28

11.6K 287 209
                                    

Pierwszego stycznia obudziłam się o godzinie 18. Resztkami sił zwlokłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Czułam pulsujący ból z tyłu głowy. Obmyłam twarz zimną wodą, jednocześnie zmywając z niej reszki zaschniętego makijażu. Skorzystałam z toalety i wróciłam do łóżka. Na dworze było już ciemno, a ja, mimo że położyłam się spać o 10 rano, ponownie zasnęłam.

***

Nieśmiałe promienie zimowego słońca wdarły się przez niezasłonięte rolety do mieszkania. Leniwie otworzyłam oko, nie wiedząc, początkowo gdzie jestem. Chwyciłam za telefon 8.32 Czwartek, 2 stycznia. Obróciłam się w moją lewą stronę mając w planie wtulić się w ciepły tors mojego chłopaka. Jednak to nie nastąpiło. Zorientowałam się, że bruneta nie ma w pomieszczeniu. Usiadłam na łóżku i ponownie chwyciłam za smartfona. Postanowiłam, że dodam coś na story, tym samym informując moich obserwatorów, że żyje.

Wstałam, wsunęłam na nogi moje puszyste kapcie i ruszyłam do kuchni, która była otwarta na salon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wstałam, wsunęłam na nogi moje puszyste kapcie i ruszyłam do kuchni, która była otwarta na salon. Przy stole siedział Michał, wraz ze Szczepanem. Oboje jedli płatki czekoladowe z mlekiem. Matczak uśmiechnął się szeroko na mój widok.

- Umieram - mruknęłam, osuwając się na krzesło - ale już nie boli mnie głowa.

Chłopak momentalnie znalazł się przy mnie i złożył pocałunek na mojej skroni.

- Zrobić ci jedzenie? - zapytał - Mamy płatki, albo tosty...

- Nalałbyś mi wody...

- Oczywiście kochana - pocałował mnie, tym razem w policzek.

Odgarnęłam włosy i spięłam je leżącą na stole czarną gumką w luźnego koka.

- Proszę - powiedział, stawiając przede mną szklankę.

- Dziękuje, kocham cię - uśmiechnęłam się.

- Zaraz się zerzygam - zaśmiał się Krzysiek - I to nie przez zbyt dużą ilość alkoholu, tylko zbyt dużą ilość miłości...

- Właśnie, a propos miłości - zaczął Michał - Gdzie jest Patrycja? Śpi jeszcze?

- Tak, jest w naszym pokoju - odparł szatyn - I nie mam pojęcia co insynuujesz, zestawiając ze sobą mnie, Pati i miłość.

- A gdzie Franek? - zapytałam.

- Tutaj - usłyszałam dźwięk pochodzący z salonu - Szczepano wolał spać z Kołowską, niż ze mną, więc skończyłem na kanapie.

- Stary, akurat każdy by wolał spać z dziewczyną, niż z tobą - rzucił Krzysiek - Poza tym możecie się uspokoić? Patka to moja przyjaciółka, a nie dziewczyna...

- Marcela to też moja przyjaciółka - zaśmiał się Michał.

- Dobra, skończ - Szczepan wstał i poszedł odstawić swoją miskę do zlewu - znam ją od dzieciństwa i...

Raz się żyje | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz