Otworzyłam oczy z trudem i rozejrzałam się dookoła. Nie mam bladego pojęcia gdzie jestem. Czuję jakbym ważyła z tonę, nie jestem w stanie zrobić żadnego ruchu. Kiedy moje oczy wyłapały jakąkolwiek ostrość poczułam świeże powietrze, za świeże.
Ścisnęłam dłoń w pięść i starałam się jeszcze raz zmobilizować moje mięśnie do pracy. W końcu udało mi się usiąść, ale kręciło mi się cholernie w głowie, więc zamknęłam oczy i starałam się skupić na odzyskaniu przytomności i sprawności.
Kiedy ponownie otworzyłam oczy zobaczyłam biały pokój, w którym było pełno światła. Spuściłam nogi w dół łóżka i usłyszałam szum fal, zaraz co? Popatrzyłam za okno i zobaczyłam piasek i ocean. Wstałam powoli i ruszyłam w nieznane. Na nogach miałam buty i ogólnie wyglądałam tak jak przyszłam do domu.
Położyłam ostrożnie dłoń na jakiejś klamce i weszłam do łazienki, która była duża i ekskluzywna. Zobaczyłam, że na umywalce były butelki z wodą, więc wzięłam jedną i wypiłam ją duszkiem. O Boże poczułam jakbym ważyła conajmniej 3 razy więcej, więc skierowałam się z powrotem do łóżka i usnęłam z braku sił.
Otworzyłam z powrotem oczy, ale teraz już nie miałam problemu ze skupieniem się. Rozejrzałam się po pokoju jeszcze raz, tylko że teraz prawie w ogóle nic nie widziałam, bo jest ciemna noc. Po cichu wyszłam z pokoju i od razu znalazłam się w miłym salonie. Rozejrzałam się po nim i zobaczyłam, że miał wyjście na taras i był z niego widok na wodę.
Ruszyłam do kuchni, tworzyłam lodówkę i zobaczyłam w środku pokrojoną Pitie, więc zaczęłam ją jeść. Jezu jaka dobra. Kiedy zjadłam całą zawartość miseczki odłożyłam ją do zlewu i od razu przybrałam na sile.
Popatrzyłam na zegar, który wskazywał 3 w nocy. Westchnęłam cicho i wyszłam z domku i bardzo się dziwiłam kiedy zobaczyłam, że stoję na moście, który łączy ze sobą ogromną ilość małych domków. Zdjęłam z moich stóp conversy i skarpetki, ruszyłam po drewnianym mostku w stronę plaży. Zobaczyłam, że za kilkaset metrów jest molo, więc ruszyłam w tamtym kierunku.
Po krótkiej podróży usiadłam na samym końcu i spuściłam nogi w dół. Było tutaj może z 10-12 metrów wysokości do wody, więc pewnie też było głęboko. Popatrzyłam na dół i wsłuchiwałam się w sum fal morskich, a wiatr rozwiewał moje włosy w kucyku.
Moje ostatnie wakacje z tatą były na Madagaskarze, uczyłam się tam nurkować, ale nauczyciel był ohydny. Byłam praktycznie gwałcona przez niego wzrokiem przy każdym możliwym ruchu. Nie będę za dobrze wspominać tych wakacji, bo też były moimi ostatnimi.
Za to jak byłam z nim na Wyspach Zielonego Przylądka, to chyba były moje najlepsze wakacje. Właśnie tam złapałam zajawkę na nurkowanie i zaczęłam się tym zajmować profesjonalnie. Na samo wspomnienie uśmiechnęłam się. Pamiętam jak mijałam się z tatą na molo o 10 rano, on fotografował tubylców i to jak skubali ryby, a ja zeskakiwałam z molo i potem wślizgiwałam się do pontona i odpływaliśmy na otwarty ocean nurkować, to było coś.
Ten świat podwodny jest całkowicie inny niż jest z opowiadań, dlatego że każdy odkrywa go w inny sposób. Poderwałam wzrok kiedy zobaczyłam, że słońce powoli wydostaje się zza oceanu. Po jaką cholerę oni mnie tutaj przywieźli, kurwa ja nawet nie wiem gdzie jestem. Zaczęłam przyglądać się słońcu, które zaczęło się budzić do życia na tej części półkuli, na której jestem.
Tutaj temperatura sięga jak nic powyżej 30 stopni, przecież ja się uduszę. Otrzepałam tyłek i wstałam z mola i ruszyłam w dalszą drogę plażą, aż dotarłam do jakiejś łódki, z której wyskoczył jakiś białoskóry mocno opalony mężczyzna, który uśmiechnął się do mnie i puścił oczko.
CZYTASZ
You Don't Know Me
Teen FictionOpowieść o nastolatce, która straciła wszystko, a zarazem zyskała nowe życie, ale czy lepsze, kto wie? Demony jakie nią szarpią są okropne, tak samo jak jej dramatyczne wspomnienia. Zapraszam do czytania :*