Raz się żyje | MATA

14

Obudził mnie dźwięk dzwoniącego budzika, który był nastawiony na godzinę 15. Leniwie otworzyłam oko i poczułam pulsujący ból z tyłu głowy. Michał spał tuż obok mnie z otwartą buzią. Zastanawiałam się, jak można tak pięknie wyglądać, kiedy jest się pogrążonym we śnie, do momentu w którym chłopak nie otworzył oczu i uśmiechnął się do mnie.

- Ale mnie boli łeb - powiedział cicho.

- Mnie trochę też - odparłam - idę po wodę i aspirynę.

- Powinniśmy byli wypić to wczoraj... znaczy dzisiaj.

- Sorka, miałam ochotę tylko iść spać - zaśmiałam się, unosząc do ust szklanke.

Mój telefon, leżący na szafce nocnej zaczął wibrować. Podniosłam go i ku mojemu zdziwieniu zauważyłam, że dzwoni Filip z mojej grupy ze studiów. Zignorowałam połączenie.

- O której klip wchodzi na kanał? - zapytałam.

- Jakoś po 19... boże dzisiaj wychodzi preorder płyty.

- Muszę zamówić - zasmiałam się.

- Dziwna jesteś, że nie chciałaś słuchać numerów przed premierą... każda inna dziewczyna by chciała.

- Widzisz, nie jestem taka jak inne - złożyłam szybki pocałunek na jego skroni.

Chłopak chwycił mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Po chwili leżałam na łóżku, a Michał znajdował się nademną.

- Przepraszam, że na płycie, nie ma o tobie słowa, za to są o mojej byłej - mruknął, nerwowo drapiąc się po szyi.

- Jesteś głupi, dobrze rozumiem, że o mnie nic tam nie ma - powiedziałam - przecież poznaliśmy się po tym, jak napisałeś maturę, a w końcu to 100 dni do matury.

- Kocham cię - złączył nasze usta - na nowych numerach będzie o tobie, obiecuje.

- Dobra, już się nie podlizuj.

Brunet zaśmiał się, po czym wstał z łóżka i zniknął za framugą. Usłyszałam, że napuszcza wody do wanny. Chwyciłam mojego iPhone'a, żeby zobaczyć, co się działo, podczas gdy spałam. Agnieszka napisała do mnie kilka wiadomości, postanowiłam odrazu jej odpisać.

Zauważyłam, że mam kilka nowych wiadomości również od Filipa.

- Pewnie napisał, bo nie odbierałam - pomyślałam.