie skierowałam się do kuchni, gdzie zastałam bruneta, którego kompletnie się tutaj nie spodziewałam.

– Myślałam, że pojechałeś do domu. – powiedziałam.

– Chciałem, ale postanowiłem, że Cię gdzieś zabiorę.

Szybko wróciłam do pokoju, wzięłam czarne jeansy z szafy, a do tego obcisły top. Szybko się umyłam i ubrałam w wybrane ubrania. Usiadłam przed toaletka rozczesałam włosy i w takim stanie je zostawiłam. Zrobiłam nie za mocny makijaż i popsikałam się perfumami. Założyłam na stopy buty i spakowałam kilka rzeczy do małej torebki. Narzuciłam na siebie jeansowa kurtkę i wyszłam gotowa z pokoju.

– Wyglądasz pięknie Wika.

Wyszliśmy z mieszkania i podeszliśmy do samochodu chłopaka. Wpierw jechaliśmy do domu ekipy, bo chłopak musiał się przebrać i umyć.
W domu kręciło się kilka osób, którym powiedziałam „cześć". Chłopak chwycił mnie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju.

– Zaraz wrócę.

Siedziałam na łóżku chłopaka i przeglądałam social media, aż w pewnym momencie wbił różowowłosy.

– O ! Gdzie jest Patec? – spytał.

– Poszedł się umyć. – odpowiedziałam lekko się uśmiechając.

– I jak? Dogadujecie się jakoś? Jeszcze nie przeszkadza Ci jego towarzystwo?

– Jak narazie jest okej, ale wiesz ciężko powiedzieć coś więcej po kilku dniach.

– No tak, będziecie musieli częściej tu przyjeżdzać, żeby domownicy zaczęli podejrzewać, że kręcicie.

– Tromba już pytał Kubę czy kręcimy.

– To dobrze. Powiedz temu smrodasowi, że ma do mnie przyjść jak skończy się myć. – powiedział i wyszedł z pokoju.

Minęło kilka minut i brunet znowu zawitał w pokoju. Przekazałam mu informacje od Karola i zeszliśmy na dół.
Niestety musiałam chwile zostać na dole sama, gdyż chłopak załatwiał sprawy z Karolem.

– Wika! Poznaj moją dziewczynę Marcysie. – powiedział Tromba.

– Miło mi. – powiedziałam, uśmiechając się do dziewczyny.

– Wiktoria to nowa miłość Pateckiego.

– A tam odrazu miłość, jesteśmy dobrymi znajomymi.

Z dalszej części rozmowy uratował mnie Kuba, mówiąc im, że się spieszymy.
Wsiedliśmy do samochodu i szybko odjechaliśmy spod domu.

– To gdzie jedziemy? – spytałam.

– Coś zjeść, bo przeze mnie nic nie jadłaś.

To fakt byłam głodna, ale w domu ekipy zbytnio się stresowałam, aby myśleć o głodzie.

Podjechaliśmy do małej knajpki, która jak się okazała była w środku bardzo przytulna. Zajęliśmy miejsce i po chwili podeszła kelnerka.
Rozmawialiśmy o serialu, dopóki chłopak nie przypomniał sobie, że zostawił telefon w samochodzie.  Zostawił mnie na chwile samą.

– Przepraszam, mam takie pytanie. – powiedział jakiś chłopak, który się przysiadł do naszego stolika.

– Słucham ?

– Przyszłaś tutaj ze swoim chłopakiem?

– Nie. – powiedziałam odruchowo.

– Bardzo mi się spodobałaś i stwierdziłem, że zagadam.

Chwile jeszcze rozmawialiśmy po czym Dawid, bo tak miał na imię powiedział, że musi wracać do znajomych, ale zostawił mi swój numer.
W tym samym czasie do knajpy wrócił Patecki.

– Co to miało być? – powiedział wkurzony.

– O co Ci chodzi?

– Jesteś moją dziewczyną i nie możesz kręcić z innym dupkiem na moich oczach!

– Hola hola, nie jesteśmy razem na serio, mogę umawiać się z innym mężczyzna. – powiedziałam.

– Nie, dopóki  masz udawać moją dziewczynę.

– Ty sobie ze mnie chyba żartujesz w tym momencie.

– Nie, nie będziesz się spotykała z żadnym innym facetem niż mną. – powiedział stanowczo.

Wstałam i spojrzałam na chłopaka.

–  Życzę smacznego. – powiedziałam i skierowałam się do wyjścia.

Clickbait | Jakub Patecki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz