Rozdział 5

1.4K 39 2
                                    

Ej mogę przysiąść na co chcecie, nigdy, ale to nigdy nie byłam tak wkurwiona. 

-Wstań - zażądał John co zrobiłam.

-Jestem Miriam Devil - przedstawiłam się wyciągając dłoń mężczyźnie, którą uścisnął.

John zaprowadził nas do jakiegoś pokoju gdzie nawet nie było okna tylko sztuczne światła. Zamknął za sobą drzwi, terapeuta kazał mi usiąść co wykonałam.

-Jakie masz zainteresowania? - zapytał uśmiechając się, ale odpowiedziała mu cisza.

-Jakie masz zainteresowania? - zapytał ponownie, a ja w ciągu dalszym nic nie mówiłam i zagłębiłam się w swoich myślach. Moja była przyjaciółka Lucy była u terapeuty, opowiedziała mu swój największy sekret, a jej rodzice go przekupili, żeby skurwiel powiedział prawdę i to zrobił. Następnego ranka dostałam zaproszenie na stype, bo Lucy się powiesiła.

Poczułam szturchanie, więc wróciłam do świata żywych i popatrzyłam na osobę, która to robiła, to był John, a zaraz za nim stał zaniepokojony Tom.

-Przepraszam, zamyśliłam się - przyznałam i popatrzyłam na terapeutę, który zmierzał w moją stronę z jakimś dziwnym zegarkiem. - Co pan robi? - zapytałam przypatrując się mu uważnie.

-John, może są inne sposoby - powiedział Tom.

-Nie ma innego, albo tak albo w ogóle - powiedział twardo John, patrząc na mnie.

Nagle terapeuta zaczął machać mi tym zegarkiem przed oczami, a ja dopiero teraz zrozumiałam. Chcieli mnie zahipnotyzować, skurwiele.

-Zamykasz oczy - powiedział, a pomimo mojego zakazu oczy wykonały polecenie, kurwa co jest. -A teraz otwórz oczy. Wracasz do wspomnień z dzieciństwa, jakie ono było? - zapytał

Znowu odpowiedziała mu cisza, a John niedowierzając odwrócił się do mnie tyłem.

-Jakie są twoje zainteresowania? - cisza odbijała się echem po pomieszczeniu.

-Co wiesz o wypadku ojca? - zapytał, ale odpowiedziała mu cisza. -Panowie nie wyciągnę z niej żadnych informacji, jest za bardzo uparta, zamknięta w sobie. Ona nic nie powie - powiedział, a John westchnął.

-To co mamy robić, żeby nam zaufała? - zapytał Tom podchodząc do lekarza.

-To wszystko jest zależne indywidualnie, musicie wzbudzić w niej zaufanie do was, ale od razu mogę powiedzieć, że przeżyła coś okropnego - powiedział, a ja miałam ochotę jebnąć tego psychologa.

-Śmierć ojca? - zapytał John.

-Oj nie, coś znacznie gorszego - powiedział, a Tom wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami.

-Dziękuję panu - powiedział i popatrzył na mnie.

Doktorek klasnął, a ja odzyskałam panowanie nad swoim ciałem i popatrzyłam na nich. Oby dwaj się uśmiechnęli. Wstałam z krzesła i popatrzyłam na psychologa. 

-Do widzenia, Miriam - powiedział.

-Do widzenia - odpowiedziałam i już nie było mężczyzny.

-Przepraszam - powiedział po chwili John, a ja na niego zerknęłam.

-Nie masz za co - odpowiedziałam.

-Właśnie, że mam. Nie potrzebnie się unosiłem - przyznał i patrzył w moje oczy. -Na prawdę nie chcę, żebyś miała mi to za złe - powiedział gapiąc się na mnie.

-Na prawdę nie ma sprawy - zapewniłam go patrząc w te jego lodowate oczy.

-Potrzebujesz czegoś? - zapytał.

You Don't Know MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz