Rozdział 3

1.7K 41 7
                                    

Po jednej jeździe jestem w stanie powiedzieć, że Cole jest chujowym kierowcą. Nawet nie pokonał bariery 100 mil, dramat. Rozglądałam się po okolicy i przyglądałam się Villom z basenami, pewnie mój najnowszy dom nie będzie wyglądał inaczej.

I też się nie myliłam. Jak dojechaliśmy na koniec ulicy była przeogromna nowoczesna Villa tylko, że z fontanną. Kurwa zero skromności. Tom otworzył mi drzwi jak prawdziwy gentleman. Wysiadłam z samochodu i rozejrzałam się dookoła.

-I jak ci się podoba? - zapytał, a ja odwróciłam się do niego przodem.

-Jest ślicznie - powiedziałam z udawaną ekscytacją. Oby mnie nie traktowali jak francuskiego pieska, bo się zapierdole.

-Cieszę się, że ci się podoba, a teraz chodź. Oprowadzę cie z grubsza po domu - rzekł. Szłam za nim jak cień, aż natrafiliśmy na salon, który by jak 6 moich kawalerek, kurwa wiedziałam, że z rozmachem. 

Kuchnia była biała i przestrzenna, a w środku była uśmiechnięta kobieta po 50.

-To jest Pani Marshallow, nasz gosposia. Jakbyś miała jakieś pytania to spokojnie możesz podchodzić do pani - powiedział i posłał uśmiech kobiecie, która go odwzajemniła.

Pani Marshallow, zaczęła pokazywać na palcach literki, a ja od razu zrozumiałam co chciała mi przekazać.

-Pani Marshallow, nie może mówić - dodał po chwili Tom, a ja odpowiedziałam kobiecie i patrzyła na mnie zaskoczona, tak samo jak Tom.

(Rozmowa z panią Marshallow zawsze będzie mówiona palcami, ponieważ pani Marshallow nie może mówić(i tylko Miriam umie język migowy;)) )

-Nie wiedziałam, że umiesz język migowy - powiedziała pani Marshallow.

-Kiedyś się tego nauczyłam - powiedziałam i posłałam jej lekki uśmiech.

-Leć z Tomem, pokaże ci resztę domu - rzekła, a ja podziękowałam i życzyłam miłego dnia.

-Nie wiedziałem, że umiesz się porozumiewać z osobami niemówiącymi - powiedział uśmiechnięty Tom. - Może dasz mi kiedyś kilka lekcji? - lekko szturchnął mnie w ramię. Sądzę, że przez te 6 lat będę miała z nim chociaż dobry kontakt.

-Pewnie - odpowiedziałam i weszliśmy po jakiś schodach. Ruszyliśmy na koniec korytarza i na wprost nas były drzwi. Szliśmy w jego stronę, przechodziliśmy obok jakiś drzwi i słyszeliśmy jęki wydobywając się zza drzwi.

Tom popatrzyła na mnie niezręcznie i jebnął zły w drzwi, a jęki ucichły. Posłał mi zażenowany uśmiech i ruszyliśmy dalej. Otworzył drzwi na oścież i puścił mnie pierwszą. Popatrzyłam z niedowierzeniem na sypialnię. 

Szare ściany ogromny balkon i drzwi po lewej stronie. Tom otworzył drzwi, a w środku była ogromna garderoba i kolejne drzwi, które już ja otworzyłam. To była łazienka jak dla szlachty.

Odwróciłam się w stronę Toma, a on uważnie mi się przyglądał. 

-Ten pokój jest dla mnie? - zapytałam ciągle będąc w szoku.

-Jak coś ci się nie podoba możemy zmienić, coś dokupić, jakbyś czegoś chciała to tylko powiedz - powiedział od razu, a ja jeszcze raz rozejrzałam się po pomieszczeniach.

-Jest cudowny - powiedziała, a na jego twarzy malowała się ulga.

-Nie jest ci za ciepło? - zapytał nagle wskazując na moją bluzę i czarne spodnie.

-Nie, ja jestem raczej typem zmarźlucha - przekonałam go, a on pokiwał głową i zostawił mnie samą w pokoju. Gówno prawda, że jestem zmarźluchem, po prostu jeszcze nie ogarnęłam dobrego korektora na zakrywanie tatuaży, muszę go szybko skombinować.

You Don't Know MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz