Rozdział 26

1.2K 26 12
                                    

Obudziło mnie to jak ktoś wlazł do mojej sypialni. Udawałam, że dalej śpię, ale kontem oka widziałam jak jakiś mężczyzna podchodzi do mnie. Kiedy był wystarczająco blisko mnie, szybko wstałam zwinnie i uderzyłam go stopą w penisa miażdżąc jądra.

Mężczyzna jęknął i upadł na ziemię, a ja skoczyłam na niego i położyłam dłonie na jego szyi. Zacisnęłam uścisk, a mężczyzna zaczął wierzgać nogami, więc jeszcze mocniej zacisnęłam ręce. Mężczyzna otworzył usta i próbował złapać oddech, ale miażdżyłam mu tchawicę.

Kiedy stracił przytomność wzięłam ręce i zeszłam z niego. Zapaliłam światło i zobaczyłam kompletnie obcego dla mnie mężczyznę. Złapałam go za żebra i przeciągnęłam go do salonu. Posadziłam go na krześle i związałam go trytytkami. Przyjrzałam się jego twarzy i jedyne co mogłam ocenić to to, że jest młody, może ma tyle lat co Tyler, Tom.

Poszłam do kuchni po szklankę i nalałam do niej lodowatej wody. Wróciłam do chłopaka i wylałam na niego zawartość, żeby go ocucić. Otworzył powoli oczy i przeskanował mnie wzrokiem. W końcu jego piwne oczy popatrzyły w moje jasne zielone i uśmiechnął się.

-Kurwa Zayn mówił mi, że ma siostrę, ale nie wiedziałem, że taką ślicznotkę - powiedział i oblizał usta. Wzięłam krzesło i usiadłam na przeciwko chłopaka, który uśmiechał się łobuzersko. Miał kolczyka w wardze i w brwi. Mogę przyznać, że jest przystojny, ale podoba mi się tylko Ian i jego czarne jak węgle oczy.

-Czyli mówisz, że znasz mojego brata? - zapytałam, a on pokiwał głową. -No to wypada się przedstawić, prawda? - zapytałam i oparłam się.

-Oczywiście, gdzie moje maniery - powiedział karająco chłopak. -Nazywam się Tony Oliver Jones - przedstawił się i pochwalił się białym uzębieniem. Serio, sądzę że laski w ich szkole mają mokro w gaciach na sam widok, ale nie ja. Dziewczyny z Compton są najnormalniejsze, przynajmniej te które nie dają dupy za pieniądze, nie ważne!

-Co ty tutaj robisz? - zapytałam spokojnie.

-Ciekawe czy jesteś bestią w łóżku - powiedział i przejechał po zębach językiem. Kurwa gościu opanuj się! -Przyjechałem tylko na chwilę, mamy ważne strawy do omówienia - dodał i oparł się na krześle.

-Sprawy handlu ludźmi czy narkotykami? - zapytałam obojętnie, a chłopak szeroko otworzył oczy.

-Skąd ty to wszystko kurwa wiesz? - zapytał warcząc.

-Jesteście bardzo nieostrożni w swoim interesie - przyznałam i wstałam. -Więc jak? Powiesz mi po dobroci czy nie? - zapytałam i odłożyłam krzesło do stołu.

-Dragi, maleńka - powiedział i posłał mi łobuzerski uśmiech.

-Dopiero rano pójdziesz do nich - powiedziałam i weszłam do kuchni. Wyciągnęłam nóż i zaczęłam kierować się do chłopaka. Znowu na jego twarz wrócił niepokój. Nachyliłam się nad nim i zaczęłam przecinać trytytki. Kiedy przecięłam ostatnią chłopak rzucił się na mnie i ścisnął moją dupę, ehh mogłam to przewidzieć.

-Oj Tony, radzę ci zdjąć ręce ze mnie, bo możesz słabo skończyć. A szkoda takiej ładnej buźki - powiedziałam, a chłopak zdjął ze mnie ręce. - I ostrzegam, następnym razem nie będę ostrzegać - szepnęłam mu do ucha stając na palcach.

-Oj maleńka, nawet nie wiesz co bym zrobił z tobą w łóżku - warknął seksownie, a ja posłałam mu łobuzerski uśmiech.

-Chodź - powiedziałam szarmancko i pociągnęłam go w stronę sypialni. Chłopak jak zaczarowany szedł za mną. Popchnęłam go na łóżko i spojrzałam na niego. -Dobranoc - pożegnałam się z nim i zamknęłam za sobą drzwi. Weszłam do garderoby i wyciągnęłam z niej sportowy strój. Wyszłam z domku i ruszyłam do domku gdzie była siłownia.

You Don't Know MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz