- Cześć wszystkim - powiedziałam wchodząc do mojego rodzinnego domu.
Odrazu poczułam, jak małe, chude ręce zaciskającą się na moich biodrach.
- Tęskniłem - mruknął Bartek - A Maty znowu nie ma?
- Niestety, Michał ma dużo pracy...
- Pewnie się pokłóciliście - odparł, patrząc na mnie podejrzliwie.
- Dorośli się czasem kłócą - uśmiechnęłam się słabo.
- Nie można się kłócić z moją siostrą, ja mu powiem... Zaraz mu napisze...
- Bartek, spokojnie - przytuliłam go mocniej - Nic nie rób, sama sobie z tym poradzę.
- Dobrze - przytaknął - A chcesz zobaczyć moje nowe lego? Dziś ułożyłem...
- Miałeś odrabiać lekcje, a nie się bawić - w przedpokoju pojawiła się mama.
Jak zawsze pięknie wyglądała. Aż głupio mi się zrobiło, patrząc na jej idealnie ułożone włosy i rozkloszowaną sukienkę, podczas gdy ja byłam w rozciągniętych dresach i z rozmazanym makijażem. Kobieta podeszła do mnie i zamknęła mnie w szczelnym uścisku.
- Jak chcesz pogadać, to będę na dole - uśmiechnęła się słabo i ścisnęła mnie za ramię.
- Dzięki, ja muszę... Odpocząć - powiedziałam - Będę u mnie w pokoju.
- Pewnie, zawołam cię na obiad...
- Nie jestem głodna - przerwałam jej.
- To zejdziesz i sobie odgrzejesz później.
Mama przeczesała ręką moje włosy i złożyła pocałunek na moim czole.
Wgramoliłam się z walizką po schodach, z pomocą mojego brata. Bartek opowiada mi o swoich e-lekcjach, że pani Kasia kazała mu narysować coś szalenie trudnego i będę musiała mu z tym pomóc. Odstawiłam więc bagaż do mojej starej sypialni i ruszyłam za blondynem do jego królestwa. Zabawki walały się wszędzie, a chłopiec zakomunikował mi, że właśnie wczoraj wieczorem sprzątał.
Postanowiłam, że muszę zająć moją głowę kimś innym niż Michał, a nie ma lepszego kandydata na to stanowisko, niż młodszy brat. Dlatego też usiadłam po turecku na dywanie i zaczęłam bawić się z nim nowym zestawem klocków.
***
Była prawie osiemnasta, kiedy usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Wcześniej nikt nie próbował się ze mną kontaktować, jedynie Janusz pytał, czy wszystko ze mną dobrze, a Szczepan dopytywał się, czy szczęśliwie dojechałam. Uśmiechnęłam się szeroko, widząc nazwę na wyświetlaczu.
- Cześć - powiedziałam wesoło.
- Co wy wyrabiacie? - wrzasnęła Agnieszka - Właśnie był u mnie Michał... Najebany jak nigdy.
CZYTASZ
Raz się żyje | MATA
FanfictionSpędzająca każdą wolną chwilę nad książkami, studentka prawa Marcelina za namową przyjaciółki postanawia zaszaleć i pójść na słynne warszawskie schodki... • 03.04.20 ~ 20.07.20