78

7.1K 274 513
                                    

Resztkami sił wróciłam do domu. Próbowałam nie płakać na ulicy, jednak nie potrafiłam tego kontrolować. Pojedyncze łzy spływały mi po policzkach, kiedy szłam Warszawą. Wreszcie doszłam do mojej klatki i wgramoliłam się po schodach na górę. Nie byłam w stanie jechać windą, ponieważ gdybym tam weszła wszystkie wspomnienia związane z Michałem by wróciły, a ja nie chciałam o nim myślec. Nie chciałam, jednak nie potrafiłam wyrzucić go z mojej głowy. Przecież to było awykonalne. Trzęsącymi się rękoma próbowałam wsadzić klucz w zamek. W końcu mi się udało, jednak nadal nie mogłam go przekręcić.

- Cholera, co jest nie tak z tymi drzwiami - mruknęłam pod nosem.

Usłyszałam czyjeś kroki i po chwili drzwi otworzyły się z impetem, o mało we mnie nie trafiając.

- Co się stało? - spytał odrazu Krzysiek - Gdzie Mata?

Nie odpowiedziałam, jedynie rzuciłam się mu w ramiona i zaniosłam głośnym płaczem. Chłopak pomógł mi zdjąć buty, po czym usadził mnie na kanapie. Podał koc i zaproponował, że zrobi mi herbatę. Zgodziłam się i zaczęłam opowiadać mu wszystko, od momentu, kiedy pożegnaliśmy się z nim wychodząc z mieszkania.

- Dobrze wiesz, że on czasem ma takie humorki - powiedział, kiedy skończyłam mój monolog - Nie powinnaś tak reagować...

- Wiem, ale tak mnie wkurwił... Serio, dawno się tak źle przez niego nie czułam. Nie mogłam patrzeć na to, w jaki sposób odnosił się do swojej mamy... I pod wpływem emocji powiedziałam o Janku... Kurwa, jak ja żałuje - schowałam twarz w dłoniach.

Po chwili poczułam, jak jego ramiona oplatają mnie w pasie. Oparłam głowę na jego ramieniu, nadal łkając cicho.

- Wróci - szepnął - On zawsze wraca.

- Oby, inaczej się zabije - jęknęłam.

- Nawet tak nie mów - powiedział szybko - Idź, weź prysznic i do spania - zadecydował.

Pociągnęłam nosem i niechętnie udałam się do łazienki. Zmykam resztki makijażu i wzięłam szybki prysznic. Założyłam na siebie czarne dresy z adidasa i za dużą koszulkę z logiem SB. Kiedy wyszłam z pomieszczenia zauważyłam, że Szczepan stoi w korytarzu, a na nogach ma już buty.

- Zostaniesz ze mną? - zapytałam z nadzieją w głosie - Nie zasnę, póki on nie wróci.

- Dla ciebie wszystko - mruknął, ponownie mnie przytulając.

***

Nie spałam całą noc. W łóżku obok mnie leżał rozwalony Krzysiek, co chwila cicho pochrapując. Michał nie wrócił, a zaraz siódma rano.

Wydzwaniałam do niego, pisałam i dzwoniłam po znajomych, chcąc dowiedzieć się, gdzie się podziewa. Bałam się o niego. Tak cholernie się bałam, że mógł sobie coś zrobić. Co chwila odświeżałam instagrama, modląc się, aby koło nazwy Michała pojawiła się zielona kropka. Jednak zamiast niej widniał tam napis, informujący o tym, że chłopak aktywny był piętnaście godzin temu.

Obejrzałam chyba wszystkie story, dlatego, kiedy po ponownym odświeżeniu jako pierwsza pojawiła mi się relacja Janka kliknęłam w nią z prędkością światła. Serce zaczęło mi bić tak szybko, że myślałam, że wyskoczy mi z piersi.

- Szczepan! - uderzyłam go w plecy, chcąc, by jak najszybciej się obudził - Szczepan, znalazłam go!

Otworzył leniwie jego oko i spojrzał na mnie zaspany. Przystawiłam mu do twarzy telefon i puściłam zamieszczony przez Pasule filmik.

Michał siedział na kanapie. Nadal miał na sobie polar, który ubrał wczoraj, a czarna czapka spoczywała na jego głowie, skutecznie ukrywając pod sobą brązowe włosy. Trzymał w rękach czerwoną gitarę elektryczną, a jego zawsze czekoladowe oczy miały teraz praktycznie taki sam kolor, jak instrument.

Raz się żyje | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz