Resztkami sił wróciłam do domu. Próbowałam nie płakać na ulicy, jednak nie potrafiłam tego kontrolować. Pojedyncze łzy spływały mi po policzkach, kiedy szłam Warszawą. Wreszcie doszłam do mojej klatki i wgramoliłam się po schodach na górę. Nie byłam w stanie jechać windą, ponieważ gdybym tam weszła wszystkie wspomnienia związane z Michałem by wróciły, a ja nie chciałam o nim myślec. Nie chciałam, jednak nie potrafiłam wyrzucić go z mojej głowy. Przecież to było awykonalne. Trzęsącymi się rękoma próbowałam wsadzić klucz w zamek. W końcu mi się udało, jednak nadal nie mogłam go przekręcić.
- Cholera, co jest nie tak z tymi drzwiami - mruknęłam pod nosem.
Usłyszałam czyjeś kroki i po chwili drzwi otworzyły się z impetem, o mało we mnie nie trafiając.
- Co się stało? - spytał odrazu Krzysiek - Gdzie Mata?
Nie odpowiedziałam, jedynie rzuciłam się mu w ramiona i zaniosłam głośnym płaczem. Chłopak pomógł mi zdjąć buty, po czym usadził mnie na kanapie. Podał koc i zaproponował, że zrobi mi herbatę. Zgodziłam się i zaczęłam opowiadać mu wszystko, od momentu, kiedy pożegnaliśmy się z nim wychodząc z mieszkania.
- Dobrze wiesz, że on czasem ma takie humorki - powiedział, kiedy skończyłam mój monolog - Nie powinnaś tak reagować...
- Wiem, ale tak mnie wkurwił... Serio, dawno się tak źle przez niego nie czułam. Nie mogłam patrzeć na to, w jaki sposób odnosił się do swojej mamy... I pod wpływem emocji powiedziałam o Janku... Kurwa, jak ja żałuje - schowałam twarz w dłoniach.
Po chwili poczułam, jak jego ramiona oplatają mnie w pasie. Oparłam głowę na jego ramieniu, nadal łkając cicho.
- Wróci - szepnął - On zawsze wraca.
- Oby, inaczej się zabije - jęknęłam.
- Nawet tak nie mów - powiedział szybko - Idź, weź prysznic i do spania - zadecydował.
Pociągnęłam nosem i niechętnie udałam się do łazienki. Zmykam resztki makijażu i wzięłam szybki prysznic. Założyłam na siebie czarne dresy z adidasa i za dużą koszulkę z logiem SB. Kiedy wyszłam z pomieszczenia zauważyłam, że Szczepan stoi w korytarzu, a na nogach ma już buty.
- Zostaniesz ze mną? - zapytałam z nadzieją w głosie - Nie zasnę, póki on nie wróci.
- Dla ciebie wszystko - mruknął, ponownie mnie przytulając.
***
Nie spałam całą noc. W łóżku obok mnie leżał rozwalony Krzysiek, co chwila cicho pochrapując. Michał nie wrócił, a zaraz siódma rano.
Wydzwaniałam do niego, pisałam i dzwoniłam po znajomych, chcąc dowiedzieć się, gdzie się podziewa. Bałam się o niego. Tak cholernie się bałam, że mógł sobie coś zrobić. Co chwila odświeżałam instagrama, modląc się, aby koło nazwy Michała pojawiła się zielona kropka. Jednak zamiast niej widniał tam napis, informujący o tym, że chłopak aktywny był piętnaście godzin temu.
Obejrzałam chyba wszystkie story, dlatego, kiedy po ponownym odświeżeniu jako pierwsza pojawiła mi się relacja Janka kliknęłam w nią z prędkością światła. Serce zaczęło mi bić tak szybko, że myślałam, że wyskoczy mi z piersi.
- Szczepan! - uderzyłam go w plecy, chcąc, by jak najszybciej się obudził - Szczepan, znalazłam go!
Otworzył leniwie jego oko i spojrzał na mnie zaspany. Przystawiłam mu do twarzy telefon i puściłam zamieszczony przez Pasule filmik.
Michał siedział na kanapie. Nadal miał na sobie polar, który ubrał wczoraj, a czarna czapka spoczywała na jego głowie, skutecznie ukrywając pod sobą brązowe włosy. Trzymał w rękach czerwoną gitarę elektryczną, a jego zawsze czekoladowe oczy miały teraz praktycznie taki sam kolor, jak instrument.
CZYTASZ
Raz się żyje | MATA
FanfictionSpędzająca każdą wolną chwilę nad książkami, studentka prawa Marcelina za namową przyjaciółki postanawia zaszaleć i pójść na słynne warszawskie schodki... • 03.04.20 ~ 20.07.20