66

7.5K 256 296
                                    

Siedziałam na kanapie z miską w ręce, kiedy leżący tuż obok mnie telefon zaczął wibrować. Na wyswietlaczu pojawiła się twarz mojego chłopaka, dlatego szybko chwyciłam urządzenie i nacisnęłam zielony przycisk. Jakieś pół godziny temu Szyman napisał mi, że są już na miejscu. Od tego czasu czekałam na jakiś znak od bruneta, jednak jak zwykle nie spieszyło się mu.

- Halo? - mruknęłam, przykładając iPhone'a do ucha.

- Jesteśmy - usłyszałam, po drugiej stronie - Szkoda, że cię tu nie ma. Kaszuby są piękne...

- Włącz FaceTime - zaproponowałam.

- Dobra, chwila...

Uśmiechnęłam się na widok jego wesołej twarzy. Miał na głowie swój beżowy kapelusz i marszczył śmiesznie nos, klikając coś na ekranie.

- Działa? - spytał po chwili.

- No, działa - zaśmiałam się - Opowiadaj...

- Właśnie siedzę sobie w altance...

- Słyszałam, że już zdążyłeś się napić - przewróciłam oczami.

- Który mnie wsypał?

- Kacper - zaśmiałam się - Mówił, że Adrian jadł kanapki od swojej dziewczyny, a ty zamiast moich kanapek piłeś whiskey...

- Zjadłem twoje kanapki - przerwał mi - Pyszne były, dzięki bardzo.

- Proszę - mruknęłam - Pokaż mi lepiej dom, a nie tak siedzisz.

- O dobra.

Obraz zaczął się trząść, po czym stanął w miejscu, jednak po chwili wszystko wróciło do normy.

- Cześć Marcela - zauważyłam, że teraz rozmawiam z Borsem.

- Cześć Kuba - odpowiedziałam - Jak tam?

- U mnie dobrze, u twojego chłopaka gorzej - odparł - Łazi i opowiada o jakiś kurwa freestyleujących wikingach i rubasznych pieśniach imprezowych...

- Kurwa - Michał odebrał mu telefon - Nieprawda i wyrwane z kontekstu... Dobra więc tak - obrócił kamerkę - Tutaj się wchodzi, mamy kuchnie i salon, proszę bardzo...

- Macie co jeść?

- No, pojedziemy kupić. Ale mamy toster, więc przeżyjemy - zaśmiał się.

Pokazywał mi kolejne pomieszczenia oraz zgromadzone w nich osoby, opisując wszystko dokładnie. Wiedziałam, że jara się tym jak mały dzieciak, i że bardzo dobrze zrobi mu ten wyjazd.

- O, ja chciałem spać tutaj - na ekranie ukazało się łóżko, pościelone białą kołdrą w maki oraz taką samą poduszką - Ale oczywiście Janek musiał się wpierdolić, z tym swoim plecaczkiem.

Zaśmiałam się głośno.

- No i gdzie teraz będziesz spał? - spytałam.

- Tutaj - mruknął, pokazując mi schody, zbudowane z jasnego drewna - Jak je zobaczyłem, to odrazu powiedziałem chłopakom, że tu będzie ciężko wchodzić... No momentami może być z tym kurwa kłopot.

- Jak nie będziesz pijany, to nie będzie problemu - rzuciłam.

- W ogóle pokazałem tatuaż - powiedział, siadając na materac i obracając kamerkę, tak aby znów pokazywała jego twarz - I się ze mnie w chuj śmiali, ale podobał się.

Nagle usłyszałam jakieś krzyki. Michał podniósł się i zaczął zbiegać po schodach.

- Ostrożnie - odparłam z przyzwyczajenia, chociaż brunet był ponad  370 kilometrów ode mnie.

Raz się żyje | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz