Rozdział 24

1.1K 23 12
                                    

Zobaczyłam, że zegar wskazuje już 8 rano, więc wstałam i zaczęłam robić swój makijaż, czyli tona podkładu na szyję, twarz i do przodu. Dzisiaj postawiłam na czarne leginsy i koszulę w kratę. Kiedy byłam w nienagannym stanie wyszłam z domku i ruszyłam do domku Tylera.

Rozejrzałam się dookoła i pociągnęłam za klamkę. Otworzyłam drzwi i wślizgnęłam się do środka. Rozejrzałam się jeszcze raz czy aby na pewno dokładnie posprzątałam pokój z krwi. Po cichu weszłam do sypialni Tylera i zobaczyłam, że obydwoje już nie spali.

Popatrzyli na mnie z uśmiechem, a ja po prostu podeszłam i zgarnęłam kołdrę z nich, a oni zapiszczeli jak banda dziewczynek.

-Jesteśmy goli - pisnął Zayn i zakrył jedną ręką bokserki, a drugą piersi. Tak samo zrobił Tyler, a po chwili wybuchnęli śmiechem. Usiadłam na skraju łóżka po stronie Tylera i zaczęłam powoli zdejmować jego opatrunek.

-Ała - zapiszczał, a ja wtedy dopiero szarpnęłam, a on syknął z bólu. Posmarowałam ranę delikatnie maceratem z krwawnika i z powrotem zakleiłam jałowym opatrunkiem, to samo zrobiłam u Zayna.

-Która godzina? - zapytał Tyler.

-Za parę minut będzie 9 - odpowiedziałam. Zobaczyłam, że Zayn wstaję więc szybko położyłam go z powrotem. -Zwariowałeś? - zapytałam spokojnie.

-Muszę się przygotować na rejs, siostrzyczko - powiedział uśmiechając się łobuzersko.

-Nie ma żadnego rejsu, przynajmniej nie w takim stanie w jakim jesteście - powiedziałam powoli.

-No to pani chirurg, proszę podać mi jeden powód dla, którego nie powinienem się ruszać - powiedział z tą swoją przemądrzałą miną Zayn.

-Powód pierwszy - pokazałam na palcu. - Obydwoje macie naruszone jelito grube, co oznacza, że jak nie będziecie leżeć, w każdej chwili może ono pęknąć. W najlepszym wypadku będziecie srać do worka, który będzie wszyty w waszą dupę. W średnim będziecie dostawali jedzenie dożylnie i będziecie jak roślina, zero picia piwa, wódki, whiskey, wina, rumu, absuntu, burbona, cydru, ginu, koniaku i chyba nie muszę dalej wymieniać. A w najgorszym razie umrzecie w męczarniach, będziecie czuli jak wylewają wam się resztki pokarmu do organizmu i będziecie chcieli sami ze sobą wcześniej skończyć - skończyłam mój monolog, a oni patrzeli nam mnie naskoczeni.

-Nie wiem jak ciebie, ale mnie przekonała - powiedział Tyler i poprawił poduszkę. Zayn położył się zrezygnowany. -Ile mamy tak leżeć? - zapytał patrząc w sufit.

-Najlepiej, żeby przez pobyt tutaj - powiedziałam, a oni gwałtownie popatrzyli się na mnie. -Ale jak wszystko będzie jutro dobrze, to sądzę, że będziecie mogli chodzić, ale żadnych gwałtownych ruchów - ostrzegłam.

-A co z kiblem? - zapytał Zayn poważnie, a ja miałam ochotę się zaśmiać.

-Będę was nosić - odpowiedziałam poważnie.

-No chyba kurwa nie, złamiesz się w pół - powiedział Tyler, a ja popatrzyłam na niego znudzona jego gadaniem.

-Poradzę sobie - odpowiedziałam. -Radzę wam wymyślić dobrą wymówkę dla Johna - dodałam i ruszyłam do wyjście.

-A co my mamy robić? - zapytał Zayn. Kurwa, serio? Odwróciłam się i otworzyłam jakąś szafkę.

-Nie zaglądaj tam! - krzyknął Tyler, ale było za późno. W szafce było mnóstwo gazetek dla "dorosłych", dildo, strój pielęgniarki dla jakiejś kobiety, żel durex, płyty DVD z pornosami, które były w odtwarzaczu i chusteczki. Z westchnięciem zamknęłam szafkę, wyciągając przedwcześnie chusteczki i jakiś żel. Rzuciłam im te rzeczy, a Tyler spalił się ze wstydu, a Zayn przełknął nerwowo ślinę. Kurwa sądzą, że nie wiem co to znaczy... Zaraz zaraz jestem dziewczyną, to jest zakazane słowo. SEX!!!

You Don't Know MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz