Postanowienie

1.7K 57 0
                                    

Nadal mu nie ufałam, ale dziwnie się czułam w jego towarzystwie. Gdy emocje się trochę uspokoiły, również odczuwałam w nim coś znajomego.

- Twoi rodzice biologiczni - ewidentnie podkreśli ostatnie
słowo - byli uznani za zdrajców.

- Jak to?

Nie wiedziałam co o tym myśleć... z jednej strony czułam coś znajomego w nich, a zarazem pustkę i tęsknotę, za to z drugiej strony nie znałam Alfy i nie wiem czy mnie nie oszukuje.

Jednak chcę się coś na ten temat dowiedzieć.

- Jest sporo rzeczy które wampiry ci zabrały, w tym waśnie najważniejsze wspomnienia i zastąpiły je, cóż samym kłamstwem.

Mieszkałam z nimi i wierzyłam, że są godni zaufania. Bardzo polubiłam Antoniego, którego uważałam za przyjaciel, i opowiedział mi dużo np. o Kamie, lub o swojej przeszłości.

Teraz jednak czuje, że ukrywał przede mną ważne informacje.

- Więc powiedz mi dlaczego mnie porwali i mówili że jestem z nimi bezpieczna?

- Dla swoich celów, oczywiście

Być w jednej pozycji sprawiło, że nogi zaczęły mi drętwieć i odczuwałam mrowienie, więc Usiadłam po turecku opierając łokcie na kolanach.

- Nie pamiętasz, nawet że byłem twoim przyjacielem w dzieciństwie, co jest trochę bolesne - ciągnął dalej, uśmiechając się sztywno.

- Teraz, co chyba przesadzasz - wyprostowałam się.

Odetchnął głęboko.

- Ale tak było. Byłaś moją przyjaciółką, do czasu, gdy...

Po jego wyrazie twarzy było widać, że nie wie jak mi to powiedzieć. Siedzieliśmy przez chwilę w milczeniu.

- Gdy, co?

- Gdy  zostali zabici.

Za dużo chyba na dzisiaj.
Jeszcze w tym roku byłam wiodłam szczęśliwe życie z Kamem, Lydią i rodzicami.

A teraz, co?

Kam jest wampirem, zostaje porwana, usunęli mi wspomnienia...

Na Boga, czemu mnie to spotyka?!

- Moim ojcem był wampir?

- tak.

- A matka człowieku, prawda?

- dokładnie.

- Powiedz mi jedno Rylanie.

- Co takiego?

- Nie ufam Ci, sama już nie wiem komu mam ufać, lub w co wierzyć, więc czy jest jakiś sposób bym odzyskała wspomnienia.

Ja to czuje, że zapomniałam o czymś bardzo ważnym.
Rylan zaczął się zastanawiać mrużąc oczy. Miał długie ciemne rzęsy, które nadawały jego twarzy uroku.

- A wiesz, że w sumie jest - nadal był zamyślony, ale już patrzył na mnie - Tylko to nie należy do najprzyjemnych rozwiązań.

- Trudno chce spróbować, ale pamiętaj... nadal ci nie ufam, jesteś dla mnie obcy.

- Udowodnię Ci zmienisz o mnie zdanie - uśmiechnął się przebiegle - A, teraz może chciałabyś poznać trochę to miejsce?

- Do czasu, aż nie dowiem się prawdy.
Później zrobię co zechce.

- W porządku, na niczym inny mi nie zależy no i jeszcze na twoim bezpieczeństwie.

- Przestań. - podniosłam się z ziemi

Tyle razy mi powtarzano słowo "bezpieczeństwo", że zaczynam wątpić w ich intencje. Może chcą mnie tylko w ten sposób manipulować zasłaniając się moim dobrem.

Wampiry i Wilkołaki są wrogami, a ja najmniej wiem o ich światach. Zaraz...

- Rylan, gdzie my w ogóle jesteśmy?

Podniósł głowę i spojrzał na mnie zaskoczony, po czym wstał otrząsając się z ziemi.

- Hmmm no w twoim świecie.

- Co? - zrobiłam z kwaszoną minę. Jak to w moim świecie?

- No w świecie ludzi, z dala od świata wampirów. Tu żyjemy, a co?

- N-Nic

A więc  wilkołaki żyją wśród ludzi, nie zwracając na siebie uwagi.

Z koro tu jestem, nie obchodzi mnie jak daleko jest Kam i Lydią, po przywróceniu wspomnień chciałabym ich zobaczyć. No a potem sama zadecyduje o swojej przyszłości.

I to się stanie w tej kolejności.

Należysz do mnie KOCHANIE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz