- Pierdole ciebie ja no i całe trzy trzy. Nie rozumiem, czemu nie chcesz pomóc szpitalom. Schowaj godność do kieszeni, bo wyrucham twoją starą - nawijał Michał, dumnie uśmiechając się do mikrofonu.
Właśnie siedzieliśmy całą piątką w Nobocoto. Chłopaki nagrywali swoje hot16, a Yahoo siedział przy komputerze i miksował wokale.
- I weź się już nie kompromituj kurwa, bo sodówka uderzyła ci w ten pierdolony full cap - brunet stuknął się otwartą dłonią w głowę.
Uśmiechnęłam się pod nosem. Zawsze uśmiechałam się na jego widok, szczególnie kiedy robił to co tak bardzo kochał...
- Jebany psie, pluje ci na ksywkę. W Polsce D O G G dzieci mówią na policję - skończył.
Wytknął język, zdjął słuchawki i wyszedł z kabiny.
- I jak? - zapytał.
- Trzeba było dodać jeszcze dziesięć razy kurwa i jebać, a było by lepsze - zaśmiałam się.
Michał przewrócił oczami, po czym złożył szybki pocałunek na moich ustach.
- Franiu, teraz ty? - spytał Walczuk.
- Już idę - odparł blondyn wstając z kanapy.
Jego miejsce zajął Matczak. Poduszka ugięła się pod jego ciężarem, a jego ręka znalazła się na moim ramieniu.- Spierdalaj do Monaru, ty ruro bardaszana. Gdybym chciał, to nie miałbyś co jarać - nawinął Wyguś.
Nie mogłam powstrzymać śmiechu, dlatego też parsknęłam w bluzę Matczaka. On również się zaśmiał. Pozostałam wtulona w jego tors, podczas gdy chłopak delikatnie gładził moje włosy, raz po raz zaplatając pojedyncze pasmo między swoimi palcami.
- Zaschło ci w japie ty głupi gnoju? U mnie na chacie nie odnajdziesz wodopoju. Wleciał buszek, dopadł cię krztusiec. Wake the fuck up ty jebany zjarusie!
- Dobry jest - mruknął Michał.
- Przecież wiem - odparłam.
- Aha... Miałaś odpowiedzieć, że nie tak dobry jak ja - zaśmiał się.
- Nie tak dobry jak ty - powtórzyłam.
- Wiesz jak odróżnić geja od Białasa? Gej ma cię w dupie, a Białas wpłaca. Jebać Compton i prohibicję. W Polsce D O G G psy mówią na pozycje! - Franek skończył, po czym odwiesił słuchawki i wyszedł z pomieszczenia.
- I jak wrażenia? Bo ty jako jedyna z tego grona nie słyszałaś tego wcześniej...
- Zajebiste - nie dałam mu dokończyć - Mój ulubiony hypeman na świecie...
- Teraz na beat wchodzi twój ulubiony mężczyzna na świecie - powiedział Krzysiek, podnosząc się z krzesła.
- Michał drugi raz? A ja myślałam, że teraz twoja kolej - rzuciłam.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Szatyn przewrócił oczami i wszedł do kabiny.
- Raz... raz...
- Dwa - odparł Matczak.
- Zamkniesz się wreszcie? - mruknął Krzysiek.
- Żebyś ty się nie musiał zamknąć - odpowiedział, śmiejąc się.
- A weź idź... Janusz, zaczynamy - powiedział, zakładając słuchawki.
Ponownie wtuliłam się w mojego chłopaka i zaczęłam słuchać części piosenki, którą napisał Szczepański.
CZYTASZ
Raz się żyje | MATA
FanfictionSpędzająca każdą wolną chwilę nad książkami, studentka prawa Marcelina za namową przyjaciółki postanawia zaszaleć i pójść na słynne warszawskie schodki... • 03.04.20 ~ 20.07.20