41

8.4K 263 339
                                    

Siedziałam właśnie przed sceną, opierając się plecami o zimne barierki, z racji tego, że nie pozwolono mi wejść wraz z Michałem na backstage. Pare minut temu ze sceny zszedł Rizi Beizeti i aktualnie nic się nie działo. Spojrzałam na siedzącą po mojej prawej stronę Klaudię. Dziewczyna odpisywała na zapewne służbowe maile. Z braku alternatywy postanowiłam wyjąć z kieszeni mój telefon i wstawić na story zdjęcie z dzisiejszego koncertu Matczaka. Zaczęłam przeglądać dziesiątki fotek, które zrobiłam. Moją uwagę przykuła jedna z nich, która prezentowała bruneta, wraz z przepięknym obrazem namalowanym przez jedną z fanek. Przedstawiał on oczywiście chłopaka, a inspiracją było zdjęcie, wykonane na jego pierwszym w życiu koncercie. Uśmiechnęłam się pod nosem, odświeżając aplikacje.

Nagle usłyszałam wiwatujący tłum

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nagle usłyszałam wiwatujący tłum. Schowałam więc urządzenie i podniosłam się z podłogi. Klaudia postąpiła tak samo.

- Zobacz, kto tam stoi - szepnęła brunetka, wskazując palcem na grupę osób.

Zauważyłam charakterystyczne różowe włosy jednej z dziewczyn oraz białe koszulki z czarnym nadrukiem ekipa. Chciałam odpowiedzieć, jednak nie zdążyłam, bo na scenie pojawił się Mateusz.

***

- Żyjemy dla jajec i ciągłej boruty! - wrzasnęliśmy wszyscy razem, wraz z tysiącami ludzi na arenie.

- Wskakuję do basenu z kiślem, jest zabawnie, cały kurczę skisłem - do przodu wysunął się Patecki, nawijąjąc swoją zwrotkę.

- Teraz twój fragment - krzyknęłam, wskazując palcem na Szczepana.

- Niczym Gombao przyciągam panienki! - krzyknął szatyn, wieszając się na ramionach Michała i Franka.

- Gombao, gombao, gombaooo - zaczęli nucić, odwracając tym samym uwagę od występującej ekipy.

- Możecie ciszej? - rzuciła stojąca nieopodal nas Wersow, która prawdopodobnie nagrywała vloga z wydarzenia.

- Nie ma problemu - odparł brunet, unosząc ręce do góry, w geście poddania się.

Różowowłosa nie odpowiedziała, ponieważ na przód sceny wyszedł Mini Majk.

- Witam wszystkich tu serdecznie... - zaczął.

- Wchodzi Mata, robi się niebezpiecznie - krzyknął Michał, po czym złożył pocałunek na moim policzku.

- Zbieramy się na nasz after? - zapytał Franek.

- Wiesz, że jutro o 10 zaczynają się moje zajęcia grupowe?

- Na które nie pójdziesz - dokończył Szczepan, śmiejąc się.

- Nie zaliczę przez was roku - rzuciłam, również śmiejąc się pod nosem - Dobra idziemy - zadecydowałam, chwytając Michała za rękę.

***

Raz się żyje | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz