Rozdział 16

1.2K 28 4
                                    

Wstałam o 2, kurwa niepotrzebnie poszłam spać tak wcześnie. Wstałam i wyszłam na balkon, zaczęłam podziwiać piękne widoki LA. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam everytime na fulla, ciekawe jak będzie wyglądał mój dzisiejszy dzień. Po Cole można się wszystkiego spodziewać, ale może być też śmiesznie.

Co jest między mną i Ianem? Chciałabym to wiedzieć, ale nie chce żeby przez to coś się rozwaliło między nami. A najgorsze jest chyba to, że go kocham. On był zawsze przy mnie, tak samo jak tata. Westchnęłam tylko i ruszyłam do łazienki. Umyłam zęby, zrobiłam makijaż nie zapominając o szyi i ubrałam się. Dzisiaj ma być podobno bardzo ciepło, a szorty i koszulka na ramiączka aż prosiły się o założenie, ale nie mogłam tego założyć.

Czarne leginsy, jakaś bluza, reeboki i do przodu. Zeszłam na dół i zaczęłam z nudów chodzić po domu, gdy stanęłam przed siłownią. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam dużo dobrego sprzętu, czemu nie?

Weszłam do pomieszczenia i zamknęłam się od środka. Zdjęłam bluzę zostając tylko w sportowym staniku. Zaczęłam od rozgrzewki i rozłożyłam matę. Zrobiłam ABS który trwał półtorej godziny, podeszłam do sztangę i nałożyłam na nią 60 kg z jednej strony. Złapałam ją odpowiednio i zaczęłam robić dupę, ręce i nogi.

Zmęczona po 3 godzinnym treningu ruszyłam do sypialni. Weszłam pod prysznic, zmyłam z siebie cały pot i umyłam włosy. Na chuj ja robiłam ten makijaż?

Zrobiłam wszystkie potrzebne czynności i zeszłam na dół. Podeszłam do kuchni gdzie kręciła się już pani Marshallow. Przywitałam się z nią, a ona podała mi sałatkę za co podziękowałam i zaczęłam ją jeść.

Kiedy zjadłam podziękowałam i ruszyłam do góry. Włożyłam znowu słuchawki do uszy i wsłuchałam się w prawdziwą piękną muzykę Ariany. Kurwa, kiedy przyjdzie Cole?

W międzyczasie pisałam z Ianem, że nie będę mogła przyjść przez najbliższy tydzień, bo mam się "integrować" z braćmi. Sranie w banie, chcą się dowiedzieć jaka jest prawda, ale nie jestem głupia.

Kurwa, jest już 10, zaraz cały dzień pójdzie się jebać. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. W jadalni była 5 rodzeństwa poza Zaynem i Johnem.

Popatrzyłam wymownie na Cole, a ten wstał.

-To co jedziemy? - zapytał uśmiechając się.

-Tak - odpowiedziałam i ruszyliśmy do garażu, ale usłyszeliśmy jak Zayn wszedł do jadalni.

-Kogo Bóg opuścił? - zapytał, był bez koszulki, a na jego piersiach były najróżniejsze tatuaże.

-O co ci znowu chodzi? - zapytał Cole, a Zayn na niego popatrzył.

-Kto jest głupi i wyciskał 120 kg? - zapytał, kurwa zapomniałam posprzątać, fuck!

Po całym domu rozniosła się cisza.

-No co kurwa, nikt się nie przyzna? - zapytał, a w pomieszczeniu można było usłyszeć tylko oddechy. -Zajebiście - powiedział i ruszył w moją stronę.

-Wiem, że chciałabyś dotknąć - szepnął i uśmiechnął się chytrze, odwracając się na pięcie wracając na siłownie.

-No który? - zapytał Tom wstając, jego siniaki w ciągu dalszym się utrzymywały, ale powoli zmieniały barwę na żółtą. - Wiecie, że to jest za dużo i może wam żyłka pierdząca pęknąć idioci ?- dodał wstając.

-Może to John? - zapytał Cole.

-Wiesz, że jest zajęty i że nawet nie ma go w domu - powiedział Sean wstając. A mi wpadł do głowy idealny pomysł jak po wkurwiać Zayna, bez podejrzeń.

You Don't Know MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz