Niepokojąca choroba.

431 43 9
                                    

Kacper:

*Gdy gadałem z Lekarzem bałem się, że powie coś czego nie chciałem usłyszeć po rozmowie z Doktorem postanowiłem powiedzieć przyjaciołom co się stało Julce*

*Wyszłem i podeszłem do nich*

Julka ma Narkolepsje....

Stuu:

Co jak to?

Lexy:

Ale co to wogóle jest

*Nagle lekarz podszedł i nam powiedział*

Lekarz:

Narkolepsja to choroba genetyczna, ta choroba polega na tym, że w każdym momencie można dostać napadu snu

Marcin:

że co? Naprawdę jest taka choroba?

Lekarz:

Tak, to jest bardzo rzadka choroba

Lexy:

I co dalej będzie?

Lekarz:

Wasza kolerzanka obudzi się niebawem, będzie musiała zostać pare dni na obserwacji, będzie musiała zażywać lekarstwa

Kacper:

Ta choroba jest na zawsze?

Lekarz:

Nie, mozna ją wyleczyć tylko potrzeba czasu, i żeby pacjentka regularnie zażywała lekarstwa

Stuu:

Okej, możemy do niej wejść?

Lekarz:

tylko jedna osoba

Kacper:

*Każdy popatrzał się na mnie więc poszedłem do sali*

*Usiadłem obok jej łóżka na krześle złapałem ją za rękę i zacząłem szeptać*

Kocham Cie ty mój aniołku, obiecuje Ci, że cie nie zostawię wyjdziemy z tego razem!

*Wiem, że mnie nie słyszała, ale w głębi wiedziałem, że mnie słyszy*

Lekarz:

Musi pan już wyjść, pacjentka musi odpoczywać

Kacper:

Dobrze *Pocałowałem ją w usta i gdy miałem odchodzić Julka TAK JULKA, złapała mnie za rękę

JULKA???!

Julka:

Co się stało?

Kacper:

*Lekarz jej wszystko opowiedział, Julka sama była w szoku, weszli później Marcin, Lexy i Stuu, pod wieczor wszyscy już pojechali, zostałem tylko ja chciałem być z Julką*

Julka wiem, że to nie pytanie na teraz, ale ten koszmar to byl wtedy to?

Julka:

Tak...

Kacper:

Kochanie czemu mi nie powiedziałaś

Julka:

Nie chciałam cie martwić

Kacper:

A co ci się śni?

Julka:

nie ważne, nie chce o tym gadać

*Nie chciałam mu zabardzo mówić, ufałam mu ale nikomu nie chce mówić tego...*

Kacper:

Julka proszę... Chce ci pomóc

Julka:

W tej chwili Kacper, to jest wogóle nie istotne

Kacper:

Dla mnie jest, martwię się o ciebie

Julka:

Nie potrzebnie, chce iść już spać Dobranoc

*Pocałowałam go i poszłam spać*

Kacper:

*gdy julka poszła już spać położyłem się na sofie i poszedłem również spać*

Julka:

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ 

*Znów ten sen?! Kurde niech to się skończy, obudziłam się w tym samym miejscu jednak tej postaci już nie było byłam sama nagle pojawiła się kartka, na niej było napisane ,,Prawda boli cnie?,, pomyślałam o tym pocałunku kacpra z inną dziewczyną przeszłam się w stronę tamtego zdarzenia wcześniejszego snu nie było kompletnie nikogo, może pp to mi sie śni ale to nie jest prawdziwe? Nie wiem marzyłam tylko aby te sny się już skończyly i nigdy już nie były w mojej głowie*

9:12

*Obudziłam się, Kacpra nie było myślałam, że poszedł do toalety czy coś ale pielegniarka powiedziała, że Kacper wyszedł z jakąś dziewczyną 15minut temu, myślałam, że poszedł z Lexy do domu czy coś, nie czekałam dłużej zadzwoniłam do Kacpra, nie odbierał. Nie chciałam się nie potrzebnie martwić napisałam do Lexy ,,jest z tobą Kacper,, odpisała ,,nie nie ma, myślałam, że jest z tobą,, niepokoiłam się jak go nie ma w sali ani w domu X to gdzie jest, i z jaką dziewczyną poszedł, powiedziałam pielegniarce, że chce się iść przewietrzyć zgodziła się usiadłam na ławce, po chwili zobaczyłam Kacpra w takiej samej pozie jak ze snu stał z Jakąś brunetką i zaczęli się całować... Zaczęłam płakać, pobiegłam do pokoju, nie mogłam uwierzyć, że on coś takiego zrobił!!!!*

________________________________________________________

ULALALA

JULIA AND KACPER // Czy to tylko przyjaźń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz